Grim Sfirkow Grim Sfirkow
1065
BLOG

"Cisi i gęgacze" w Teatrze Polskim w Warszawie

Grim Sfirkow Grim Sfirkow Kultura Obserwuj notkę 5

Ludzie, krótko: dy - na - mit! Dawno się tak nie ubawiłem w teatrze, zarówno ze względu na treść sztuki, jak i otoczkę polityczno - obyczajową.

Na przedstawienie jechałem raczej w niechęcią. Widziałem, że przedstawienie sponsoruje m. in. Gazeta Wiadoma, a do tego patronuje mu Nasz Ukochany Prezydent. Spodziewałem się więc, że będą to sceny z życia poety po śmierci. Martwi poeci mają smutny los, wszyscy ich używają do swoich celów, uzasadniają ich słowami swoje wybory. Podejrzewałem, że dojdzie do metaforycznego wyciągnięcia Szpotańskiego z groby. Że mu wsadzą w tyłek głośnik i puszczą z niego, że KOR to bohaterowie, a Kaczyński to faszysta. A tu - "wprost przeciwnie"!

Naprawdę zachodzę w głowę, jak mogło dojść, że Gazeta Wyborcza sponsoruje tak do gruntu "pisowski" spektakl? Pisowski nie w znaczeniu, że jest tam jakieś odniesienie do Kaczyńskiego, ale w bezpardonowym podejściu do materiału historycznego. Np. w pierwszym akcie ("Ministerium cichych") cytowane były donosy na autora. Przedstawienie było jednoznacznie prolustracyjne i inaczej trudno było by zinterpretować treść sztuki. Reżyser poszedł więc dalej śladami autora, nie poprawiając go, ale wręcz dodając kontekst przyszłych historycznych wydarzeń. Dodatkowo na ekranie były wypowiedzi polityków (od lewa do prawa łącznie z Kaliszem i Macierewiczem), sonda uliczna (KOR-owi jubilaci mogli dowiedzieć sięż niej, że społeczeńtwo nie wie o nich nic), a na koniec rozmowa także przed namiotem Solidarnych 2010 z gościem, który literalnie nazwał Kuronia zdrajcą. To nie koniec, jeden z "gęgaczy" mówił basem kuroniowym. Naprawdę, jazda bez trzymanki, szacun dla twórców przedstawienia.

A przecież widownia nie była przypadkowa. Patrzyłem po widzach jeszcze na schodach i było trochę znanych gąb. Jeden gość z "Polityki" (Pęczak?), Kuczyński no i jacyś inni ludzie, których jakoś tak wizualnie kojarzyłem, ale kto i co - nie wiem. Były miejsca dla "weteranów" oznaczone kartkami KOR (przedstawienie, jak na ironię, z okazji 35-lecia założenia KOR, organizatorzy uroczystości chyba nie czytali sztuki...). Obserwowałem to towarzystwo w czasie przedstawienia. No i część miała miny mocno niewyraźne, a parę osób wstało w trakcie i wyszło. Ale byli też tacy, którzy śmiali się do rozpuku.

Forma - do tej pory miałem w głębokiej pogardzie nowoczesny teatr. I wiem teraz skąd mi się to wzięło, rzecz nie w formie. Sztuki takie poruszają tematy "ważne" i "społeczne", przy czym co jest ważne i społeczne określają modni myśliciele lewicowi z Zachodniej Europy i Stanów. W Polsce wychodzi z tego czysta forma, z treścią ni przypiął ni przyłatał do realiów. To wszystko nie dotyczy wczorajszego przedstawienia. Wręcz przeciwnie: minimalna forma, na żywo grający muzycy (i dający momentami "powera"), aktorzy - (chyba) amatorzy studenci, scenografia a raczej jej brak - wszystko to znakomicie współgrało z tekstem Szpotańskiego. Aktorzy (amatorzy?) poradzili sobie IMHO świetnie. Oczywiście wszystkiego nie dało się pokazać,  pewnie ze względu na ograniczenia czasowe przedstawienia i małą obsadę, np. nie było pieśni zomowców z Golędzinowa.

Wychodząc spytałem reżysera, czy to będzie na DVD. Odpowiedział, że tak, ale w archiwum. Nie wiem, czy to była aluzja, czy stwierdzenie faktu. Tak czy inaczej mam do niego wielką prośbę: szefuniu, na youtuba, koniecznie! Wiem, że to nie to samo co na żywo, ale nie szkodzi.

Wielkie gratulacje dla reżysera, Daniela Przastka i dla koła naukowego "Teatr i Pollityka" (mam nadzieję, że was nie rozwiążą).

Popieram prawo własności, JOW, niskie podatki, przejrzyste prawo, karanie przestępców. Jestem przeciw uchwalaniu prawa, którego nikt nie będzie przestrzegał (poza frajerami). Nie mam nic przeciw skandynawskiemu modelowi państwa, o ile jego wprowadzanie rozpocznie się od przywrócenia monarchii.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura