Begla Begla
266
BLOG

Takie jest piekło - zatrzymajcie się na chwilę....

Begla Begla Rozmaitości Obserwuj notkę 4

16 kwietnia zmarł mój ukochany tatuś. Chorował raptem 3 tygodnie od postawienia diagnozy (nowotworowe zmiany przerzutowe na wątrobie).

Niektóre rzeczy które do tej pory wydawały mi się szalenie ważne i istotne - teraz straciły sens. Zatrzymajcie się na chwilę i pomyślcie.

Hej człowieku, masz mamę? Może masz jeszcze oboje rodziców? Może masz żonę, męża, córkę, syna? Po co tak gnasz? Po co się tu wykłócasz? Może lepiej spędź z nimi więcej czasu, bo nagle może się ten czas skończyć. Nie zdążysz zrobić rzeczy niezrobionych, nie zdążysz porozmawiać o nieomówionym, nie zdążysz kochać i to okazywać. Wszystkim nam się wydaje, że inni umierają, to jacyś ludzie chorują na raka, na zawał, na Bóg wie co. Nas to nie dotyczy, bo to pokazują w telewizji, a przecież my nie znamy tych wszystkich ludzi z telewizora. 

Hej człowieku, siedzisz sobie i pracujesz, dzwonisz, wściekasz się, załatwiasz pierdylion spraw, jedne lepiej drugie gorzej. Zarabiasz kasę, spotykasz się ze znajomymi, odpoczywasz, żyjesz sobie. Normalnie i codziennie, jesz śniadanie, kawa, obiad, kąpiel. I tak jest i nagle dzwoni twój wiecznie rozdzwoniony telefon i ktoś mówi, że twój tata (mama, brat, żona, córka.....) jest w szpitalu, bo nagle się źle poczuł. Więc najpierw panika, o co chodzi?!

Potem tam jedziesz i nagle uświadamiają ci, że to nie żarty. Lekarz z twarzą cyborga i emocjami bakłażana oświadcza, że twój tata umiera. I tyle. Zaczynasz się miotać, szukać kontaktów, znajomości, możliwości przyjęcia taty do innego szpitala, lepszego, z lepszymi lekarzami.... Zaczynasz płacić! Płacisz za wszystko, za to że lekarz przyjmuje cię prywatnie w dyżurce lekarskiej i próbuje załatwić wcześniejszy termin przyjęcia, za to że w nocy pielęgniarka poda ojcu wodę, za za za za ........ - a czas biegnie!!!! Cały czas żyjesz złudzeniem, że może to partacze i konowały, w końcu w zeszłym roku powiedzieli, że mama ma raka, a okazało się, że to tylko jakaś cysta. Może tym razem też się pomylili?

Potem wypisują tatę do domu, żeby tam poczekał na kolejne przyjęcie na onkologię. I wtedy zaczyna się piekło. To jest właśnie piekło. Prowadzisz ojca do toalety, a raczej wleczesz, potem tata siada i po wszystkim nie może wstać i założyć spodni od piżamy. Siedzi w tym kiblu i płacze, bo się wstydzi - wie, że nie ma spodni, że jak go podniosę, to będzie stał nagi przed własną dorosłą córką. Nie pozwala mi wejść. W końcu wstaje i jakoś dociera do łóżka, siada na brzegu i mówi: ja już się z tego nie dźwignę. A wtedy ja zaczynam krzyczeć, żeby nie mówił bzdur! A on patrzy na mnie i wie, że ja wiem, że on nie wyzdrowieje. On to też wie. I tak patrzymy na siebie.

A potem po kilku dniach zaczyna się dusić i z powrotem ląduje na umieralni. I wtedy jest mu już wszystko jedno. Dostaje takie ilości leków przeciwbólowych, że jest otumaniony, pozbywa się wstydu i skrępowania, nie przeszkadza mu już kto go myje, zmienia pampersy. To jest właśnie piekło.Jak widzisz własnego ojca, silnego faceta który kiedyś nosił cię na barana - a teraz leży i dusi się powoli....., jest tak słaby, że nie potrafi nawet podnieść głowy, to czujesz jak rozpadasz się na milion kawałeczków.

===================================================================================

 Wszyscy kiedyś tam będziemy. Teraz wiem, że Tata na mnie patrzy i głupio mi, jak pomyślę, że mogłabym zrobić komuś jakieś świństwo, jakąś podłość, nawet zwykłą przykrość. Wiem, że będzie się za mnie wstydził. A wy?

Bądźmy lepsi dla siebie, zawsze, codziennie. Wszyscy wobec wszystkich. Cieszmy się drobnymi rzeczami. Nie szukajmy w innych ludziach tych złych stron, tylko wyszukujmy starannie te dobre.

Pozdrawiam.

 

 

 

 

Begla
O mnie Begla

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości