Nie pytaj mnie, jaką korzyść przyniesie mi cnota? Spójrz na tego co niesie lektykę i tego co w niej siedzi, a sam znajdziesz odpowiedź. - "Mądrości z palmowego liścia: Sentencje indyjskie i austronezyjskie".
Napis na płocie Stoczni Gdańskiej, 1980 r.
fot. Zbigniew Garwacki/FOTONOVA - zdjęcie archiwalne: z sieci http://www.stacja7.pl/article/625/Ho%C5%82ownia+za+burt%C4%85,+W%C3%B3jciak+na+pok%C5%82adzie
Jestem w tej szczęśliwej sytuacji, że nikt nigdy mi nie nakazywał pisać WYŁĄCZNIE "na płocie" u niego :)
Dwa razy, w ciągu paru lat, miałem problemy z prawami autorskimi do "skradzionego" zdjęcia, które wrzuciłem, w sieć, dla celów niekomercyjnych...
http://emerytka.salon24.pl/656625,oswiadczenie - tu OŚWIADCZENIE.
Miła blogerko Elig potępiam taką "politykę wydawniczą", o której piszesz bo sieć jest po to by CZYNIĆ dostęp, a nie by MYŚL ograniczać!
Przy okazji polecam i przypominam perełkę z makulatury:
zdjęcie archiwalne: z sieci http://www.antykwariat.waw.pl/ksiazka,1013266/robert_st_john_korespondent_zagraniczny,52632.html
http://www.ebay.pl/itm/Korespondent-zagraniczny-Robert-St-John-/261947267360?pt=LH_DefaultDomain_212&hash=item3cfd461920
W książce są takie polskie historie:
W piątek 1 września 1939 r., dziwnym zrządzeniem losu udało się nawiązać łączność telefoniczną między biurami AP w Budapeszcie i Warszawie. Według wersji Parkera on sam zadzwonił do biura AP w Warszawie, gdzie ktoś odezwał się;
- Przykro mi, ale w tej chwili nie możemy rozmawiać. Jest nalot.
Bombardowanie Warszawy we wrześniu 1939 r., foto: PAP/CAF
- Bombardowanie rozpoczęło się około godziny 7 rano, trwało przez 10 straszliwych godzin, godzin takiego piekła, że nikt kto tego nie przeżył nie jest w stanie sobie tego nawet w przybliżeniu wyobrazić – relacja płk. Tadeusza Tomaszewskiego z bombardowania Warszawy.
Na co Parker miał odpowiedzieć: - podejdź do okna i opowiadaj, co się dzieje. Nikt nie wie, że Warszawa jest bombardowana. Podaj mi fakty, a ja napiszę artykuł.
W wersji Elmera Petersona, który kierował biurem AP w Warszawie, wyglądało to tak, że przez wiele dni starał się bezskutecznie połaczyć ze światem, aż wreszcie udało mu się złapać Budapeszt. Mieliśmy łączność z Warszawą przez całą godzinę. Parker słuchał i notował, potem siadł do maszyny, a ja zmieniłem go przy telefonie.
StJohnRobert-1-.jpg
strony 22 i 23.
Później ja pisałem na maszynie na podstawie notatek, a on wisiał przy słuchawce.
Pozdrawiam. - Niesforne Dziecię Gutenberga.
P.S.
http://niepoprawni.pl/blog/elig/oswiadczenie#comments