Partisan gardening Partisan gardening
1012
BLOG

Handel, handel - cały tydzień, całą dobę !

Partisan gardening Partisan gardening Społeczeństwo Obserwuj notkę 51

 

  A czemu nie tak?! Zrobili to Amerykanie, może i u nas się przyjmie. Te ich markety, gdzie nawet w nocy możesz kupić wszystko. Owszem, niektóre padają, wyludniają się i są zamykane. Ale rosną nowe, inne.

  W Europie pomysł handlu w niedzielę jest dość świeży. Zbiega się z nowym wiekiem ale i kryzysem. Możliwość nieskrępowanej konsumpcji nie ratuje strefy euro. Były wprawdzie momenty szczególne. Śmierć księżnej Diany miała wielki wpływ na obroty sklepów w Londynie. Ludzie zatopieni w smutku przestali kupować na ponad miesiąc. Drugi taki moment, ale w większej skali, miał miejsce po ataku na wierze  WTC w 2001 roku - giełda dostała ataku serca i zamarła na dobę. Ludzie stracili ochotę do zakupów na dłużej. Ani Święto Dziękczynienia ani Boże Narodzenie nie skłoniło ich do radosnej i obfitej konsumpcji. Burmistrz Nowego Jorku, Giuliani, rozdzierał szaty z rozpaczy w gmachu giełdy i krzyczał : ludzie kupujcie! Dla dobra Ameryki! Nie przekonał. Amerykanie spoważnieli i słowa hymnu "God safe Ameryka" były nie tylko śpiewane ale i  malowane na miejskich ławkach. Emocje zapanowały nad zdrowym rozsądkiem.

  W niedzielnym handlowaniu chyba pierwszy po tej stronie Atlantyku był Londyn a Francja dołączyła raptem kilkanaście lat temu. Markety już zdławiły małe sklepy ale były otwarte tylko do południa w sobotę gdy nagle przyszła ta zmiana. Niemcy jakoś się bronią choć postęp już i tam wkracza w skromnych formach.

 Polska jest dzisiaj w awangardzie konsumpcji wielkopowierzchniowej. Niedzielne rodzinne kupowanie stało się stylem życia pokazywanym w telewizji, nowoczesnym obyczajem. Czy jesteśmy w stanie wyrzec się tej nowoczesności?

 Mam wyrzut sumienia gdy stoję w niedzielę przy kasie i obsługuje mnie czyjaś mama. Mój niedzielny bojkot zakupów niczego w jej sytuacji nie zmieni. Wskazuje na to kolejka za mną. Ludzie handlu są w tym kapitalizmie niedzielnym najbardziej poszkodowani. Dla reszty to wątpliwa jednak wygoda. Coś przecież tracą. Czas na coś lepszego, coś, co wiąże się z wolnością pojmowaną pełniej.

  W nowoczesnym Tel Awiwie w piątek o szesnastej zamyka się targowisko Carmel i wszystkie sklepy i knajpki. Szybkie sprzątanie ulic. Nawet autobusów na ulicach brakuje a rzadkie samochody suną powoli ze wstydem. Cisza trwa przez całą dobę - oddawana Bogu i rodzinie. Jest szabas.

 Nie wiem kto nam i kiedy zabrał naszą chrześcijańską Niedzielę? Komuna nam tego nie zrobiła. 

Próbuję zrozumieć

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo