„pro publico…”
paweł pieniek, pionek politycznej poprawności
pnie pomału prując piękno powietrza
pisze przaśną prozę pełną pseudofilozoficznego patosu
popartego polityczną pianą
pieje peany premierom prezydentom, podryguje
podlizując pupę pupilów, poklepuje plecy
prowadząc premiery przodownikom proktologii
puszy się pieniaczo przy prostych pytaniach
- pokazują Pieńkowi propagandowe padalstwo
pieszczoch potrafi pisać pod publiczkę
płacą przecież pozycją, popularnością, państwową posadą
popiera podobnie popiskujących
primus inter pares, przodownik pracy
pompatycznie pasuje prawdziwych poetów
przyznaje plusa popłuczynom popkultury
plecie pochwalne piosnki prostytuując poezję
ponadto promuje plucie pełną paszczą
piastując ponadczasowo p.o.- prezesa pisarzy polskich