Dariusz Kozłowski Dariusz Kozłowski
4382
BLOG

Pan Kitka jedzie do Waszyngtonu

Dariusz Kozłowski Dariusz Kozłowski Polityka Obserwuj notkę 67

„Gazeta W.” nadaje: „Obama nie przyjmie Dudy, ale w Kongresie czekają już na spotkanie z Liderem KOD”. Na Kapitolu ma się mianowicie odbyć spotkanie Pana Kitki z prawnikami zajmującymi się prawami człowieka.

Czy jednak Pan Kitka skutecznie przekroczy amerykańską granicę? Rzecz to niepewna – konsul tego kraju, w trakcie rozmowy z delikwentem składającym wniosek wizowy zwykle bowiem starannie docieka czy aby jego sytuacja zawodowa i finansowa jest ustabilizowana. Można więc wątpić czy bezrobotna i zadłużona Kitka w ogóle otrzyma choćby promesę amerykańskiej wizy. Jeśli nawet przy pomocy sił wyższych będzie w stanie przekonać konsula w Warszawie, to na nowojorskim czy waszyngtońskim lotnisku, gdzie wsparcia powyższego może zabraknąć, łatwo pewnie nie będzie.

Gdyby wszakże, cudem tajemnym, nasza Kitka przedostała by się przez ustawione nań zasieki i do wzmiankowanego spotkania na Kapitolu faktycznie by doszło, to jednym z zaproszonych specjalistów od praw człowieka mógłby być urzędnik z U.S. Federal Office of Child Support Enforcement. Służba ta nieźle radzi sobie z dłużnikami alimentacyjnymi, z reguły mianowicie wtrąca ich do więzień, gdzie otrzymują zatrudnienie i mozolnie odrabiają swoje zobowiązania. W USA bowiem uchylanie się od wypełniana obowiązku alimentacyjnego uznawane jest za formę przemocy wobec najsłabszych i od 1992 roku stanowi przestępstwo federalne.

Gdyby zatem szanowna ex-małżonka Pana Kitki, w przypływie fantazji lub, być może, żywiąc do niego jakiś uraz, wpadła na pomysł by zwrócić się do rządu USA w sprawie przebywającego czasowo na terenie Washinton D.C. lub okolicznych stanów przestępcy alimentacyjnego, to na mocy umowy zawartej między Rzeczpospolitą Polską a Stanami Zjednoczonymi Ameryki o wzajemnej pomocy prawnej w sprawach karnych, mogłaby doprowadzić…, kto wie, może nawet do spektakularnej deportacji. Ponieważ, jak się zdaje, głównym celem misji Pana Kitki jest utwierdzenie amerykańskich tubylców w przekonaniu, że Polska jest obrzydliwym, dzikim krajem niegodnym szacunku, to deportacja takiego posła w kajdankach i eskorcie policji byłaby chyba najcelniejszym jej zwieńczeniem i podsumowaniem.

Polecam się: Dariusz Kozłowski. Cała Nadzieja w korupcji. Felietony i rysunki. Łomianki, Wydawnictwo LTW, 2013, s. 208. Zamówienia: http://www.ltw.com.pl, tel. +48 22 751 25 18 Drodzy komentatorzy, na tej stronie zwalczam przejawy braku szacunku dla bliźniego. Szacunek jest ważny skoro nie umiemy kochać. Myślenie grupowe i partyjnictwo - niemile widziane. Zapraszam wszystkich z ambicjami do suwerenności. Arnold i Polinezja Etiopskie drogi: Odcinek 1 Odcinek 2 Odcinek 3 Odcinek 4 Odcinek 5 Odcinek 6 Odcinek 7 Odcinek 8 Odcinek 9 Odcinek 10 Odcinek 11 Odcinek 12 Odcinek 13 Odcinek 14 Odcinek 15 Odcinek 16 Odcinek 17 Odcinek 18 Odcinek 19 Filipiny: Ania i Józef, czyli seks w małe wiosce Grobowce z pełnym wyposażeniem Synkretyczny taksówkarz

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka