Działania polskiej prokuratury ws. katastrofy z 10 kwietnia, mówiąc delikatnie, nie są satysfakcjonujące. Nie jest to tylko osąd "oszołomów" z PIS; podobne zastrzeżenia zgłaszali publicyści, a nawet politycy SLD. Chodzi o politykę informacyjną śledczych, przecieki płynące do prasy, wreszcie nieskuteczność w relacjach ze stroną rosyjską (zdaniem polityków kolicji Rosjanie w pełni wywiązują się ze swoich zobowiązań wobec Polski, stąd wniosek, że to "nasi" nawalają...)
Do chóru krytyków polskiej prokuratury przyłączyła się niespodziewanie.... "Wyborcza". Tak, to nie jest pomyłka, salon lubi zaskakiwać. Dotychczas nasze czerskie autorytety porażały spokojem i opanowaniem; twierdziły, iż działania niezależnych prokuratorów są właściwe, a że się wleką- to normalne, przy wypadkach lotniczych tak już jest. Zbrodnią, napaścią na demokratyczne prawidła ochrzczono pisowskie akty krytyki profesjonalistów od Seremeta; śledczym potrzebny jest spokój, wsparcie ze strony społeczeństwa...
Ocena ta uległa drastycznej korekcie; wystarczył jeden "nieszczęśliwy" wywiad pułkownika Rzepy udzielony Radiu TOK FM. Otóż pan rzecznik pytany o badanie wersji, domniemanych przyczyn katastrofy, wymienił m.in. hipotetyczny zamach. Przecież śledztwo dopiero raczkuje, jest w fazie wstępnej, oświadczyny Rzepy wydają się, z punktu widzenia zasad prowadzenia postępowania przygotowawczego, oczywistością.
NIE, NIE i jeszcze raz NIE- krzyczy w swoim ostatnim publicystycznym dziele Ewa Siedlecka. Takie oświadczyny są godne potępienia ponieważ "idą naprzeciw interesowi publicznemu":
"Płk. Zbigniew Rzepa w rozmowie z Janiną Paradowską w Radiu TOK FM stwierdził, że istnieją cztery hipotezy śledcze w tej sprawie. Jedna z nich zakłada "działania osób trzecich" - jak wyjaśnił "m.in. zamach"(...)Na pytanie, czy, po blisko czterech miesiącach śledztwa i dokonanych już ustaleniach, wszystkie są równie prawdopodobne potwierdził, że są równouprawnione i tak właśnie prokuratura je traktuje. Dodał jedynie, że co do hipotezy o zamachu, to badania nie wykazały obecności środków wybuchowych na pokładzie samolotu. Należy więc sądzić, że to raczej nie była bomba.Ale już nie odniósł się - choć był pytany - do teorii głoszonej m.in. przez matkę Przemysława Gosiewskiego, że na lotnisku w Smoleńsku wypróbowywano jakąś tajną broń, dzięki której lądujący piloci popadali w dezorientację."
Rozkładająca na łopatki jest puenta Siedleckiej:
"Mogę zrozumieć, że prokuratura chce wykluczyć zarzuty o stronniczość. Ale ani budowanie obrazu apolityczności ani ochrona dobra śledztwa nie mogą się odbywać kosztem interesu publicznego. A tak się dzieje, kiedy prokuratura - już to milczeniem, już to nie dementowaniem bredni, już to oświadczając, że wszystko jest "równouprawnione" de facto wspiera nie tylko paranoiczne teorie, ale i grę polityczną, która się dzięki nim odbywa.
Źle się działo, gdy prokuratura kierowała się interesem politycznym rządzących. Ale zła byłaby też taka, która kierowałaby się własnym interesem. Nie ma interesu prokuratury. Jest interes publiczny i to jego prokuratura powinna pilnować." (źródło)
Interes publiczny to interes "Gazety wyborczej", Donalda Tuska i J. Palikota. Tak właśnie. Siedlecka nie napisała tego wprost, ale średnio inteligentny czytelnik "Gazwowni" doskonale wie, że tak po prostu być musi. Dziwi mnie, że publicystka z Czerskiej waży się krytykować rozsądne wypowiedzi pułkownika Rzepy. Przecież to niezależny ekspert, nad sprawą smoleńska pracują najlepsi śledczy. Skoro uznali, wbrew naciskom, ze hipotezę o zamachu należy zbadać, tak należy zrobić. Oczywiście wszelkie tego rodzaju publiczne deklaracje wywołują popłoch wśród piewców kremlowsko-tuskowego pojednania- ten cel (pojednanie) jest dużo ważniejszy niż fachowe podejście do prowadzenia śledztwa.
Na przykładzie "dzieła" Siedleckiej widzimy, jak ma wyglądać niezależność prokuratury wg "Gazety Wyborczej". Prokuratura niezależna dobra jest tylko wtedy gdy reprezentuje interes salonu; kiedy zadaje niewygodne pytania, poszukuje odpowiedzi w nieodpowiednich miejscach- jest zła, nieprofesjonalna, zapatrzona tylko w siebie i...musi liczyć na sprawiedliwościowego łupnia od strażniczki moralności i praworządności Ewy Siedleckiej.
