Rano godz.12.00 Na Nowym Świecie zadyma z antifą. Usiłują koło Kawiarni Nowy Wspaniały Świat, która wyraźnie jest jej bazą zaatakować małą grupę rekonstruktorów ubranych w historyczne mundury. Zjawia się dużo policji i zadymiarze chronią się w kawiarnii. Policja otacza kawiarnię kordonem. Wczoraj widziano tych zadymiarzy w tej samej kawiarni; widać mieli tu swoją bazę. Nie należy rzucać jakichkolwiek nieuzasadnionych podejrzeń, ale ciekaw jestem co na to p.Sierakowski i "Krytyka polityczna" ? Uważam, że powinni to skomentować.
Dalej na Nowym Świecie spotykam kilku młodych ludzi mówiących po niemiecku. Są uzbrojeni w pałki. Mają też ze sobą polską zwiniętą flagę. Zaczynam rozmowę. Dla nich jestem Niemcem. Mówią, że zdzierają flagi polskich nacjonalistów i przybyli na apel z Polski. Nie wiedzą jednak, czyj apel.
Docieram do Pl.Konstytycji i siadam w "Szwejku". Jestem z moim przyjacielem z gminy żydowskiej. Zakładamy kipy. Przyglądamy się zbieraniu uczestników marszu niepodległości. W restauracji dużo młodzieńców skinopodobnych. Cztery razy słyszymy przyjazne szalom. Jeden mówi natomiast jak na was patrzę chce mi się rzygać. Odpowiadam; ulżyj sobie.
Ruszam w mojej kipie w formującą się już demonstrację. Wciąż w mojej kipie, Kilka przyjaznych uśmiechów. Ktoś mówi, raczej bez sympatii "Patrz Żyd". Podchodzę do tej grupy młodzieńców. No co mówię żartobliwe; "Tak Żyd". "To nie jesteś ze swoimi" odpowiada młodzieniec. "Swoi są po obu stronach" odpowiadam. To jesteś z Michnikiem, mówi. Michnikowi też zawdzięczasz niedpodległość.
Pochód rusza powoli. Organizatorzy mają wyraźnie trudności z jego sformowaniem. Paradoksalnie pomaga policja. Zaczyna spychać tłum z placu w kierunku ronda jazdy polskiej, i w tamtym kierunku udaje się pochód. Tam zresztą dochodzi to "pierwszego starcia". Moim zdaniem od strony demonstracji kolorowej rzeczpospolitej rzucone są pierwsze race. Po drugiej stronie będzie to później interpretowane jako prowokacja antify. Jest jednak odpowiedz i race lecą w drugą stronę. Tłum zaczyna się rozwarstwiać. Większość powoli kieruje się za czołem pochodu.W tle zostają resztki chętnych do rozróby. Mają kominiarki. Stoję w grupce osób, gdzie głośno padają określenia "co za idioci", "po co robią".
Odłączam się od pochodu i bocznymi ulicami udaję na stronę kolorowych. Zdejmuję kipę i wyciągam bialoczerwoną flagę z orłem. Kolorowych 3-4 mniej niż narodowców. Przez megafony zapowiedz "nie oddalajcie się od pochodu policja nas chroni". Nie widzę jednak by ktokolwiek pochód ten chciał atakować.
Dzwoni do mnie znajomy. Podobno Marsz niepodległości został zdelegalizowany. Pierwsze moje wrażenie; ktoś jest nieodpowiedzialny. Na szczęście po paru minutach wiadomość zostaje cofnięta. Informacja jednak ukazała się w mediach, podobna była nawet na stronie miasta Warszawy. Trzeba sobie zdać sprawę, jak niebezpieczny był to moment. Zdelegalizowanie 15-20 tysięcznej demonstracji w trakcie jej trwania to pewna awantura.
Marsz jest przy pomniku Dmowskiego. Po drodze zaatakowany był przez antyfaszystów. Tu ma się zakończyć. To może być najtrudniejszy moment, jak wielotysięczny i rozemocjonowany tłum ma się rozejść. Na obrzeżu demonstracji widać grupy chuliganów. Atakują wóz transmisyjny ITI. Po tym podpalą go. Wreszczą "dziennikarze to k...". Policja wzywa tłum do rozejścia się. Tworzy szpalery, które stanowią drogi wyjścia i wypycha tłum z placu. Przez cały dzień policja działa sprawnie i profesjonalnie.
Jest niby po wszystkim. Wiadomości TVN: bojówki narodowców napadają na spokojnych ludzi. Wszystko co widziałem przeczy wiadomościom TVN. Zupełny brak obiektywizmu i rzetelności dziennikarskiej.
wpis na blogu nie może być za długi więce, więcej kazwoy.wordpress.com
Komentarze