coryllus coryllus
2783
BLOG

Jak Hartmann zabił Mozarta

coryllus coryllus Polityka Obserwuj notkę 103

Nie pamiętam już w którym utworze Antoine de Saint-Exupery, chyba w „Ziemi planecie ludzi” jest opis polskich rodzin, biednych górniczych rodzin, jadących pociągiem. Autor obserwuje te śpiące dzieci i pisze w pewnym momencie, że w każdym z nich zabito Mozarta. Ja zaś dokładnie wysłuchałem wczoraj wypowiedzi telewizyjnej Jana Hartmana, którego nie ma sensu nazywać profesorem i dokładnie ją zrozumiałem. Wiecie, o który materiał mi chodzi, o ten, gdzie rzekomo profesor Nowak niszczy Hartmana. Nic nie zrozumieliście, było dokładnie odwrotnie. Nie dość, że Hartmann wprost powiedział, że edukacja w Polsce powinna być utrzymana na poziomie okupacyjnym, to jeszcze na koniec postraszył Nowaka. Nie byle czym go postraszył, bo mafią. Powiedział, że profesorowie nie polemizują ze sobą publicznie, a Nowak sam się o tym przekona jeśli tylko trochę dłużej pobędzie wśród nich. Mnie oczywiście w tym momencie ponoszą emocje, ale mam mało złudzeń jeśli idzie o tego chama, więc i kryć się z tym wszystkim nie potrzebuję.

Oto jak wiecie wiedza, szczególnie ta ważna, jest w Polsce ukrywana, a jeśli się już ją podaje, to jest ona wypreparowana. Dokładnie po to, by ludzie byli coraz głupsi i coraz bardziej z tego faktu zadowoleni. Wszyscy wiemy, że nie można tak po prostu dostać ważnych źródeł w bibliotekach, że trzeba na nie czekać, albo mieć jakieś specjalne glejty. Jeśli coś nam tam dadzą do przeczytania to najpewniej dzieła Hartmanna i jego kolegów z gangu. To oczywiście trzeba zmienić, bo w tej sytuacji cały sens oświaty publicznej jest zakwestionowany. Mam nadzieję, że wszyscy to wyraźnie widzą. Dzieci kształci się po to, by trafiły one później na zwartą grupę oszustów, którzy mają literki prof. przed nazwiskiem i jedynym ich życiowym celem jest juma publicznych pieniędzy. Za komuny taki Kotarbiński kokietował jeszcze studentów swoją postawą spolegliwego opiekuna, obojętnie co by to nie znaczyło. Hartmann domaga się posłuchu, choć charyzmy w nim jest tyle co brudu za paznokciem. Widziałem go na targach we Wrocławiu, krzykliwy kurdupel, domagający się hołdów. Hartmann zachowuje się dokładnie tak, jak okupant w kraju podbitym, a jego pewność siebie zdradza, że ma powody, by się tak zachowywać.

Wielu z nas oczekuje, że kiedy nastąpią te długo oczekiwane zmiany w telewizji, nie zobaczymy już tam Hartmanna. Nie chcemy go prawda? Mamy go powyżej uszu. No to teraz karty na stół. Oto wczoraj na tweeterze Cezary Gmyz napisał coś takiego:

 

Dostałem misję naprawienia programów informacyjnych w mediach publicznych. Mam program trójstopniowy - zaoranie, bronowanie, rekultywacja

 

Moje pytanie do pana Gmyza brzmi: czy wyrzuci Pan Hartmanna z programów publicystycznych? Czy zastąpi go pan kimś bardziej zrównoważonym, kto nie będzie epatował widzów tą swoją czarną dziurą w sercu? Najlepiej, niech pan odpowie na tt, powtórzę tam swoje pytanie.

 

Ja oczywiście nie ma złudzeń i wiem, że ani Gmyz mi nie odpowie, ani nawet nie pomyśli o tym, by zniknąć Hartmanna. Oskarżą go bowiem wtedy o nietolerancję i antysemityzm. Hartmann bowiem rządzi i to rządzi łatwo, za pomocą prostych komunikatów: Polak- cham i prymityw, Polak, pochodzenia żydowskiego, chodząca subtelność umysłowa i szyk. To nic, że tego nie widać, ważne, żeby to wielokrotnie powtarzać w mediach, wtedy wszyscy młodzi ludzie o umysłach nawiezionych „gównoprawdą” zaczną kołysać się we właściwym rytmie. Hartmanna trzeba wynieść ze studia w koszu na śmieci, albo go publicznie zniszczyć. Wczoraj zaś profesor Nowak mówił do niego jak do człowieka, a został potraktowany jak szmata. Widzowie zaś ogłosili triumf Nowaka, dając tym samym dowód, że Hartmann ma trochę racji z tym niskim poziomem Polaków.

To są niedopuszczalne rzeczy ani w życiu, ani na wizji, żeby ktoś kogoś straszył gangiem. A do tego doszło przed naszymi oczami i wszyscy udali, że tego nie widzą.

Polityka PiS wobec wyższych uczelni zapowiada się kokieteryjnie, Gowin coś tam mówi o jakichś porządkach, ale tego całego sanhedrynu z UW i UJ jego zarządzenia nie dotkną, to pewne. Tak więc cały ten fałszywy i zły do szpiku kości format, w którym tkwimy nie zostanie nawet ruszony kijem. Jakieś pomniejsze oszusty wylądują na bruku, komuś zakręcą gaz w wyższej szkole gotowania na gazie, ale takim jak Hartmann nic się nie stanie. Profesor Nowak zaś jak zawsze będzie przepraszał za swoje rzeczywiste i urojone lapsusy, żeby tylko koledzy profesorowie nie pomyśleli sobie o nim źle. Już to widzieliśmy po sławnym występie w Klubie Ronina, po którym zeznawaliśmy w prokuraturze w sprawie mowy nienawiści.

Mam tu obok otwartego tego całego tweetra i właśnie doczytałem, że Gmyz z tymi mediami tylko żartował, wcale się tam nie wybiera. No i to jest właściwie cała pointa, cóż tu więcej dodawać. Ludzie tej imprezie kibicują, denerwują się, a tam mamy nieustający karnawał. Gociek wczoraj napisał, że będzie zatwierdzał scenariusze telewizyjne czy coś podobnego. On też żartował?

Wszyscy naokoło żartują. Tylko Piotr Woyciechowski jest poważny i organizuje swój wieczór autorski z udziałem byłego działacza PZPR Marcina Święcickiego. Promowana książka zaś nosi tytuł „Konfidenci”. Wszystko to wygląda tak, jakby im Hartmann napisał wcześniej scenariusz do zachowań powyborczych. Ja zaś mogę rzec jedno: kokitowanie słabością, gotowością do dialogu ze wszystkimi prócz wyborców skończy się źle i niezadługo. Tym szybciej się skończy im więcej żartobliwych uwag będzie latać na tt.

Wspomnę jeszcze tę nieszczęsną wypowiedź Lichockiej sprzed kilku dni, o tym, że jeśli ludzie nie będą na ulicach wspomagać rządu, to PiS przegra. To jest tak krańcowy i dramatyczny brak wstydu, że nie wiadomo co powiedzieć. Nie chcę nawet myśleć co by było gdyby skonfrontować Lichocką z Hartmannem. Macie mili Państwo swoje sprawy, my o tym wiemy, ale nie popisujcie się aż na takiego chama. Ludzie, jeśli doprowadzicie do klęski PiS, bo to wy do niej wyprowadzicie, już nigdy więcej nie wyjdą na ulicę, trzeba będzie opłacać starych ubeków, żeby demonstrowali z transparentami PiS& love. To na razie....

 

Zapraszam wszystkich na stronę www.coryllus. Do księgarni Przy Agorze i do sklepu FOTO MAG przy stacji metra Stokłosy, a także do księgarni Tarabuk przy Marszałkowskiej 7.

coryllus
O mnie coryllus

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka