Już raz przeżyłam piękny dzień - wybory czwartego czerwca 89 r Na moich oczach walila się lista krajowa - nie było IPSOS ale widziałam co jest w mojej komisji a towarzysze latali od telefonu do telefonu krzycząc że padła w całej Polsce. Wszystko wtedy było na wariackich papierach a więc nie było mowy o żadnych krzyżykach przy nazwisku - ludzie kreślili całą listę dlatego jakiś pzprowiec na "Z " chwalił się że jako jedyny został wybrany - a to tylko przeważyła niedbałość niektórych - bo nie dociągali kresek do końca strony. Przedstawiciele "Solidarności" siedzieli spokojnie ze znaczkami wpiętymi w klapy - wyobrażacie sobie teraz członka komisji z logo partyjnym? Na chwilę wrócił nastrój karnawału - tak, wiem jaka była frekwencja - ale jednak największa i nieosiągalna do dzisiaj. No i "Solidarność" to też tylko 10 milionów - nie wszyscy.
No i zaraz po wyborach uznano że ten entuzjazm przesadny a "komunistów" jakoś wprowadzić do Sejmu trzeba - choćby tylnymi drzwiami. Michnik łopatologicznie to tłumaczył na łamach Gazety Wyborczej - wtedy jeszcze ze znaczkiem "S". Po latach doświadczeń wiem - pierwsze wrażenia rzadko zawodzą (choć oczywiście są wyjątki) Pamiętam - i już o tym pisałam - jak wysyłaliśmy "swojego" przewodniczącego Komisji Zakładowej na ważne spotkanie w Ursusie (podjęcie decyzji o strajku generalnym po wypadkach bydgoskich) Nie wiedzieliśmy jak tam potoczą się dyskusje a miało dojść do głosowania - więc jedyna instrukcja jaką dostał "jeśli Michnik będzie za głosuj przeciw". No i teraz to działa bez pudła - jeśli za kimś jest Michnik ja jestem przeciw.
No ale wracam do tegorocznych wyborów. Wybory prezydenckie w maju to był mały cud ale te w październiku to już duży. Bo jednak zawsze biorę pod uwagę własne "chciejstwo" i wiedziałam że wygramy ale jakim stosunkiem do reszty nie wiedziałam. No ale mamy większość a jako dodatkowy bonus nie mam w Sejmie Palikota i lewizny.
Nawet jeśli parę osob zachoruje/wyjedzie/strzeli focha to jeśli ustawa będzie w porządku zawsze ktoś z innego klubu ją poprze. Mam nadzieję że PiS dotrzyma słowa tzn nie będzie przepychać ustaw kolanami jak PO. Oczywiście konsultacje obywatelskie są potrzebne ale na niektórych kruczkach (sławne lubczasopisma) obywatele mogą się nie poznać. Na pewno trzeba je przepuścić przez sito prawników i ekspertów aby nie trzeba było nowelizować na następnym posiedzeniu Sejmu -jak często się zdarzało w ostatniej kadencji.
Ale to wszystko dopiero przed nami. Tak samo jak przed nami pierwsze posiedzenie Sejmu. Uroczyste zaprzysiężenie posłów, wybór władz, Prezydent. Potem powołanie nowego rządu.
Jeśli nie będzie jakiejś Strasznej Wpadki mam zamiar im dać to co zawsze - czyli kilka tygodni spokoju. Jeśli będzie za co będę krytykowała. Ale do cholery nie będę biła piany w dwa tygodnie po wyborach
! nawet jeśli niektórzy "obiektywni" postanowili od dzisiaj krytykować rząd a nie opozycję to przypominam - jak dotąd to jest rząd pani Kopacz Dlatego nie słucham żadnych gadających głów a sondaż "powyborczy" mam w głębokim poważaniu. Sondaż prawdziwy odbył się 25X a wypowiedzi dziennikarzy mnie nie interesują - zwłaszcza tych którzy uważają że oni by przecież dużo lepiej wszystko zrobili. Ale na wszelki wypadek wolą zostać w zawodzie. No i dobrze bo po co nam armia sfrustrowanych? Niech zostanie jak jest - oni mówią a my słuchamy jednym uchem. A niektórych nie słuchamy w ogóle. Tyle dobrych programów na innych kanałach - prawda?
