Czas jakiś temu nawet Wesołemu Romkowi udowodniłem, że nie da się dziś stwierdzić istnienia demokracji w Rosji. Oczywiście są jakieś demokratyczne instytucje, jakieś demokratyczne procesy ale fakt, że nigdy od czasów upadku komunizmu żadna rzeczywista opozycja nie przejęła przy ich pomocy władzy dowodzi raczej ich fasadowości. Można by powiedzieć, że Rosjanom odpowiada taki stan rzeczy, w końcu skąd mają znać smak demokracji jeżeli nigdy jej nie zaznali, ale jak się po raz kolejny okazuje nie wszystkim.
Fot. www.newkaliningrad.ru
W sobotę w Kaliningradzie miała miejsce manifestacja skierowana zasadniczo przeciwko rządom narzuconego przez Moskwę gubernatora Boosa. Nie zabrakło jednak haseł skierowanych przeciwko rządowi i Putinowi. Liczebność manifestacji w zależności od tego kto ją podaje waha się od kilkuset do trzech tysięcy osób. Tak czy siak biorąc pod uwagę zwyczajowe ostre traktowanie protestujących przez milicję (w tą sama sobotę za demonstrowanie w Moskwie aresztowano Borysa Niemcowa, Nikitę Biełycha, Maksima Rieznika, Leonida Gozmana, Olgę Kursonową, Daniłę Kociubinskiego i innych, w sumie ok. 200 osób) oraz fakt, że władze Kaliningradu organizowały w tym czasie imprezy w centrum miasta, które miały odciągnąć uwagę od demonstracji, która miała prawo mieć miejsce na obrzeżach to jak na Rosję była to demonstracja całkiem spora.
Fot. www.newkaliningrad.ru
I nie pierwsza. Niezadowolenie (z tego co wiem, proszę mnie poprawić jeśli nie mam racji) mieszkańców Kaliningradu wynika przede wszystkim z faktu traktowania ich enklawy jak darmowego lotniskowca na wodach terytorialnych Europy. A ze świadomości tego stanu rzeczy oraz z bezpośredniej z ową demokratyczną i sytą Europą bliskości wynika również niezadowolenie z politycznego kształtu Rosji i Kaliningradu.
W całej Rosji w dno autorytaryzmu puka społeczeństwo obywatelskie, które choćby w obliczu ostatnich katastroficznych pożarów nabiera świadomości, ze władza nie jest tak wszechpotężna i omnipotentna jaką chciałaby się wydawać ale właśnie ze względu na specyfikę Kaliningradu i jego odległość od metropolii być może tam właśnie ma szansę powstać zaczyn, który kiedyś zbuduje w Rosji demokratyczną tradycję. Warto się temu życzliwie przyglądać choćby dlatego, że jedną z uczestniczących w protestach organizacji demokratycznych jest czerpiąca z etosu naszej rosyjska „Solidarność”.
Czarek Krysztopa
p.s. zapraszam do galerii rysunków na facebooku: http://www.facebook.com/pages/Cezary-Krysztopa/146336132051377