vitello vitello
1212
BLOG

Kod kulinarny z ośmiorniczką w tle

vitello vitello Polityka Obserwuj notkę 97

Czy istnieje coś takiego, jak polityczny kod kulinarny? Nawet współczesne wydarzenia pokazują, że nie tylko istnieje, ale jest z powodzeniem wykorzystywany i to nie tylko w kampaniach wyborczych, ale w powszedniej praktyce prowadzenia sporów. Najlepszym tego dowodem są Włosi, dla których uciechy podniebienia stanowią wręcz sacrum, a wykorzystując umiejętnie to uwielbienie - wiele można osiągnąć.

Można też wiele stracić, o czym przekonał się kilkanaście lat temu Massimo d’Alema ze stronnictwa Demokraci Lewicy. Otóż pozwolił sobie na przytyk do części lewicowców, twierdząc iż potrafią tylko rozlepiać ulotki i robić tortellini. Te ulotki jeszcze jakoś by zostały przełknięte, ale nie szyderstwo z nadziewanych pierożków!

Rzymianin d’Alema nie wiedział, że dokonał zamachu na świętość „czerwonej” Emilii Romanii, na symbol rewolucyjnej, proletariackiej walki i partyzanckiego oporu. W efekcie niepozorne tortellini stały się pretekstem do rozpętania wielkiej kampanii przeciwko urzędującemu, wtedy już jako premier rządu, niefortunnemu politykowi. Nie byłbyś tam, gdybyśmy nie gotowali tortellini! Rząd d’Alema przetrwał ledwie kilkanaście miesięcy.

Feralne tortellini są rodzajem pasty nadziewanej farszem w formie małych wianuszków, ale mają także bliskich kuzynów, czyli tortelli i tortelloni lepionych w sporych kwadratach. Najbardziej typowym farszem jest wieprzowina, szynka parmeńska, mortadela i ser parmiggiano reggiano. Zwykle podaje się je w rosole, ale może być to też śmietana lub jakiś sos mięsny. Ciekawe jakie nadzienie miały pierożki w wersji partyzanckiej, albo proletariackiej?

Zupełnie inaczej, bo z pozytywnym skutkiem, potrafił wykorzystać kody kulinarne słynny armator Achille Lauro, który starając się w latach pięćdziesiątych o urząd burmistrza Neapolu, przekupywał wyborców talerzem pasty z oliwą, pomidorami i czosnkiem. Osiągnął wtedy znakomite zwycięstwo wyborcze, być może z powodu jeszcze świeżych wspomnień o kabaretowym zamachu faszystów Mussoliniego na wszelkie makarony. Lauro został burmistrzem głosami plebejuszy, a był przecież monarchistą i członkiem Partito Monarchico Popolare (PMP), której skrót, dzięki jego pomysłom kampanijnym, został rozszyfrowany jako: Pasta, Maccheroni, Pomodoro.

Monarchiści w wyborach ogólnokrajowych natrafili jednak na zdecydowany opór we wspominanej wyżej Emilii Romanii. A poszło właśnie o ten południowy maccheroni. Wiec, w trakcie którego postanowiono zastosować sprawdzoną neapolitańską sztuczkę, wypadł blado. bowiem na placu w Bolonii, gdzie się odbywał, zaczęto rozdawać ulotki nawołujące do bojkotu makaronu z południa. My mamy swoje tagliatelle – twierdzili bolończycy – nie chcemy pasty neapolitańskiej.

W ten sposób nieprzypadkowo zamanifestowano podział Włoch na południe, gdzie królują makarony suche tylko z wody z mąką i na bogatszą północ, gdzie z kolei pasty robione są z dodatkiem jajek. Ten makaronowy podział przebiega podobnie, jak gospodarczy i w dużej mierze polityczny.

Z pokazanych przykładów wynika konieczność znajomości kodów kulinarnych. Ich znaczenie w polityce jest niebagatelne. Łatwo bowiem poprawić swoje notowania odpowiednim poczęstunkiem, ale również łatwo stracić poparcie, odnosząc się z niechęcią do jakiegoś narodowego, lub regionalnego przysmaku.

A co mają wspólnego z kodem kulinarnym słynne polskie kampanijne ośmiorniczki?

To jest bardzo dobre pytanie.

vitello
O mnie vitello

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka