hrPonimirski hrPonimirski
132
BLOG

3 x zabrać

hrPonimirski hrPonimirski Polityka Obserwuj notkę 2

Oto nowy program Platformy. Nie 3 x 15, a 3 x zabrać. Zabrać nam naszą wiarę, nasze dzieci i nasze pieniądze.

Jakoś musiała wejść ustawa o przemocy w rodzinie, bo wczoraj w "Pytaniu na śniadanie" poświęcono rozmowę tematowi bicia dzieci. Próbowano z zaproszonej do studia pani zrobić idiotkę, że bije małe dzieci tzn. te, którym się jeszcze nie da nic wytłumaczyć. Pani ta próbowała jeszcze przytoczyć mój argument dotyczący sytuacji kryzysowych, jak próba wbiegnięcia dziecka na ulicę, co przez parę redaktorów zostało skwitowane jako bez sensu. Temat klapsa jako ostatniej instancji - a nie metody wychowawczej!!! - rozwinąłem już kiedyś i nie będę do tego powracał. W każdym razie rozszerzenie praw urzędników w odbieraniu dzieci rodzicom budzi powszechne obawy.

PO chce również podwyższyć stawki VAT. VAT jest dobrym podatkiem do podwyższania, bo trudniej go obejść, mniej ludzi ma świadomość, że go płaci oraz zapewnia zdaje się z 60% wpływów do budżetu (PIT to chyba koło 20% - piszę z pamięci - a z progresji to są jakieś ułamki procenta, i trochę śmieszy mnie, że ludzie tak protestowali przeciwko liniowemu). Rząd podobno musi podnieść podatki, bo nie może obniżyć wydatków. Jeśli te wydatki szłyby na biedne dzieci to byłoby jeszcze zrozumiałe, ale wydatki to głównie koszty utrzymywaniu różnych agencji, agancyjek, funduszy i funduskików, w których siedzą znajomi i rodziny polityków i łoją kasę. Nawet jak gaża za zasiadania w jakieś radzie nadzorczej agencji od restrukturyzacji i czy ochrony czegośtam to i tak zasiada się w kilku radach i wychodzi na swoje. Część kasy miało dostać PO z hazardu, ale sprawa się rypła (choć nie wiem, czy by to ostudziło ich apetyt). Poza tym podwyżka VAT uderzy po kieszeni zdaje się najbardziej rodziny wielodzietne - w każdym razie takie, które najwięcej konsumują.

Po trzecie PO chce zabrać krzyż sprzed Pałacu. Tu dostało wsparcie SLD, które przypominało, że państwo jest neutralne światopoglądowo. Założenie o neutralności światopoglądowej państwa jest bez sensu, bo wg jakiegoś kryterium prawo jest tworzone w państwie. Rozdział Kościoła od państwa to też ściema, bo lewica chciałaby opodatkować Kościół i pewnie przejąć nad nim kontrolę - ustanowić jakieś ministerstwo do spraw Kościoła a przynajmniej departament. Na wzór protestancki. Dlaczego nie ma rozdziału państwa od szkoły i dzieciaki muszą się tam uczyć postoświeceniowych bzdur? Feliks Koneczny napisał ciekawy tekst o państwowej szkole jako pomyśle protestakim. Zresztą protestantyzm jako awangarda Oświecenia to bardzo ciekawy temat i kiedyś go rozwinę.

Komentatorzy wyrażają też sprzeczne opinie dotyczące walki o krzyż. Albo jest to wojna religijna - czyli ciemnogód. Albo krzyż jest upolityczniony - a przecież to sprawa czysto religijna. Niech się zdecydują. Niech w końcu powiedzą otwartym tekstem, że - w ramach państwa neutralnego światopoglądowo - religia to ciemnogród i nowoczesny człowiek XXI w. powinien wyrzec się krzyża, bo nie ma dla niego miejsca. Jest natomiast miejsce dla parad mniejszości.

To jest w ogóle ciekawa sprawa, że 90% społeczeństwa ma się wyrzec krzyża w miejscach publicznych w imię tolerancji i neutralności światopoglądowej. (Ciekawe kto te pojęcia wymyśla.) I tu dochodzimy do sprawy, że to wyjście ludzi na ulicę to objaw demokracji bezpośredniej, bo zawiodła jej odmiana przedstawicielska. Ludzie będą coraz częściej wychodzić na ulicę, bo będą się czuć oszukaniprzez rządzących. Tak w ogóle mógłby tam się ktoś kopsnąć pod Pałac z nowymi postulatami sierpniowymi -

"Oddajcie nam wiarę. Oddajcie nam dzieci. Oddajcie nam pieniądze".

"The market is a democracy in which every penny gives a right to vote." [Ludwig von Mises] "The battle is a democracy in which every sword gives a right to vote." [Jerzy hr. Ponimirski]

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka