rolikman rolikman
263
BLOG

Gaz łupkowy a globalny układ sił

rolikman rolikman Polityka Obserwuj notkę 0

Wielkie są w Polsce nadzieje na gaz łupkowy, na energetyczną niezależność, a nawet na zwycięstwo nad Gazpromem… Amerykański sukces łupkowych technologii rozgrzewa nasze emocje. Co z nich może się ziścić, a co jest jedynie polityczną narracją – spróbuję wyjaśnić wytrwałym Czytelnikom w tym niezbyt krótkim wywodzie.

(...)

Energia w światowej polityce USA

Ameryka odzyskuje swoją przewagę nad resztą świata, bowiem do tej pory import ropy był jej piętą achillesową. W układzie współzależności, którym opleciony jest świat, był to czuły punkt światowego lidera. Dzisiaj ta słabość zmniejsza się, a odwrócenie energetycznej karty przynosi ze sobą wiele atutów w globalnych rozgrywkach. Jak mówi Joseph Nye: „potęga rodzi się z asymetrii zależności”.  Tę asymetrię Amerykanie chcą teraz skutecznie wykorzystać.

Energia jest jednym z filarów amerykańskiej polityki światowej, jednak nie jedynym i z pewnością nie najważniejszym. Dużo bardziej istotne są elementy wspólnie dzielonych z sojusznikami wartości (demokracji, praw człowieka), zobowiązań i sojuszy strategicznych, które decydowały o wojnach w Korei, Wietnamie, czy o dzisiejszych stosunkach z Japonią czy Koreą. Oczywiście ropa miała znaczenie podstawowe w czasie przewrotu 1953 r. w Iranie, gdy Amerykanie do spółki z Brytyjczykami obalili prezydenta Mossadeka. Stawką wtedy była konkurencja z ZSRR o kontrolę zasobów ropy tego regionu. Amerykańska kronika filmowa z tamtego czasu, relacjonująca zamach na irańskiego premiera, który znacjonalizował irańskie zasoby ropy, kończyła się triumfalnie: „ropa znów może swobodnie płynąć na zachód!

Ropa miała także znaczenie podczas interwencji w Kuwejcie w 1990 r, kiedy starano się zapobiec skupieniu w rękach Saddama zbyt dużej władzy nad jej zasobami, która dałaby mu zbyt duży wpływ na światowy rynek oraz ogromne dochody zagrażające układowi sił w regionie. Dzisiaj wojna naftowa z Iranem spowodowana jest raczej czynnikami geostrategicznymi (pozycja Izraela) niż ropą i gazem, chociaż ich perskie zasoby są największe i najtańsze na świecie. Bo właśnie o cały świat tutaj chodzi.

(...)

Mniej bogactwa dla producentów ropy

Istotnym aspektem światowych zmian będą niższe ceny. Na rynek wpływają już duże ilości nowej produkcji z USA, jednocześnie obniża się konsumpcja, więc w efekcie ceny powinny znacząco się obniżyć. Na amerykańskim rynku gazowym to już fakt, a proces rozpoczął się także na rynku ropy, którą można przy złożach kupić nawet 50 dolarów taniej niż europejski Brent. Jeśli ropa będzie tańsza, to i tańszy będzie gaz ziemny w Europie czy Japonii. To uderzy w państwa-eksporterów, dotychczas kumulujące bogactwo płynące z wysokich cen ropy. Bańkę spekulacyjną, wytworzoną na giełdach napływem dolara, umiejętnie podtrzymywał OPEC za pomocą podaży regulujący poziom cen. Jednak nadmiar gazu, obniżający gwałtownie jego ceny, może powtórzyć się także na rynku ropy i niebotyczne dochody mogą zostać odcięte. To zakończy wypłukiwanie kapitału z Zachodu i jego transfer do Rosji i producentów ropy, a ofiarą niskich cen będą przede wszystkim kraje arabskie, gdzie chaos spowoduje rozszerzanie się wpływów muzułmańskiego fundamentalizmu. Odczuje to także i Rosja, mimo że nie jest aż tak bardzo uzależniona od dochodów z ropy. Powrót tego upadłego niedawno mocarstwa do polityki globalnej będzie spowolniony, choć z pewnością nie zostanie zatrzymany.

(...)

Chiny – wielkie wyzwanie

Chiny są dzisiaj najpoważniejszym  wyzwaniem dla USA. Jest to jest ten „challenger”, który może zagrozić ich światowemu przywództwu. Strategiczna doktryna Waszyngtonu mówi o zapobieganiu powstaniu takich konkurentów, stąd mamy dzisiaj „Asian Pivot”, a amerykańska straż w Zatoce Perskiej ma kluczowe znaczenie. Kontrola przepływu ropy i gazu LNG przez Cieśninę Malacca, nad którą panują V Flota i Singapur, wzmacnia te argumenty. Chiny są bowiem coraz bardziej zależne od ropy z Zatoki Perskiej, a ich jedyny dostawca nie będący aliantem Białego Domu – Iran  – przytłoczony został największą w historii wojną gospodarczą czasów pokoju, czyli embargiem na sprzedaż swojej ropy. Te atuty mogą wystarczyć, by przekonać Chiny do zaakceptowania reguł gry dzisiejszego świata, stworzonych przez Amerykę po wojnie światowej.

(...)

Polska „prymusem” w globalnej klasie?

Amerykańska administracja stosuje w Polsce sprawdzoną już w latach 90. – w czasie gorączki inwestycyjnej nad Morzem Kaspijskim – metodę prezentowania bardzo optymistycznych szacunków co do istniejących zasobów, które potem okazują się wielokrotnie mniejsze. Gorączka oczekiwań i szalonych deklaracji z ust samego premiera i jego ministrów o eksporcie gazu z Polski (dzięki zbudowaniu, kosztującego miliardy dolarów, terminalu do upłynniania gazu) już się może zatarła w naszej pamięci, ale był to efekt niewiarygodnie optymistycznych szacunków, które amerykańska Administracja Energetyczna opublikowała po przebadaniu przez swoich konsultantów zaledwie kilku publikacji na temat polskich złóż. Późniejsze badania, robione już przez geologów, całkowicie zaprzeczyły danym zawartym w tamtym raporcie, jednak przez prawie 2 lata  był narzędziem nacisku na amerykańskie firmy, by koniecznie inwestowały w Polsce, gdyż nagroda może być wielka. Po sprawdzeniu, że szacunki były hurraoptymistyczne, powoli wycofują się one z Polski. Z zapowiedzi Premiera, że będziemy mieli emerytury z łupków, także pozostanie tylko ulotne wspomnienie.

(...)

Andrzej Szczęśniak

Przeczytaj cały artykuł w portalu Nowa Debata

rolikman
O mnie rolikman

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka