NoPassaran NoPassaran
1543
BLOG

Wojna szpikowa

NoPassaran NoPassaran Polityka Obserwuj notkę 6

Ostatnia Misja Specjalna w TVP zajęła się tematem pobierania szpiku kostnego dla chorych na białaczkę. Głowne tezy reportażu dotyczyły firmy DKMS Polska, jednego z najwazniejszych graczy na rynku obrotu szpikiem kostnym. Celowo piszę "na rynku", gdyż działalność DKMS niewiele ma wspólnego z medycyną a o wiele więcej z dobrym biznesem. Robionym niestety kosztem Polaków.

Autorzy reportażu wskazali, że DKMS Polska jest filią niemieckiej firmy DKMS. Zajmuje się ona pobieraniem próbek od potencjalnych dawców, badaniem ich i ewentualnym udostępnianiem dla chorych w wypadku zgodności wymaganych cech, co jest konieczne dla udanego przeszczepu. Szczytna to i potrzebna działalność. Sęk tkwi jednak w tym, że reklamowana ostatnio przez Nergala i Dodę a także przez TVN, firma DKMS POlska prowadzi działalnośc niezbyt korzystną z punktu widzenia poskich chorych, a także z punktu widzenia polskich klinik zajmujących się podobną działalnością.

Reklamowana jako najtańsza DKMS POlska jest w istocie najdroższa. Pobranie próbki w postaci wymazu ze śluzówki jest wprawdzie tańsze lecz mało kto, z osób decydujących się na szlachetny czyn zarejestrowania się w bazie potencjalnych dawców, wie, że po zakwalifikowaniu do pobrania szpiku należy jechać do Drezna. Na własny koszt oczywiście. Pobrany materiał trafia w następstwie do niemieckich rejestrów dawców szpiku. Praktyka pokazuje, że w pierwszej kolejności z tych rejestrów, a co zatym idzie, również z pobranego szpiku, korzystają chorzy leczeni w niemieckich klinikach.

Jeśli polska klinika szuka odpowiedniego dawcy to może również zwrócić się do Niemców. Jednak w razie znalezienia odpowiedniego dawcy nalezy Niemcom słono zapłacić. Nawet jeśli zarówno chory jak i dawca mieszkają w Polsce, dajmy na to w Warszawie, to i tak cała operacja pobrania materiału odbywa się w Niemczech a polska klinika musi zapłacić Niemcom za wykorzystanie dawcy z ich bazy.

Żeby było jasne: nie jestem germanofobem, rasistą czy ksenofobem. Interesuje mnie wyłacznie praktyczny i ekonomiczny wymiar całej sprawy.

A ten wypada dla polskich chorych wyjątkowo niekorzystnie. Pomijając już wydłużony czas poszukiwań i koszty podróży do Niemiec, polskie kliniki mają mniejsze możliwości  leczenia chorych na białaczkę wymagających przszczepu. Siłą rzeczy mniesze szanse mają także chorujący Polacy.

Po reportażu odezwała się zarónwo firma DLMS Polska, przekonując, że jest firmą czysto polską i zapewne w sposób niezamierzony potwierdzając informacje dziennikarzy Misji Specjalnej. W oswiadczeniu DKMS POlska czytamy bowiem m.in: "Od początku naszej działalności już 25 naszych dawców oddało swoje komórki lub szpik ratując życie pacjentom zarówno w Polsce (10 osób), jak i na świecie (15 osób), a kolejne 5 zrobi to w najbliższym czasie."

Jednak znacznie bardziej wstrząsające jest oświadczenie Nergala, który w specjalnym oświadczeniu napisał: "W związku z emisją na antenie TVP pełnego oszczerstw programu "Misja Specjalna", publikujemy oświadczenie wydane przez fundację DKMS, w którym, punkt po punkcie, odpierane są absurdalne zarzuty sformułowane pod adresem fundacji przez dziennikarzy i występujących w programie "ekspertów". Chcemy w ten sposób ukrócić działalność ludzi, którzy, ubierając się w pseudo-patriotyczne szaty, starają się zniszczyć coś autentycznie pięknego i dobrego, tylko i wyłącznie po to, aby zyskać medialny rozgłos i zbić w ten sposób polityczny kapitał. Niektórym ludziom chyba wydaje się, że wciąż mamy rok 1939 i właśnie wybucha wojna. Otóż nie. Mamy rok 2010 i wspólną Europę. Możemy bez paszportu i wizy podróżować praktycznie po całym kontynencie. Zupełnie niezrozumiałym jest więc, że niektórzy próbują zamykać granice nawet przed pomocą niesioną chorym. Zdrowie nie ma narodowości czy płci, jest uniwersalne. Jeżeli ktoś tego nie rozumie, to nie zasługuje na nic innego, jak tylko na to, aby przekonał się o wszystkim na własnej skórze, gdy ciężko zachoruje. Czego wszystkim oszczercom z całego serca życzymy."

Tak proszę szanownych Czytelników. Ciężko chory Nergal ma w sobie tyle nienawiści, żeby życzyć innym ciężkiej choroby. Nie ma za grosz pokory, przyzwoitości dla ludzi, którzy miesiącami czekają na dawcę pasującego szpiku bo nie sa ani gwiazdami satanistycznego metalu ani zatykaczami popularnych celebrytek.

Osobiście współczuję Nergalowi i choć fundamentalnie nie zgadzam się z jego wizją świata, rozumieniem sztuki a także przeszkadzają mi jego bluźniercze teksty czuy zachowania to nigdy nie życzyłbym mu choroby, choćby miał to być nawet jesienny katarek.

Nie podejrzewam Nergala o wiedzę dotyczącą funkcjonowania DKMS Polska. Podejrzewam natomiast, że stał się narzędziem promocji interesów tej firmy w Polsce. Rozumiem, że za własne zdrowie człowiek oddałby wiele. Na przykłądzie Nergala widzimy, że także przyzwoitość. Bo lider Behemotha może być spokojny. Szpik na pewno dostanie i to szybko. W przeciwieństwie od wielu innych chorych, którzy miesiącami, tak jak jeden z moich przyjaciół, czekają na przeszczep.

Za całą tę sytuację jednak najbardziej winię Ministerstwo Zdrowia. Okazuje się bowiem, że choroba Nergala i nagłośnienie problemu przeszczepów szpiku zaowocowało prawdziwym wysypem dawców. Tak dużym, że NFZ nie ma wystarczających funduszy na zrefundowanie polskim klinikom kosztów pobierania próbek, badania ich i wykorzystania w przeszczepach. Okazuje się również, że w przepisach regulujących tę kwestię istnieje luka pozwalająca na działalność firm takich jak DKMS, który bardzo agresywnie wchodzi na polski rynek, gdzie ma prawdziwe eldorado.

Tym bardziej, że DKMS poczyna sobie również bardzo sprytnie, korzystając m.in ze wsparcia prof. Wiesława Jędrzejczaka- krajowego konsultanta w dziedzinie hematologii i kierownik Katedry i Kliniki Hematologii, Onkologii i Chorób Wewnętrznych AM w Warszawie. W zamian klinika prof. Jędrzejczaka została placówką patronacką DKMS a on sam promuje interesy tej firmy kosztem innych, polskich klinik.

I jak w soczewce widzimy wszelkie patologie polskiej służby zdrowia. Od braku pieniędzy poczynając na korupcyjnych powiązaniach między lekarzami a firmami farmaceutycznymi czy innymi w rodzaju DKMS kończąc.

 

NoPassaran
O mnie NoPassaran

"Nie wierzę w spiskowe teorie ale wierzę w praktykę"- mawiał Talleyrand. Wiedział co mówi bo służąc Napoleonowi był płatnym agentem cara Rosji.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka