Motto: Pan wzywasz Aleksandra z hetajrami przeciw szewcowi z pochodnią? [ ;) ]
Nie. Nie uciekł rabusiom na grzbiecie delfina. Wykastrowali go i sprzedali na targu.
Można go widzieć, gdy ciągnie wózek bandzie obiboków. Włóczą go teraz od miasta do miasta. Wdzierają się na sceny, udają komastów. Skaczą, wrzeszczą, rzygają. Kobiety odsłaniają cycki.
Zgraja się cieszy. To lepsze niż noc w domu uciech. Wstęp tylko za obola i do wina nikt nic nie dosypie.
PS. Nie pasuje do żadnego niusa. Ale wczoraj, po dłuższej przerwie zajrzałem do jednego z ulubionych blogerów...