Clanadonia to bębny i dudy. Walą w te bębny i dmą w dudy już ponad 20 lat, walą i dmą gdzie się da: na ulicach, skwerach, na scenach, stadionach i lotniskach. Grali rownież w Polsce. Mówią, że grają muzykę plemienną, muzykę wprost ze świata Piktów. Malowanych ludzi, praojców dzisiejszych Szkotów, ludzi tak dzielnych i zadziornych, że Rzymianie zupełnie sobie z nimi nie radząc musieli wybudować w poprzek Anglii ponad 130 km mur Hadriana. A wystarczyło zainwestować w bębny i dudy, graliby sobie i byłby spokój na rubieżach imperium. Zespół przy odrobinie szczęścia mozna spotkać w Edynburgu, najłatwiej podczas Fringe Festival. Ja miałem szczęście i napotkałem Clanadonię przed Szkocką Galerią Narodową. Jeżeli grają, nie sposób ich przeoczyć - wyjątkiem mogą być osoby kompletnie głuche, bowiem granie słychać w całym Edynburgu.https://www.youtube.com/watch?v=95oz0hPeqxE
