Czym mniejsze przychody Rosji z eksportu ropy naftowej i gazu ziemnego, tym mniejsze środki Putin może przeznaczyć na zbrojenia i ekspansje militarną na Ukrainie i Bliskim Wschodzie, a także tym mniejsze zagrożenie stanowi w naszym regionie Europy.
Ograniczenie popytu Unii Europejskiej na ropę i gaz z Rosji powinno stanowić priorytet polskiej polityki zagranicznej i gospodarczej. Do niedawna Polska, w pełni uzależniona od dostaw tych surowców z Rosji płacąc za nie najwyższą cenę w Europie subsydiowała w istocie rzeczy wrogie jej państwo. Podobnie obecna współpraca Niemiec z Rosją przy budowie Nord Stream II tworzy egzystencjalne zagrożenie dla krajów Europy Środkowo - Wschodniej.
Jednocześnie, ceny energii stanowią o konkurencyjnej pozycji kraju i jego gospodarki. O ile zapewnienie ciągłości dostaw węgla kamiennego dla sektora energetycznego poprzez przejęcie kontroli nad kopalniami przez wielkie spółki dostarczające energię elektryczną do sieci przesyłowej idzie w zgodzie z interesem Państwa Polskiego, o tyle niedawny audyt Kompanii Węglowej wskazuje na skalę wyzwań i zagrożeń oraz wieloletnich zaniedbań w górnictwie.
Inne bieżące wyzwanie dla polskiej energetyki stanowi pozyskanie finansowania na modernizacje węglowych bloków energetycznych, które w zgodzie z dyrektywami UE, mogą zapewnić właściwy poziom rezerwy mocy w sieci przesyłowej. Tu jak i w sieci dystrybucyjnej słowa- klucze, które umożliwią dostęp do subsydiów z UE czy finansowanie z Europejskiego Banku Inwestycyjnego, to przede wszystkim: efektywność energetyczna, innowacyjność, kogeneracja, geotermia, OZE, inteligentne sieci dystrybucji energii elektrycznej, magazynowanie energii oraz wybiegając tylko nieco w przyszłość – rynek pojazdów o napędzie elektrycznym.
W niespokojnym świecie, gdy strefy konfliktów i napięć politycznych rozszerzają się w sposób nieubłagany, należy z pełną powagą rozpatrzyć kwestie bezpieczeństwa energetycznego kraju w przypadku agresji wrogiego państwa lub też awarii sieci przesyłowych. Czy właściwa odpowiedź nie leży przypadkiem w integralnych, lokalnych i inteligentnych sieciach dystrybucji, generowaniu i magazynowaniu energii na potrzeby armii i przemysłu obronnego, ale też powiatu oraz energetyce rozproszonej? Czy tak zwana energetyka prosumencka właśnie z tych względów ‒ bezpieczeństwa, nie stanowi właściwego remedium na zagrożenia płynące z otoczenia?
W wymienionych wyżej obszarach pierwszorzędne znaczenie będą miały decyzje inwestycyjne podejmowane na poziomie spółek sektora energetycznego. Ich przyszłość i konkurencyjność stanowić będzie o trwałości podwalin polskiej gospodarki. Czy postawią na innowacyjność, efektywność energetyczną czy też może trwać będą w samozadowoleniu przerzucając koszty na konsumentów. Czy idzie dobra zmiana, czy też może wszystko musi się zmienić, by zmieniło się niewiele?
Ryszard Czarnecki, Jerzy Bielewicz
Komentarze