Tron dla W. Putina. Autorem jest ukraiński artysta rzeźbiarz,  2011.
Tron dla W. Putina. Autorem jest ukraiński artysta rzeźbiarz, 2011.
amelka222 amelka222
2797
BLOG

Sojusz tronu z ołtarzem i ołtarza z armią. Cerkiew w nowej Rosji

amelka222 amelka222 Polityka Obserwuj notkę 141

 

„Jeszcze przed rewolucją dzień świętego proroka Ilii był branżowym świętem pierwszych lotników i wszystkich awiatorów. Nie pomodliwszy się najpierw do Boga i proroka Iliego, do głowy by im nie przyszło wznieść się w powietrze. To tak samo, jak dzisiejszy lotnik myśliwca nie wsiądzie do samolotu bez spadochronu” – głosi jedna z opowieści o proroku Ilii. O Ilii Fieswitianinie,  zabranym z ziemi żywym przez Boga do nieba, a dzisiaj patrona wielu jednostek lotniczych w Rosji [1].

 Ale nie o tej warstwie roli Cerkwi Prawosławnej w państwie rosyjskim będzie ta notka. W końcu zrozumiałe jak najbardziej wydaje się polecanie duszy Bogu przez pierwszych lotników w tak wczesnej fazie rozwoju rosyjskiej awiacji, jaką były jeszcze czasy carskiej Rosji. Toż i kilkadziesiąt lat wcześniej pierwsi pasażerowie kolei żelaznych, jeszcze w połowie XIX w., nie wsiedliby do pociągów bez przeżegnania się i krótkiej choćby modlitwy. A i sto lat później pierwsi kosmonauci w podobnej formie oswajali lęki przed Niewiadomym. No, kosmonauci rosyjscy do końca XX w. czynili to może dyskretniej, przed opuszczeniem swoich prywatnych mieszkań, nigdy w miejscach publicznych. Publicznie co najwyżej głośno stwierdzali, że w kosmosie Boga nie spotkali.

Nie szukając tak odległych  w czasie przykładów, również obecnie potwierdzać możemy niemal codziennie (jeżdżąc do pracy np. pociągiem lub dalekobieżnym autobusem) wykonywanie przez wielu gestu oddawania się w opiekę Najwyższemu. Nie dziwią też - jak sądzę - nikogo współczesne modlitwy żołnierskie przed walką, głęboko zresztą wplecione w tradycje oręża pod każdą szerokością i długością geograficzną. A już szczególną estymą otaczane są zawsze tradycje modlitwy uczestników wojen obronnych i powstań.

 

Również w dzisiejszej Rosji dawna tradycja obecności cerkwi w armii ponownie odżywa; cerkiew  wychodzi z kręgu wcześniejszych postaw dyskrecjonalnych, prywatnych, wracając do rytuału i zachowań jak najbardziej publicznych. Ba! nawet państwowych. Podkreślam ten właśnie aspekt, bowiem jedynym (w okresie nowożytnej historii Rosji) wzorcem ścisłego sojuszu władzy państwowej z Cerkwią Prawosławną, do którego nowe imperium rosyjskie XXI wieku może nawiązać, jest wzorzec tychże relacji z okresu poprzedzającego rewolucję bolszewicką, a więc rosyjskiego caratu, kiedy to funkcjonował klasyczny wręcz model sojuszu carskiego tronu z ołtarzem prawosławia.

 Dezintegracja imperium sowieckiego dokonująca się w drugiej połowie lat 80. i w latach 90. ubiegłego stulecia zagroziła również dotychczasowej spoistości Rosyjskiej Cerkwi Prawosławnej. Rosnąca bowiem intensywność ruchów narodowych opartych o islam (na południu i wschodzie) i aktywność mniejszości narodowych utożsamiających się (na zachodzie Rosji i w jej części północno-zachodniej) z różnymi nurtami chrześcijaństwa zachodniego, osłabiły poważnie rolę cerkwi i zepchnęły prawosławie do defensywy.

Groźba nieodwracalnej atomizacji politycznej państwa i jednoczesnego zmarginalizowania znaczenia ocalałych z epoki Rosji Sowieckiej struktur kościoła prawosławnego, zjednoczyły silnie dwa nurty zmierzające do restauracji Wielkiej Rosji: politycznych „jastrzębi” rekrutujących się z kadr wojskowych i spod znaku KGB/GRU, których w końcówce lat 90. skupił wokół siebie W. Putin oraz hierarchów Rosyjskiej Cerkwi Prawosławnej, zainteresowanych w szybkiej odbudowie silnej, scentralizowanej władzy państwowej, która miała wesprzeć inicjatywy organizacyjne Cerkwi.

W przeciwieństwie do sytuacji panującej w naczelnych władzach państwowych, zdominowanych w latach 90. przez środowisko Borysa Jelcyna i nie wykazującego nie tylko dążenia do zdecydowanych działań na rzecz reintegracji struktur państwowych, ale i nie mogącego opanować narastającego chaosu gospodarczo-finansowego w państwie, Rosyjska Cerkiew Prawosławna pierwsza wykazała się determinacją i aktywnością. Patriarchat Moskiewski, wokół którego skoncentrowały się główne siły reformatorskie, zwoływał systematycznie kolejne synody i mocą ich decyzji sformułował w latach 90. szereg zasad regulujących m.in. tryb finansowania działalności cerkwi. Jeden z nich, umożliwiający podmiotom administracyjnym Federacji Rosyjskiej częściowe finansowanie ze swoich lokalnych dochodów działalności duchowieństwa i kościoła, które z kolei uzyskały możliwość prowadzenia własnej działalności finansowo-gospodarczej, stworzył podstawy do rozbudowy samodzielności ekonomicznej Cerkwi.

W takich sprawach, jak odbudowa świątyń i restauracja pomników architektury sakralnej, działalność wydawnicza, czy też kształcenie duchowieństwa, oba człony: władze samorządowe (a także państwowe) i struktury kościoła prawosławnego, musiały ze sobą ściśle współpracować, przeradzając się z czasem w rozbudowane programy opieki nad zabytkami kultury Rosji, ale ten ostatni zakres wzajemnych zobowiązań pojawił się stosunkowo późno (w 2005 r.).

Co znamienne, Cerkiew odradzała się w sposób nowoczesny. Tworzyła własne media i  prowadziła własną politykę informacyjną, która w znacznie szerszym zakresie, niż dotąd, miała oddziaływać na postawy zarówno wiernych, jak i milionów ateistów pozostających od czasów sowieckich  poza kościołem.

 

Jednym z ważnych (i dla państwa rosyjskiego, i dla cerkwi) środowisk, na którym miała teraz skupić się uwaga kościoła prawosławnego, było wojsko, szczególnie poddane traumie doświadczeń towarzyszących upadkowi dotychczasowej formuły państwa.

Obie strony dość wcześnie doszły w tym zakresie do porozumienia. W 1994 r. podpisana została współpraca pomiędzy Świętym Patriarchą Moskiewskim i Wszech Rusi Aleksijem II i ówczesnym Ministrem Obrony Narodowej gen. armii Pawłem S. Graczowem, na mocy której duchowieństwo prawosławne weszło na stałe do wewnętrznych struktur armii rosyjskiej.

21 lipca 2009 r. D. Miedwiediew, jako prezydent FR i zwierzchnik rosyjskich Sił Zbrojnych, zaakceptował również wniosek hierarchów o restytucję instytutu kształcącego kadry dla rosyjskiego duchowieństwa wojennego, którego tradycje wspierania armii rosyjskiej sięgają początków XIX wieku. Podstawą obecnego systemu kształcenia kadr jest jedynie trzymiesięczny kurs dokształcający kleryków na potrzeby armii, nie zaś tryb kształcenia ich od podstaw.

Z początkiem 2010 r. zaczęto wprowadzać do wszystkich jednostek wojskowych tzw. pomocników dowódców, których zadaniem było prowadzenie pracy z żołnierzami deklarującymi swój aktywny stosunek do prawosławia. Pomocnicy ci mieli pełnić posługę kapłańską na wszystkich szczeblach organizacyjnych rosyjskich jednostek: w brygadach, dywizjach, pułkach, armiach, w sztabach dowódczych, w jednostkach specjalnego przeznaczenia. Szczególnie dbano o jednostki wysyłane poza granice FR, w których obowiązek zatrudniania kapelana wojskowego zaistniał w 2009 r. i do których jedynie Rosyjska Cerkiew Prawosławna mogła takich duchownych delegować.

W związku z wieloetnicznością i wielowyznaniowością poborowych próbowano rozwiązać i ten problem. Ustalono, że do jednostek, w których odsetek żołnierzy innego wyznania, niż prawosławie (islam, buddyzm, hinduizm) przekracza 10%, kierowani będą także duchowni tych właśnie wyznań.

 Lata 2009-2010 były także okresem intensywnego budowania kościołów i kaplic w obwodach i w jednostkach wojskowych. Do końca tego roku, w jednostkach podległych rosyjskiemu Ministerstwu Obrony, wybudowano ponad 500 tego typu obiektów, ale wiele z nich nie ma jeszcze stałej obsady duszpasterskiej. Stąd też pod opieką poszczególnych księży znajduje się zwykle kilka chramów bądź wojskowych kaplic. Planowany rozwój liczebny armii rosyjskiej wiąże się z koniecznością wykształcenia nowych kadr duchowieństwa prawosławnego, które na dzień dzisiejszy nie jest w stanie obsłużyć nawet kościołów „cywilnych”.

 

Ale i z tymi, którzy są już – przynajmniej od strony formalnej – przygotowani do objęcia duszpasterskich obowiązków w rosyjskiej armii, pojawiają się niekiedy problemy, zupełnie niespodziewane zarówno dla władz wojskowych, jak i dla hierarchów kościelnych.

Przykładem takiego „węzła” może być sytuacja, jaka powstała w październiku 2009 r. na miejscu zbiórki 30 kandydatów do pełnienia kapelańskiej posługi w wojskach służących na terenie Północnego Kaukazu.

Przy Sztabie Północno-Kaukaskiego Okręgu Wojskowego funkcjonuje komórka duchowieństwa prawosławnego. I to jej kierownictwo, w porozumieniu z Moskiewskim Patriarchatem i z dowództwem Sił Zbrojnych FR, wydało dla wszystkich archijerów działających na terenie Południowego Okręgu Federalnego zalecenie wytypowania 30 kandydatów do pełnienia kapelańskiej posługi w wojskach obecnych na Północnym Kaukazie.

Żadnemu z kandydatów nie zdradzono jednak wcześniej lokalizacji ich przyszłych jednostek, więc kiedy na miejscu okazało się, co i jak, większość z nich spakowała rzeczy i wróciła tam , skąd przyjechała, odmawiając pełnienia służby na Północnym Kaukazie.

[W oryginale brzmi to tak: „В итоге большинство из них попросту уехали со сборов, пояснив, что не могут понести такой службы.”][3].

 

Wynikałoby z tego, że

 – po pierwsze: dążąc do obsadzenia duchowieństwem jednostek w tzw. miejscach trudnych lub działających w sytuacjach nie poddających się jednoznacznie pozytywnym kryteriom oceny, Cerkiew, podobnie, jak dowództwo wojskowe, stosuje wobec kleryków działania niezgodne z zasadami fair play, działając z zaskoczenia i nie udzielając zainteresowanym wyczerpującej informacji wstępnej;

- po drugie: duszpasterstwo wojskowe nie jest kierowane do jednostek na mocy wydania wojskowego rozkazu o jednostce przeznaczenia, ani też nie jest zobligowane do wypełnienia takiego polecenia, a więc chyba podejmuje posługę w jednostce wojskowej dobrowolnie lub - przynajmniej  - przyjmuje takie polecenie/propozycję do „akceptującej wiadomości”.

 By zabezpieczyć się przed powtarzalnością takiej „niesubordynacji”, czy też jawnego buntu duchownych, Patriarcha Moskwy i Wszech Rusi Kiriłł  w swoim oświadczeniu z 2.02.2010 r. kierowanym do duchowieństwa prawosławnego, zaproponował, by przy naborze do posługi na takich terenach kierować „odpowiedzialnych” i „sprawdzonych” już pasterzy. Jeśli byłyby z tym trudności, należy sięgać do zasobów misjonarzy lub księży będących na etacie Sił Zbrojnych – zalecał Patriarcha [4].

 

Czyli: z początkiem 2010 r.

- mamy sytuację, w której kwestię nadrzędną stanowią polityczne zadania wojska (tutaj: ich obecność na Północnym Kaukazie), wtórną zaś wobec nich jest możliwość zabezpieczenia religijnych potrzeb służących tam żołnierzy;

- do wspierania przez duchowieństwo jednostek wojskowych , których przeznaczenie nie jawi się w odbiorze społecznym jako jednoznacznie pozytywne, należy kierować osoby podlegające rygorom służbowego polecenia/rozkazu/służbowej delegacji.

- można też racjonalnie założyć, że tendencja do stosowania wobec wojskowego duchowieństwa drogi: polecenie/rozkaz, będzie tym powszechniejsza, im bardziej złożone i kontrowersyjne etycznie będą w przyszłości polityczne decyzje władz Federacji Rosyjskiej: czy to w polityce zagranicznej, czy wewnętrznej.

 

Czy pociągać to może za sobą wzrost wewnętrznych napięć i konfliktów w samej Cerkwi? Trudno wyrokować. Cerkiew ma bowiem zawsze uniwersalne hasło: „"Молись Богу: от него победа. Все начи­най с благословения Божия и до издыхания будь верен Госу­дарю и Отечеству"[5]. [Trzeba się modlić do Boga; od Niego pochodzi zwycięstwo. Wszystko zaczynaj z błogosławieństwem bożym i do śmierci bądź wierny Państwu i Ojczyźnie].

Popularyzuje również mniej przekonujące: „Освящение оружия не противоречит заповеди "не убий".[Poświęcenie broni NIE JEST SPRZECZNE z przykazaniem „nie zabijaj!”] [6] i na masową wręcz skalę poświęca samoloty bojowe, rakiety S-300 i S-400, rakiety „Topol” i „Buława”, czy wyłożoną na sterty w jednostkach wojskowych broń ręczną i uzbrojenie przeciwczołgowe. A nadawanie imion świętych, np. bombowcom S-34, mogącym mieć na pokładzie do 8 ton uzbrojenia, jak miało to miejsce w Lipiecku w sierpniu 2007 r., też nie należy do rzadkości [7]. Obecny Patriarcha Moskwy Kiriłł zainicjował również zupełnie nową tradycję: chrzczenia samolotu …  własnym imieniem [8].

 

 

Sądzę, że opisana powyżej sytuacja z kandydatami na wojskowych kleryków na Kaukazie Północnym w jakimś stopniu ilustruje przekładalność dylematów politycznych współczesnej Rosji na krystalizowanie się nowej roli Rosyjskiej Cerkwi Prawosławnej.

 Ale czy jest ona aby faktycznie „nowa”?

 Jeśli by wziąć pod uwagę ostatnie 150 lat, kiedy w dobie caratu cerkiew silnie związana była z panującą dynastią Romanowych i z rosyjską armią, a po niemal stuletnim okresie komunizmu po 1917 r. zostały z jej wielkości smętne resztki i wspomnienie całkowitego ich podporządkowania sowieckim gensekom, to ponowne wejście w symbiozę z agresywnym, putinowskim systemem władzy, utrwalającym od wewnątrz nowy kastowy (dawniej: feudalny) układ społeczny, a na zewnątrz prezentującym tendencje imperialne i zaborcze, to można powiedzieć, że widziana w takiej perspektywie historycznej, ta rola Cerkwi wcale nowa nie jest.

 

Trudno oczywiście porównywać Rosję sprzed 1917 r. z czasem obecnym. Ale jakoś nie przypominam sobie z podręczników wizerunku oddziałów kozackich, z nahajkami w dłoniach, batożących krnąbrnych chłopów w obecności popa. Również popów nie pamiętam z okresu tłumienia rewolucji 1905 r. i nie są oni obecni w zapamiętanym przeze mnie obrazie stłumienia 3-dniowego powstania w Łodzi, ani też w walkach policji carskiej z demonstrantami w Warszawie w tym samym roku.

 

Ale za to doskonale zapamiętałam fragment konfliktu estońsko-rosyjskiego z 2006 lub 2007 r. o tzw. Brązowego Żołnierza w Tallinie, kiedy to w obronie pozostawienia w centrum estońskiej stolicy tego symbolu zniewolenia Estonii przez Sowietów, wystąpili ramię w ramię zamieszkujący Estonię Rosjanie, urzędowa delegacja Federacji Rosyjskiej i przedstawiciele Rosyjskiej Cerkwi Prawosławnej.

 

I zapamiętałam także rzecz najświeższą, bo z dyskusji na blogu jakieś dwa tygodnie temu. Kiedy @Ander przywołał słowa Tomasza Turowskiego wypowiedziane w Miednoje 2.09.2010.,a cytowane na twerskim portalu: „(…) главный акцент был сделан им на роли Русской Православной Церкви, которая […] выступает как заступница всех невинно убиенных и формирует нравственную атмосферу в обществе, делающую невозможной совершение подобных преступлений.”

[„(…) główny akcent w tym przemówieniu położony był na rolę Cerkwi Prawosławnej, która występuje w imieniu (w zastępstwie) wszystkich niewinnie zabitych; która tworzy w społeczeństwie moralną atmosferę (klimat) czyniący niemożliwym dokonanie [w przyszłości] podobnych przestępstw."] [9].

 

Dopiero po dłuższym czasie dotarło do mnie, jaki jest przekaz tego ostatniego zdania.

A przekaz – w moim odbiorze - jest taki:

- to rosyjska cerkiew, a nie rosyjskie prawo, nie rosyjskie państwo, „występuje w imieniu niewinnie zabitych” w 1940 r. i w latach późniejszych

- i to kościół, a nie państwo rosyjskie, bierze na siebie zobowiązanie do „stworzenia w społeczeństwie rosyjskim takiej moralnej atmosfery, która uniemożliwi powtórzenie się w przyszłości podobnych przestępstw”.

 

Bardzo to wygodna dla putinowskiego państwa i jego agentur formuła!

 

Bo i dokonanym zbrodniom nadaje się wymiar jedynie moralny, a pamięć o ofiarach i obowiązku zadośćuczynienia ich najbliższym – także w wymiarze jedynie pociechy duchowej – zepchnięta zostaje przed cerkiewny ołtarz miłosierdzia;

I odpowiedzialność za ewentualne przyszłe zbrodnie rosyjskiego państwa także ma ponosić cerkiew: zarówno w zakresie „niedostatecznej prewencji”, jak i późniejszego rozgrzeszenia zbrodniarzy.

 

O tym, że tak łatwo całego tego kamiennego bagażu nie uda się Putinowi zepchnąć na plecy prawosławnego duchowieństwa, a szczególnie młodszego pokolenia kleryków, wydaje się świadczyć opisany w notce ewidentny bunt 30 kandydatów na duszpasterzy wojska rosyjskiego na Północnym Kaukazie.

I chyba w tym młodym pokoleniu duchownych jawi się iskierka nadziei również na to, że w relacjach np. z Prawosławną Cerkwią Gruzji przeważy duch prawdziwego braterstwa, nie zaś wielkoruski ekspansjonizm realizowany przez rosyjskie państwo.

 

 

 Źródła:

[1]. http://bogolub.narod.ru/gaz_files/ps1/pr_slovo10.htm

[2]. Materiały synodów, oświadczenia Patriarchów Rosyjskiej Cerkwi Prawosławnej: http://www.patriarchia.ru/db/text/1230534.html [2010];

http://www.patriarchia.ru/db/text/418315.html [2008; 2004];

http://www.patriarchia.ru/ [2011];

http://www.patriarchia.ru/db/text/1061651.html [2009-2010]

[3]. http://www.patriarchia.ru/db/text/1061651.html

[4]. http://www.patriarchia.ru/db/text/1061651.html

[5].http://www.vob.ru/public/vrn/obraz/4/podluzhn.htm ; http://www.pravoslavie.ru/guest/dmitriysmirnov.htm

[6]. http://www.interfax-religion.ru/?act=news&div=27451

[7].НовостиNEWSru.com :: В Липецке освящен многофункциональный истребитель-бомбардировщик "Николай Чудотворец", http://www.evangelie.ru/forum/t45908.html

[8].http://www.newizv.ru/society/2007-10-02/77266-s-arhiereem-na-bortu.html

[9].ANDER 115 3648  | 16.10.2011 00:00, http://lamelka222.salon24.pl/354696,katynski-wycinek-posmolenskiej-polski

Zobacz galerię zdjęć:

Tron dla W. Putina, cz. 2. zdjęcia.  2011.
Tron dla W. Putina, cz. 2. zdjęcia.  2011. Patriarcha Cyryl, 2011. W Czeczenii,2007. Chrzest żołnierzy w Czeczenii, 2007. Poświęcenie samolotu. Orenburg 2006. Cerkiew z armią. Duchowieństwo wojskowe w jednostkach. Na pierwszym planie Minister Obrony FR, Sierdiukow, 2011. Posługa kapłańska w jednostkach wojskowych. Archiepiskop Twerski, Wiktor, 2011. Duszpasterz żołnierzy. Przed ćwiczeniami w jednostce. Uroczystości religijne na okręcie wojennym. Uroczystość poświęcenia samolotu na lotnisku Czkałowski. Na Czkałowskim. Tomasz Turowski.
amelka222
O mnie amelka222

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka