Jan Kalemba Jan Kalemba
166
BLOG

Dywersyjne biadolenia nad powstaniem

Jan Kalemba Jan Kalemba Historia Obserwuj temat Obserwuj notkę 0

Dylemat – bić się o niepodległość, czy się nie bić? – nie
istniał dla pokoleń: tego, które wolność Polski i jej granice wyrąbały
bagnetami oraz tego, które przed wojną wyrosło na tradycji niepodległościowego
czynu zbrojnego.

Natomiast dzisiejsze uwalnianie Niemiec z winy za zbrodnię
wojenną zagłady Warszawy, jest antynarodową akcją establishmentu IIIRP-PRLbis
pod hasłem – „Polskość to nienormalność.” Wtóruje temu wianuszek pożytecznych
idiotów, a wszystko to jest podszyte tchórzem i zalatuje mentalnością knajacką.

Nasi przodkowie w 1944 r. przegrali bitwę o Warszawę, ale
przecież przegrali całą wojnę mimo tego, że nasi żołnierze walczyli na
wszystkich frontach Europy. Stąd zwycięstwo w innych bitwach było też gorzkie,
bo przelana w nich krew nie przyniosła krajowi wolności. Polskę dotknęła
antyczna tragedia bez możliwości dobrego zakończenia. Polegli żołnierze i
wymordowani cywile, sześć milionów obywateli polskich to ofiary daremne.

Przegrały wszystkie opcje i berlingowcy też nie mogli się
czuć zwycięzcami, bo krwawiąc w walce z jednym okupantem wspomogli drugiego,
który swoje panowanie rozpoczął od wymordowania blisko 100 tysięcy naszych
patriotów. Na wolne wybory – fundamentalny atrybut współczesnej suwerenności –
musieliśmy zaś czekać aż do października 1991 r.

Spójrzmy na tę antyczną tragedię przez pryzmat prawa
międzynarodowego, które obowiązywało w 1939 r. Stanowią go konwencje haskie
regulujące prawa i zwyczaje wojenne, konwencje genewskie o jeńcach wojennych i
traktowaniu ludności cywilnej oraz traktat wersalski precyzujący pojęcie
zbrodni wojennych.

Niemcy zaatakowały Polskę 1 września 1939 r. bez
wypowiedzenia wojny co było pogwałceniem konwencji haskiej III, a od pierwszych
godzin walk Niemcy dopuszczali się zbrodni wojennych. Np. na zajętych terenach
natychmiast przystępowali do mordowania elit przywódczych narodu polskiego:
działaczy politycznych, gospodarczych i społecznych, nauczycieli, duchownych
katolickich i ewangelickich. Już w końcu 1939 r. w każdym z zajętych powiatów
wymordowano 2 do 3 tysięcy przedstawicieli polskiej ineligencji.

Należy przy tym przypomnieć, iż reżim tzw. nazistów był
ustanowiony w Niemczech legalnie przez parlament wyłoniony w demokratycznych
wyborach. Tak samo legalnie uchwalono urząd Fuhrer und Reichskanzler oraz
ustawy norymberskie, które były podstawą prawną holokaustu. Powinno to stanowić
memento dla „postępowych” entuzjastów zasady prymatu prawa stanowionego.

Kampanię wrześniową Wojsko Polskie przegrało, zresztą
historia nie zna przypadków zwycięstwa w zmaganiach na dwóch frontach.
Rzeczpospolita jednak nie skapitulowała i rząd na wychodźstwie organizował
dalszą walkę u boku sojuszników oraz ruch oporu w kraju.

1 sierpnia 1944 do bitwy o Warszawę przystąpił ok. 50
tysięczny związek taktyczny sformowany w konspiracji. Żołnierze wystąpili
jawnie oznaczeni widocznie jako Wojsko Polskie. Warszawski Korpus AK (trzy
dywizje piechoty: 8., 10., i 28.) prowadził działania bojowe całkowicie zgodnie
z konwencjami haskimi oraz traktował jeńców według nakazów konwencji
genewskiej.

Na wieść o wybuchu powstania w Warszawie, najwyższy organ
władzy Niemiec, Fuhrere und Reichskanzler wydał rozkaz – „Każdego mieszkańca
należy zabić, nie wolno brać żadnych jeńców. Warszawa ma być zrównana z ziemią
i w ten sposób ma być stworzony zastraszający przykład dla całej Europy.”
Niemcy odstąpili od wykonania tego rozkazu w całości (prawdopodobnie z powodów
pragmatycznych – bezproduktywne zużycie materiałów wojennych) i wymordowano
„tylko” 180 tys. mieszkańców, a pozostałych wysiedlono z Warszawy. Po
kapitulacji, żołnierzy wzięto do niewoli zgodnie z konwencją genewska.
Natomiast miasto zostało zniszczone w wymiarze ok. 55% zabudowy i to w
większości po kapitulacji i wysiedleniu mieszkańców.

Oddziały saperskie tzw. Technische Nothilfe systematycznie
dom za domem opróżniały je z mienia uznanego za przydatne, budynki podpalano, a
wypalone burzono z użyciem materiałów wybuchowych. Mienie ładowano do wagonów
kolejowych i wywożono do Niemiec. To też było pogwałceniem konwencji haskiej
III, która chroniła mienie prywatne przed niszczeniem i rekwizycją.

Pani dr hab. Karolina Lanckorońska była wtedy uwięziona w KL
Ravensbruck i w swych wspomnieniach opisała pracę więźniarek przy segregowaniu
odzieży, bielizny osobistej, obuwia oraz bielizny pościelowej i stołowej, które
całymi pociągami były przywożone z Warszawy.

Reasumując, Warszawę spotkała zagłada na polecenie władzy
naczelnej państwa Rzesza Niemiecka, co było pogwałceniem konwencji haskich i
genewskich, a według traktatu wersalskiego stanowiło zbrodnię wojenną.

Z tego co wiem, zbrodnia ta nie została rozliczona, a w roku
1968 podpisano konwencję o nie stosowaniu przedawnienia dla zbrodni
wojennych...



 

Jan Kalemba
O mnie Jan Kalemba

NARÓD TO CI KTÓRZY BYLI, SĄ I BĘDĄ

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura