Pradziadek Pradziadek
285
BLOG

CZY NA PJN BĘDĄ GŁOSOWAĆ TYLKO PÓŁGŁÓWKI?

Pradziadek Pradziadek Polityka Obserwuj notkę 0

                Ledwo TK zdążył zakwestionować zakaz używania billboardów i spotów w kampanii wyborczej a już Paweł Poncyliusz, prominentny polityk PJN, o ile w ogóle polityków tej partii można uważać za prominentnych, zapowiedział, że – jak podał PAP – w następnej kadencji Sejmu PJN chce złożyć propozycję zmiany w Kodeksie wyborczym i wyeliminować zapis pozwalający na korzystanie z billboardów.Czyżby poseł Poncyliusz nie słyszał, że w ocenie TK zakaz taki ogranicza wolność wyrażania poglądów przez partie i wolność pozyskiwania informacji przez wyborców, a także że ograniczenia te dotyczą jednej z fundamentalnych wolności: osobistej i politycznej?

Prawdę mówiąc, zastanawiam się, dlaczego on to powiedział. Czy nie dlatego, że swój potencjalny elektorat uważa za bandę idiotów, którzy łykną z apetytem każdą bzdurę? Bo przecież sprawa billboardów i spotów  została orzeczeniem TK ostatecznie rozstrzygnięta, o czym pan poseł doskonale wie. Wiadomo przecież, że z woli naszego Parlamentu głos TK znaczy więcej niż głos przedstawicieli narodu, posłów i senatorów, więc o co chodzi?  To klasyczny przejaw rżnięcia głupa, bo trudno o tym występie Poncyliusza mówić w innych kategoriach.

Podobnie mądrze inaczej inna ikona PJN, wiceszefowa klubu PJN Elżbieta Jakubiak, apelowała by nie budować „teflonowo-billboardowej polityki”, sprzeciwiając się „billboardom za pieniądze publiczne" i postulując ich przeznaczenie na darmowe obiady dla dzieci, podpierając się przy tym pustymi deklaracjami SLD.

Wtórował im w Opolu prezes partii Paweł Kowal, mówiąc: "Chcemy pokazać jeszcze raz, że produkowanie billboardów i spotów za publiczne pieniądze (...) jest naruszeniem (…) rzetelnych zasad gry na rynku politycznym".

A przecież jeszcze nie tak dawno wszyscy oni sami ochoczo reklamowali się na billboardach podczas kampanii wyborczej do obecnego Sejmu. I co, mam uwierzyć, że wtedy  mieli wyrzuty sumienia, że naruszają  rzetelne zasady gry na rynku politycznym i marnują pieniądze, za które można by było kupić obiady dla dzieci? I wbrew tym wyrzutom sumienia, wbrew własnej woli, godzili się z tym, bo tak im kazał prezes Jarosław Kaczyński? Wolne żarty!

Nie trzeba chyba być nadzwyczaj przenikliwym analitykiem, by zauważyć, że PJN jest tylko pudłem rezonansowym Platformy Obywatelskiej i że bezrefleksyjnie popiera tylko wszelkie jej pomysły zmierzające do zmarginalizowania PiS, partii, której najbardziej znani członkowie PJN zawdzięczają cały swój polityczny dorobek. Przecież zarówno zmniejszenie dotacji budżetowych dla partii politycznych jak i zakaz używania billboardów i spotów nie były pionierskimi inicjatywami PJN lecz Platformy Obywatelskiej ochoczo tylko wspartymi przez PJN (Kowal: Apeluję panie premierze, to jest dobra decyzja). Nawet z wymyśleniem nazwy własnej partii to pudło rezonansowe miało kłopoty. Ta ostatnia kampania publicznych wygłupów posłów PJN wyraźnie wskazuje na jakich wyborców oni liczą. Na takich, którzy uważają za możliwe unieważnienie rozstrzygnięcia TK w drodze ustawy i za celowe przeznaczenie dotacji przyznawanych partiom politycznym na darmowe obiady dla dzieci. Pogratulować wyboru!

Pradziadek
O mnie Pradziadek

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka