I bynajmniej nie chodzi mi o lustrację totalna lub wyrywkową dawanych członków PZPR… ale o dekomunizację naszej świadomości społeczno – gospodarczej.
Inspiracją do tej notki jest list przedsiębiorcy opublikowany w salonie24. Jest to mój glos w dyskusji. W dyskusji bardzo potrzebnej.
Od lat polska przedsiębiorczość szczególnie mała i średnia jest w dramatycznym stanie. Nieraz odnoszę wrażenie, że jeśli ją i przedsiębiorców jeszcze cos trzyma przy życiu, to tylko ta wątła nadzieja, że ciągle możliwy jest powrót do mitycznej wolności gospodarczej tzw ustawy Wilczka. Miała ona swoje mielizny… ale nic lepszego nigdy w Polsce nie wymyslono. Stąd ta tęsknota i idealizacja.
Brak dobrej pogody dla przedsiębiorców jest przyczyną nie tylko naszych kłopotów z finansami publicznymi, rosnącym zadłużeniem i deficytem budżetowym. To jest także glówna przyczyna utrzymującego się na wysokim poziomie bezrobocia i w konsekwencji nasilającej się
emigracji młodych ludzi za chlebem... Nie jest im tam słodko na obczyźnie. Pomiatają nimi, ale widać to jest dla nich znośniejsze niż rzeczywistość gospodarczą jaka mamy w Polsce.
Za to nam kwitnie korupcja... czego dowodem jest chociażby korupcja na wielką skalę przy zamówieniach publicznych... (patrz chociazby cyfryzacja administracji publicznej).
Debata potrzebna jest po to, żeby politykom i społeczeństwu uzmysłowić skale problemu.
W Polsce nie dokonalismy dekomunizacji naszej świadomości społecznej. Ciagle jako spoleczeństwo jestesmy komuchami. Mlodzi tego nie akceptują... dlatego emigrują. Ciagle przedsiebiorca w odbiorze społecznym to dziewiętnastowieczny brzuchaty krwiopijca eksploatujący niewinnego i pracowitego pracownika do maksimum. Tak nawiasem mówiąc jeśli ktokolwiek eksploatuje polskich pracowników i to rzeczywiście „do kości” to są to inwestorzy zagraniczni którzy na dodatek korzystają z szerokiej gamy zwolnień podatkowych. Te różne Tesca i Biedronki.
Państwo potrzebuje w trybie natychmiastowym debaty na temat warunków prowadzenia w Polsce działalności gospodarczej przez małych i srednich przedsieborcow. Opozycja powinna wystąpić w trybie pilnym z wnioskiem o sprawozdanie przedstawione na forum sejmu na temat bankructw i aktualnej kondycji małych i średnich firm.
W sieci można znaleźć taką oto informacje: W ciągu trzech pierwszych kwartałów tego roku (2013) sądy ogłosiły upadłość 681 firm. To o 67 więcej niż w porównywalnym okresie roku ubiegłego - wynika z raportu przygotowanego przez firmę Coface. Ale porównując do najspokojniejszego pod tym względem roku 2008 upadłości firm zarejestrowano ponad dwukrotnie więcej.
Moze o taka inicjatywe do opozycyjnych partii powinni wystapić blogerzy z s24?! Jest to problem palący i bardzo ważny dla nas wszystkich... a nie tylko dla przedsiebiorców. Od tego jak funkcjonuje mała i średnia przedsiebiorczość zależy kondycja naszej gospodarki i kraju. Jesli z gospodarka jest źle, to wszystkim jest nam źle. Tę zaleznośc odczuwamy ale nie bardzo uświadamiamy ją sobie.
