Jedni się właśnie na wakacje udają, ja właśnie z wakacji wróciłem. Wakacje były długie i niezapowiedziane. Moi Czytelnicy zapewne pomyśleli, że utonąłem lub, lub, że porwały mnie siły nieczyste. Z tym „porwaniem” to nieomal prawda. Porwały mnie – podróże do odległych i tajemniczych krain.
519
BLOG
Po wakacjach
Najpierw była to Kraina Fraktali. Podróżować tam trudno – drogi zawiłe, mało uczęszczane, igła kompasu wariuje, skacze nieoczekiwanie to w prawo to w lewo. Łatwo się zgubić lub wpaść we fraktalną głębię.
Wyszedłem z tego cało. 16-go czerwca, ostatecznie i definitywnie, skończyłem pracę nad książką – poszła do druku
Gdy jeszcze wędrowałem wśród dzikich fraktali, już myśli moje kierowały się ku innej podróży – tym razem zupełnie innej – do krainy leżącej na obszarze dzisiejszej Turcji i zamieszkiwanej przez groźne Obcęgi, Nożyce i Eksponencjały. Wynikiem tej podróży był artykuł napisany wspólnie z jednym z Blogierów, często tu goszczących (jak zechce, to się ujawwni) – matematykiem z profesji. Napisaliśmy wspólnie jeden krótki artykuł, został już przyjęty do druku, pracujemy nad kolejną publikacją, obszerniejszą – umownie nazywamy ją „kobyłą”. Wymieniliśmy w międzyczasie ponad 300 mejli.
Z kobyłą jednak, jak to z kobyłą, nam się specjalnie nie śpieszy. Stąd i mój powrót z wakacji. Kobyła może poczekać do następnych – na przykład tych zimowych.
Wróciłem więc do domu – a tam co? A tam Remont. Remont to niemal taka sama klęska jak wojna. Co prawda młoty i piły to nie to samo co armaty i gąsienice, jednak pracować się nie da. Na początku czerwca moje miejsce pracy tak wyglądało :
Mówiono mi: potrwa tydzień ... Potrwało 33 dni! Czekać jednak, zresztą nie tylko pasywnie, było warto, bowiem już dwa tygodnie później (choć jeszcze przed położeniem wykładziny na podłogę) wyglądało to przychylniej dla oka:
Wreszcie, tydzień temu, i wykładzina była, a w parę dni i kurtyny na okna. Mam więc znowu miejsce do pracy. Czy je właściwie wykorzystam?
Oto jest pytanie. Ale o tym w następnej notce powakacyjnej notce.
Komentarze