7 marca londyński Międzynarodowy Instytut Studiów Strategicznych (IISS) opublikował 504-stronicowy dokument "Military Balance 2012" odnoszący się także do szeroko rozumianej problematyki wschodniej.
Obecnie krajobraz Bliskiego Wschodu i Afryki Północnej prowokuje nowe pytania i rodzi wiele wątpliwości. Zmiany które nastąpiły w dziedzinie redystrybucji sił militarnych oraz seria przewrotów politycznych w świecie arabskim były w dużej mierze zdeterminowane przez zachowanie sił bezpieczeństwa w każdym z krajów dotkniętych tymi procesami.
Według analityków londyńskiego IISS w wielu przypadkach arabskie siły zbrojne działały na rzecz utrzymania reżimów rządzących, a czasem - przyłączając się do sił opozycyjnych skupiały się na utrzymaniu swoich pozycji.
Na przykład w Tunezji i Egipcie, gdzie krewni szefów państw nie zajmowali najważniejszych stanowisk w wojsku i policji, regularna armia zdystansowała się od reżimu. Jednocześnie w Libii, Syrii, Jemenie i Bahrajnie, gdzie utrzymywano spójność sił bezpieczeństwa, kluczowe stanowiska dowodzenia zostały powierzone członkom rodzin przywódców tych krajów.
Czas "arabskiej wiosny" pokazał także bezprecedensową chęć niektórych rządów arabskich do wsparcia wojskowych interwencji ramie w ramie z krajami zachodnimi. Przykładem może tu być Katar w kontekście Libii. Zgodnie raportem IISS Katar odegrał kluczową rolę w szkoleniu libijskich buntowników oraz zwiększył możliwości bojowych libijskich milicji.
Jednocześnie angielscy analitycy wskazują, że USA same nie były zainteresowane bezpośrednim udziałem w walkach, za to nie oszczędziły krytyki sojusznikom. NATO zostało skrytykowane przez wysokich rangą urzędników amerykańskich za zanik potencjału oraz bieżące zmniejszenie finansowania.
Podsumowując interwencje w Libii, dokument jednoznacznie wypowiada się o braku stabilności i odradza powtórzenie podobnego scenariusza w Syrii.
IISS odnosząc się do bezpieczeństwa na Bliskim Wschodzie nie szczędzi słów krytyki Izraelowi, a niepokój analityków budzi przede wszystkim nienaturalne zacieśnianie więzi wojskowych z Grecją.
Przy ocenie zdolności wojskowej Iranu, autorzy zwracają uwagę na częściowo przestarzały arsenał broni tego kraju, ale podkreślają niebezpieczeństwo tkwiące w innowacjach i stosowania asymetrycznych działaniach militarnych, a dokładnie mówiąc chodzi o asymetryczną strategię "hybrydy" A2/AD, która łączy w sobie zaawansowaną technologię i taktykę wojny partyzanckiej.
W tym miejscu polecam mój artykuł dla wpolityce.pl "Irańskie przygotowania do wojny", którego fragmenty pokrywają się w tej części z wnioskami londyńskich ekspertów.
Podsumowując wątek ewentualnej wojny irańskiej eksperci IISS uważają, że izraelskie siły zbrojne są w stanie przeprowadzić nalot, co jednak nie rozwiąże żadnych problemów Bliskiego Wschodu.
W krajach zachodnich analitycy odnotowują spadek wydatków na obronę. Według prognoz Instytutu w 2012 roku po raz pierwszy w nowożytnej historii nominalne wydatki na obronę w Azji przekroczą wydatki wszystkich krajów Unii Europejskiej. 80 procent azjatyckich wydatków wojskowych przypisanych jest do Chin, Indii, Japonii, Korei Południowej. Chiny są liderem tego wskaźnika. Dużą ciekawostką jest uznanie Państwa Środka jako kraju najbardziej przygotowanego do prowadzenia cyberwojny.
Stany Zjednoczone utrzymują swoją dominującą pozycja w sferze wojskowości, pomimo znacznej redukcji wydatków i zmniejszenia kadr, a Rosja pozostaje ważnym graczem w znaczeniu militarnym.
Dokument wraca do wojny w Gruzji i jednoznacznie stwierdza, że Moskwa wyciągnęła z niej wnioski. Siły zbrojne FR są w trakcie gruntownej reformy, a Rosja zajmuje drugie miejsce na świecie po Stanach Zjednoczonych w zakresie eksportu broni. Jednakże, jak zauważono, kraj zmaga się z potrzebami stworzenia nowej generacji broni, także z perspektywy wspomnianego eksportu.
Słabość rosyjskiego sektora obronnego przed 2010 rokiem doskonale wykorzystały Chiny i Indie.
(artykuł opublikowany na PolitykaWschodnia.pl był promowany na #Twitter przez szefa MON - min. Tomasza Siemoniaka)
684
BLOG
Komentarze