Ze wstydem
na kole mojej duszy
odnajduję ostre niczym brzytwa
wypustki
którymi zadaję ból innym
którymi bronię się przed bólem innych
Wstydzę się choć są nieodrodną częścią mnie
tak jak ja jestem nieodrodną córką swojego ojca
nieodrodnym dorosłym dzieckiem syndromu aa
Ze wstydem
trzymając między trzema palcami wieczne pióro prozy
poruszam dłonią
pisząc poezję
jakbym była kimś lepszym
jakbym nie była lepsza od najgorszej siebie
…a słowa wyrywają się
zjadając wzajemnie swoje ogryzki i ogonki
uciekają, nieczytelne…
Ze wstydem
na kole mojej duszy
odnajduję ostre niczym brzytwa
wypustki
A koło się kręci
i wypustki coraz szybciej tną moje ja
wewnętrznie…