Informacje podane przez koordynatora służb specjalnych Mariusza Kamińskiego o inwigilacji blogerów Salon24.pl są szokujące. Jak poinformował dziś Kamiński, ABW interesowała się nie tylko tekstami, ale i zainteresowaniami, czy miejscem zamieszkania ich autorów. Jednoznacznie oświadczam, że nie miałem na temat żadnej wiedzy ani nie mam do dziś pojęcia, których Was, piszących tu, to dotknęło. Wiem tylko, że mnie inwigilowano jako publicystę „Rzeczpospolitej”, co ujawnił najpierw tygodnik „Do Rzeczy”, a teraz potwierdził to rząd.
Śledzenie ludzi, którzy wyrażają opinie jest łamaniem podstawowych zasad demokratycznego państwa. Nie możemy tego tak zostawić. Blogerzy Salon24 – często anonimowi – wypowiadali swoje opinie w przekonaniu, że w wolnym państwie mogą pozostać anonimowi, jeśli tak chcą. My jako właściciele Salon24.pl Wam to gwarantowaliśmy i gwarantujemy.
Jak twierdzi minister Kamiński, służby specjalne bezprawnie, z pominięciem obwiązującego prawa sprawdzały, co kto pisze i kim jest. Ta sprawa musi zostać wyjaśniona. Chcemy dowiedzieć się kto, na jakiej podstawie i jak głęboko był inwigilowany przez służby specjalne polskiego państwa. Zrobimy wszystko – piszę to imieniu Bogny, która dziś kieruje Salonem 24 i jest prezesem spółki oraz swoim jako współwłaściciela firmy - co w mocy prawa można zrobić, by tego się dowiedzieć i zweryfikować podane dziś przez koordynatora służb specjalnych informacje.
Zapytany przeze mnie na twitterze dziś Grzegorz Schetyna, który był przez pewien czas wicepremierem i szefem MSWIA w rządzie PO-PSL odpowiedział: „Nie wierzę. Ten rząd już parę razy mijał się z prawdą ws. #podsłuchy”. Tym bardziej sprawę trzeba wyjaśnić.
Pierwszym krokiem będzie złożenie przez nas do prokuratury zawiadomienia o możliwości popełnienia przestępstwa przez ABW na podstawie oficjalnej informacji złożonej w Sejmie przez ministra-koordynatora służb specjalnych. Wystąpimy także do ABW o ujawnienie informacji, kto i w jaki sposób był inwigilowany. Inne ewentualne kroki będziemy konsultować z prawnikami. Będziemy Was o wszystkim informować.
Na pewno nie zostawimy tej sprawy. Jesteśmy to Wam winni – wszystkim tym, którzy tworzyli i tworzą Salon24.pl
