strof strof
969
BLOG

Tyle się dzieje

strof strof Rozmaitości Obserwuj notkę 13

Dla Intuicji, z nadzieją, że zmieni decyzję o niepublikowaniu 

 

 

 

Krzyś właśnie wydał tomik! Na okładce z zielonym.
Taki ładny kolor!
Już wkrótce tomik Krzysia będzie nagrodzony!
Będzie nagrodzony nagrodą nagradzającą wszystko,
bowiem Krzyś z metafizyką narodową zbliżył się w nim arcyblisko.
A wiesz – prozaik Lutek pisze przekrojową powieść.
Czytałem już fragmenty! Szło po pleckach mrowie.
To nie wiesz? Szkoda. Dała je w najnowszym numerze „Dębowizna”.
„Dębowiźnie” pan minister (też pisze) dwie dotacje przyznał.
Dwie dotacje, a jeszcze szykuje się trzecia.
W sam raz na obchody
pięćdziesięciolecia
pracy twórczej redaktora naczelnego Wawrzyńca.
Z tej okazji poszły cztery laudacje w opiniotwórczych pismach.
No, z nowości to jeszcze są wspaniałe szkice Jerza!
„Motyw światła w widzeniach świeckich z Sandomierza”.
(Jerz, co aktywnie niegdyś nie wierzył, dziś aksamitnie nie dowierza).
Wicuś pisze zaś dziennik.
Powiadam ci – wielka sprawa.
„Na śniadanie dziś był miód, rodzynki i chałwa.
Przygotowała mi to wszystko Basia.
Potem – tylko Bach.
Choć nie, bo jeszcze dziecko odwiozłem do szkoły”.
Jasiek musiał poprawiać pół swej epistoły,
bo mu wykreślili jakieś akapita.
Nadal trochę jest głupie, lecz za to wspaniale się czyta.
Staś napisał wiersz nowy:
„Rzyg ja niezabudki”.
Mocne. Mistrz! W trzech słowach
i zachwyt, i groza!
Grzechot publikuje esej jakiejś młódki
o wierszu Stasia, gdzie za ręce trzymają się Platon i Spinoza.
Siedemnaście stron tekstem
z chudą interlinią bez spacji.
Czupurek miał erekcję.
Opisał ją w periodyku o lewicowej orientacji.
Suchar się rozwiódł z Klarą, a Wieśka z Kościejem.
Teraz piszą o tym we czwórkę wesołą komedię.
Najdalej trzy miesiące i pójdzie na deski.
Ja sam dałem w „ArtSkórce” esej o eseju czeskim
czy słowackim – już nie wiem, bo wciąż mi się to myli.
Poeta N. malował chołpę i użył akryli.
Skąd nius ten? No przecież z działu „Kronika wydarzeń”.
Przenikliwy dramaturg popił z gospodarzem
i się zeszło im jakoś na temat żydowski.
Jak strzeźwiał, machnął sztukę o faszystach z wioski.
Kłopot z tą sztuką taki, że nagród zabrakło krytyce.
Rozstrzygnięto już konkurs na dystych „O Złotą Maśnicę”.
Nie przyznano wprawdzie Wielkiej Maśnicy nikomu w tę porę,
ale było miło. Poza tym krytyk Daruś grał z animatorem
kultury w niedzielę kulturalnie do nocy w squasha.
Wprawdzie przegrał, lecz wygrał, bo na Plantach raz spotkał Miłosza.
Tyle się dzieje i jeszcze tyle dziać się będzie!
I czy tak źle się żyje na dziejów zakręcie?  



strof
O mnie strof

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości