za uszami za uszami
182
BLOG

Dylan jak Miłosz

za uszami za uszami Kultura Obserwuj notkę 14

Bob Dylan, mówiąc szczerze, nigdy mnie specjalnie nie kręcił  tą swoją beczącą melorecytacją , podobnie jak np. Wysocki, który też za bardzo śpiewać nie umiał, że o graniu na gitarze nie wspomnę.

Jednak klasykiem jest bez dwóch zdań, a klasyków trzeba szanować, choć kochać już niekoniecznie.

No ale skoro piszę o muzyce, a Dylan muzykiem z pewnością jest, to trzeba odnotować fakt przyznania mu potyckiego Nobla, co z pewnością wkurzy miłośników Jarosława Marka Rymkiewicza, ale na pewno ucieszy zwolenników Pawła Kukiza, który też pisze piosenki, więc nie powinien tracić nadziei.

Miło, że akademia uznała, że można uhonorować rockowego poetę czekiem na niezłą sumkę, choć akurat na biednego nie trafiło, więc teraz poczekamy, na co artysta przeznaczy swoją nagrodę, bo przepuścić jej już chyba nie da rady.

Chyba, że zechce wesprzeć w ostatniej chwili któregoś z kandydatów na swojego prezydenta, ale to mógłby przeciez zrobić dużo tańszym kosztem, pisząc piosenkę z tekstem. Mógłbym nawet podpowiedzieć zgrabny tytuł:  "Żeby Ameryka była Ameryką".

Myślę, że ta nagroda wzbudzi liczne kontrowersje, ale to chyba dobrze, że pozornie skostniałe gremium wykazało się odwagą i dostało się Dylanowi.

Póki co nie jest chyba jeszcze znana opinia pana prezesa w tej sprawie, ale jako miłośnik poezji z pewnością się wypowie, co jednych wprawi  w zachwyt, a drudzy będą śmiać się do rozpuku.

Warto teraz trzymać rękę na pulsie i obserwować wpisy na Salonie. Głowę daję, że będzie zabawnie.

Eustachiusz T.

 

 

 

 

za uszami
O mnie za uszami

Znam się na tym i na owym też.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura