bractwo św.Franciszka bractwo św.Franciszka
449
BLOG

Pasażerowie niebieskiego szofera

bractwo św.Franciszka bractwo św.Franciszka Kultura Obserwuj notkę 2

O malarstwie Andrzeja Wróblewskiego, przy okazji wystawy WRÓBLEWSKI: RECTO/VERSO 1948-49, 1955-57 prezentowanej od 12 lutego 2015 r. w warszawskim Muzeum Sztuki Nowoczesnej.

Okres pierwszych lat powojennych w polskim malarstwie to czas popularności sztuki abstrakcyjnej. Twórcy obrazów podobnie jak poeci poszukiwali odreagowania po tragediach wojny. Abstrakcja, powstała jeszcze na początku wieku jawiła się im jako najlepsza formuła odrodzenia kultury oraz doskonały pretekst do wyrzucenia z pamięci koszmarów wojennej rzeczywistości. Idee budowy nowego , lepszego świata idealnie wpisywały się w nową formułę traktowaną powszechnie jako awangardową. Również Wróblewski zainspirowany m.in malarstwem holenderskiej grupy De Stijl pod wodzą Mondriana, próbuje zaadaptować do własnej twórczości elementy neoplastycyzmu. Nie chce jednak podporządkować się zasadniczej idei tego kierunku która wymaga całkowitego zerwania nie tylko z figuracją ale jakąkolwiek iluzją rzeczywistości przemyconej w kształcie , szkicu lub sugestywniejszym kontraście. Maluje początkowo cykl obrazów geometrycznych, pozbawionych pozornie figuralnych inspiracji, są to jednak modele bardzo ekspresyjne, zdecydowanie wykorzystujące efekty kolorystyczne a nawet gest. Przedstawiają inny świat - abstrakcyjny, formalnie jednak przynależą do tego - pełnego kontrastów, ekspresji kształtów z symbolicznymi nawiązaniami do astronomii. W tej nowej rzeczywistości, niezwykle sugestywnej pełnej soczystych kolorów widział jak sam mówił współczesną rewolucję która natchnie wiarą w przyszłość i siebie. Jak się miało niebawem okazać, deklaracja uległa zawieszeniu a malarz powodowany nieznanymi motywami wraca do inspiracji figuralnych. I to w najlepszym wydaniu. 

szofer niebieski

Już w następnym 1948r. maluje Szofera niebieskiego. Obraz niezwykle sugestywny, uproszczony formalnie który doskonale wpasowuje motyw figuratywny w formę na wpół abstrakcyjną.Za pomocą abstrakcyjnych płaskich plam Wróblewski konstruuje równie abstrakcyjną sytuację z życia codziennego. I co ciekawsze ta druga pełna treści) abstrakcja staje się niezwykle wzruszająca i prawdziwa- bliska powszechnemu doświadczeniu. Przedstawia szoferkę autobusu z tytułowym szoferem który odwrócony do nas plecami patrzy w pustą zaśnieżoną przestrzeń. Temperatura obrazu niezwykle zimna skontrastowana jest z jedynym ciepłym elementem w postaci ponurego czerwonego nieba. Fragment rzeczywistości symbolizujący tradycyjnie wolność a nawet radość w tym wypadku przybiera odwrotne wartości.  Dodatkowo pustka widoczna w drugim planie potęguje poczucie samotności a szofer według Jerzego Stajudy jest zaproszeniem widza do osobistej identyfikacji z zaistniałą sytuacją. Trzeba również pamiętać o charakterystycznym kodzie kolorystycznym stosowanym przez Wróblewskiego. Kolor niebieski uzyskiwany z niezwykle wydajnego błękitu pruskiego służył autorowi do oznaczenia osób ..po śmierci, najczęściej zabitych, lub tych właśnie przechodzących na drugą stronę. Znajdujemy je w słynnych Rozstrzelaniach, w portrecie Matki z zabitym dzieckiem, nie ma wątpliwości że jest on użyty również tu. Czy jednak ta scena jest rzeczywiście tak kameralna i intymna na jaką wygląda? Otóż właśnie niedawno okazało się że niekoniecznie. Najnowsza prezentacja tego obrazu publicznie ujawniła że ma on drugą stronę -dosłownie. Jak się można naocznie przekonać, na plecach obrazu Szofera Niebieskiego Wróblewski pozostawił scenę również figuratywną tym razem jednak grupową. Ten drugi obraz równie smutny o podobnym kodzie kolorystycznym, a nawet jeszcze zimniejszy przedstawia całą grupę zamordowanych powstańców żydowskich. Czyżby to byli pasażerowie niebieskiego szofera? To już nie jest samotna podróż ale zbiorowy exodus w zaświaty przywodzący na myśl Umarłą klasę Tadeusza Kantora.

pasażerowie niebieskiego szofera

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

No cóż, eksperymenty formalne z malarstwem abstrakcyjnym nie poszły na marne, widać jednak wyraźnie że to nie one stanowiły o wielkości mistrza świeckich ikon. Nawet najbardziej oczekiwana postawa afirmacji i poszukiwań formalnych popartych rozbudowaną teorią i praktyką rewolucyjną nie była w stanie stłamsić do końca artystycznych obserwacji z najbliższej autorowi rzeczywistości. Okazuje się nawet że jego duża aktywność rewolucyjna na niwie społecznej nie pomogła. Radosna Abstrakcja uległa   zimnej rzeczywistości. Czerwone niebo dopiero wschodziło nad horyzontem. Ale już odbywały się pierwsze aresztowania i egzekucje. Autobus ruszał w dalszą drogę.

MK 

Zapraszam przy okazji do lektury bardzo ciekawego moim zdaniem tekstu Krzysztofa Karonia o malarstwie Andrzeja Wróblewskiego oraz jego kontrowersyjnej recenzji na temat wystawy RECTO\VERSO w MSN. 

Grupa artystyczna pod wezwaniem św. Franciszka z Asyżu.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura