obserwator24 obserwator24
768
BLOG

Samotność zbrodniarza

obserwator24 obserwator24 Polityka Obserwuj notkę 9

 

W minionym tygodniu jednym z tematów najważniejszych, choć nie dość widocznych w polskich mediach z racji wizyty Obamy, było aresztowanie ostatniego z najważniejszych bałkańskich przywódców z czasów wojny w byłej Jugosławii, podejrzanych o zbrodnie wojenne i przeciw ludzkości. Wokół poszukiwanego od kilkunastu lat autora masakry w Srebrenicy zaczęły krążyć niemal legendy odnośnie jego miejsca ukrywania się i chroniącej go armii ochroniarzy. Rzeczywistość okazała się więcej niż banalna.

Nie było to dla mnie bynajmniej zaskoczeniem. Wystarczy przypomnieć sobie, jak kończyli inni słynni zbrodniarze.

Saddam Hussein. Po inwazji na Irak i rozbiciu irackiej armii miał ponoć być pod ochroną wiernych i uzbrojonych po zęby oddziałów Gwardii Republikańskiej, wyszkolonej przez najlepsze służby specjalne świata. Miał ukrywać się w sieci ściśle tajnych podziemnych bunkrów i stamtąd kierować powstającym ruchem oporu, nagrywać odezwy do narodu i planować walkę partyzancką z okupantem. W rzeczywistości jak wiemy Saddam ukrywał się w wiejskiej chacie, opuszczony przez niemal wszystkich poza dwoma współpracownikami, odezwy nagrywał na przenośnym dyktafonie, a w chwilach zagrożenia krył się w "bunkrze" - dwumetrowej dziurze w ziemi...

Radovan Karadic miał być chroniony przez armię doskonałych ochroniarzy, poruszać się kolumnami opancerzonych samochodów, ukrywać w wiejskich posiadłościach chroniony przez okolicznych mieszkańców, a nawet być ukrywany przez prawosławnych mnichów i w razie zagrożenia potajemnie przerzucany pomiędzy monastyrami. Gdy w końcu go ujęto, okazało się, że ukrywał się w samym środku Belgradu, z przyprawioną długą siwą brodą, bez ochrony, przyjmując tożsamość, przebranie i zawód ludowego znachora.

Osama bin Laden miał ukrywać się w luksusowo wyposażonych głębokich czeluściach jaskiń Tora Bora w Afganistanie i planować kolejne akcje Al-Kaidy. Według innych wersji miał korzystać ze swego bogactwa i uroków życia w Sudanie, Somalii lub innym podobnym kraju. Oczywiście jak każdy z omawianych zbrodniarzy miał być chroniony, w tym przypadku przez uzbrojonych po zęby bojowników dżihadu. Jak wiemy od niedawna, ukrywał się w wiejskim domu w Pakistanie, bez luksusów i bynajmniej nie otoczony uzbrojoną po zęby armią.

Podobne historie opowiadano o Mladicu. Również miał ukrywać się w górskich terenach Serbii, przebywać w Monastyrach pod opieką prawosławnych duchownych, a wg bardziej odważnych teorii być gościem prezydenta Łukaszenki albo przebywać w Rosji pod ochroną FSB. Rzeczywistość okazała się równie banalna jak w przypadku pozostałych wspomnianych wyżej zbrodniarzy - żył skromnie, nie ukrywał się przesadnie, bez armii chroniących go ochroniarzy, pracował na budowie.

Jak widać z powyższych przypadków, samotność zbrodniarza jest faktem. Kiedy taki pan życia i śmierci (w tym przypadku raczej śmierci) straci władzę i wpływy, pozostanie mu nędzny żywot, bez wiernych żołnierzy, ochroniarzy, pałaców... Zaś dla cywilizowanego świata płynie stąd nauka, że czasami zbrodniarza lepiej poszukać w najbliższej okolicy, na przysłowiowych przedmieściach Belgradu lub w jeszcze bardziej przysłowiowej dziurze w ziemi, niż snuć niesamowite teorie o ich rzekomym miejscu pobytu i ukrycia oraz traktować te teorie jako usprawiedliwienie dla nie robienia nic lub prawie nic.

Serdecznie zapraszam do komentowania mojego bloga wszystkie osoby, które posiadły dar kulturalnego wypowiadania się w sposób merytoryczny - zapraszam bez względu na poglądy, choćby były skrajnie różne od moich (a nawet tym bardziej zapraszam - będzie ciekawiej). Proszę natomiast o omijanie mojego bloga szerokim łukiem osoby, których komentarze sprowadzają się do wyzwisk, obelg, insynuacji albo ataków personalnych na kogokolwiek.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka