W niedawnym wywiadzie Leszek Sykulski, prezes częstochowskiego Instytutu Geopolityki, wspomniał że:
[...]W polskich opracowaniach politologicznych, dotyczących współczesnej polityki zagranicznej, bardzo często pomijana jest rola służb specjalnych. W polskiej polityce wschodniej od 1990 r. jest to czynnik niezmiernie ważny, którego nie wolno pomijać w żadnych poważnych analizach dotyczących tego tematu. Tajemnicą poliszynela jest fakt, że kierunek wschodni jest jednym z priorytetów naszego wywiadu, a tzw. kierunek rosyjski jest objęty najwyższym priorytetem. Działalność ta ma charakter ofensywny i prowadzona jest we współdziałaniu ze służbami amerykańskimi i brytyjskimi, realizującymi anglosasaską wizję świata i tamtejsze koncepcje geopolityczne.
[...]
W kierowaniu służbami specjalnymi popełniono szereg błędów, za które nikt nie poniósł odpowiedzialności, ani służbowej ani politycznej. Wymienić tylko można poważne ubytki personalne na kierunku rosyjskim, czy eksfiltrację wartościowych kadr. Wywiad cywilny, który po 1989 r. nie przeszedł żadnej weryfikacji, jest dziś motorem napędowym ścisłych związków z USA (tzw. więzienia CIA to tylko wierzchołek góry lodowej) i błędnej polityki wschodniej. Bez głębokiej restrukturyzacji służb specjalnych, w tym sposobu kierowania nimi, nie zmieni się główny wektor polskiej polityki zagranicznej.Cieszy zatem fakt, podejmowania w niektórych środowiskach politycznych prób tworzenia programu reformy służb specjalnych, wraz z reorganizacją tzw. wywiadu cywilnego i powrotem służb wojskowych do MON. Prace koncepcyjne w tym obszarze powstają także w organizacjach trzeciego sektora (m.in. w naszym Instytucie Geopolityki).Jestem jednak przekonany, że realna możliwość rozpoczęcia reform nastąpi nie wcześniej niż za pięć lat.[...]
Po przeczytaniu tej wypowiedzi nasunęły się mi następujące skojarzenia:
1. Po aresztowaniu gen. Czempińskiego w jednej z telewizji przypominano jego zasługi w organizacji Operacji "Samum". Czyżby było to nawiązanie do „motoru napędowego ścisłych związków z USA”?
2. Obroną czci gen. Czempińskiego najaktywniej w mediach zajmował się premier Miller, wcześniej najgłośniej zaprzeczający istnieniu tzw. "tajnych więzień CIA" na terenie Polski.
...a zaraz potem pytania:
1. Czy zatrzymanie gen. Czempińskiego ma związek z przewidywaną zmianą "wektora polskiej polityki zagranicznej"?
2. Jaką wiedzą dysponuje prezes Sykulski, skoro przewiduje pojawienie się „realnej możliwości rozpoczęcia reform” dopiero w perspektywie "nie wcześniej niż za pięć lat"? Co takiego się wtedy wydarzy? Czy aż tyle potrwa proces rozpadu zdominowanej przez Niemcy Unii Europejskiej, na gruzach której zatriumfuje... Rosja.
Byłby to niezwykły figiel historii, która jak wiadomo lubi się powtarzać. Bo czy nie przypomina to do złudzenia wydarzeń z pierwszej połowy XX w. ? Rosja odbudowuje swoją potęgę w oparciu o współpracę z Niemcami. Pozwala Niemcom zdominować całą Europę, co wywołuje powszechną nienawiść do hegemona. Po czym wkracza do Europy Wschodniej z błogosławieństwem USA i Wlk. Brytanii w glorii "wyzwolicielki uciemiężonych narodów" (mniej więcej 5 lat po apogeum niemieckiej dominacji). Gdyby snuć jeszcze wcześniejsze analogie to od Pokoju w Tylży do pogromu Napoleona i zwycięskiego pochodu Aleksandra I na Paryż również minęło niewiele więcej niż 5 lat.
Jeżeli rzeczywiście gen. Czempiński został wykorzystany w charakterze pionka na geopolitycznej szachownicy mocarstw, to jaką rolę odgrywa prezes Sykulski i "niektóre środowiska polityczne", o których wspomina w wywiadzie?
Ciekawe są również inne tezy stawiane przez p. Sykulskiego, choć ja jestem sceptyczny wobec roztaczanych przez niego świetlanych wizji.
Rosja już co najmniej raz była "modernizowana" rękoma „polskich naukowców, inżynierów i firm eksportowych” i nie odbywało się to delikatnie mówiąc drogą ekwiwalentnej wymiany. Dlatego nie sądzę, by realizacja lansowanego przez prezesa Instytutu Geopolityki scenariusza miała tym razem oznaczać cokolwiek dobrego dla Polaków. Nie wspominając już o Polsce, bo mam nadzieję, że p. Sykulski zdaje sobie sprawę, że w wyniku dojścia do skutku promowanej przez niego koncepcji współpracy rosyjsko-niemieckiej, Polska przestanie istnieć jako jakikolwiek odrębny byt polityczny. Mam nadzieję, że jest on również świadom ceny jaką przyszło Polakom w przeszłości płacić za "ścisłą integrację" z naszymi "geopolitycznymi partnerami" wobec braku zgody na narzucenie nam całkowicie odmiennych wzorców cywilizacyjnych.
Całość wywiadu z prezesem Leszkiem Sykulskim TUTAJ.
Konrad24pl