Bo też powinna wpisać gdzie trzeba, a nie wpisała.
Głosy jednej piatej społeczeństwa głosującego, zmarnowane postępkami komisji wyborczej.
Najwyraźniej nie były to głosy korzystne dla władzy.
Bo jeszcze nie widziałem aby z ktoś z PO był przeciw temu w czym ma interes.
Stawiam konkretne pytanie.
Skąd władza wie że te głosy nie mogły być za nią.
Zwłaszcza że największe ich procenty są na terenach gdzie dotąd najczęściej to ona wygrywała?
Więc skąd władza wie na kogo miały być te głosy skoro boi się powtórzenia głosowania.