jurekw jurekw
1215
BLOG

Jarosławie Kaczyński! Ja Ci tego nie wybaczę!

jurekw jurekw Społeczeństwo Obserwuj notkę 15

Mam wielki żal do Prezesa PiS za jego ostatnie wypowiedzi. Nie o to, że mówi o fałszowaniu wyborów (o tym dalej), ale o to, że powinien sobie zdawać sprawę z reakcji „autorytetów”, jaką wywołają jego słowa. Po co narażać spokojnych ludzi (do których się zaliczam) na obcowanie z tym .... czymś?

Szczególnie wziąłem sobie do serca wezwanie niejakiego Andrzeja Zolla, który w ramach akcji „autorytet daj głos” uznał dzisiaj (rozmowa w Polskim Radiu Rzeszów), że są granice głupoty, której nie należy tolerować. Co prawda jemu chodziło o głupotę Jarosława Kaczyńskiego, ale w mojej ocenie to właśnie Zoll o wiele bardziej zasługuje na miano głupka i na dodatek wyjątkowego szkodnika.

No więc myślę, że pan Zoll nie będzie miał do mnie pretensji, jeśli odpowiem na jego wezwanie i od dzisiaj będę mówił o nim „głupek”.

Jednym z cech, które bez wątpienia świadczą o głupocie, jest wypowiadanie się na tematy, o których nie ma się zielonego pojęcia. Jeśli zaś robi to tonem znawcy głupek-autorytet, to jest po prostu obrzydliwe. W tym wypadku była mowa o wyborach samorządowych i głupek orzekł, że „awarie systemów przecież się zdarzają”. To tak, jakby ktoś przejechał przechodnia przechodzącego na zielonym świetle na przejściu dla pieszych, a potem stwierdził: przecież wypadki się zdarzają.

Głupek ma też ograniczony kontakt z rzeczywistością i dlatego może autorytatywnie stwierdzić, że żadnych przesłanek świadczących o sfałszowaniu wyborów nie dostrzega. No bo jak można mówić o sfałszowaniu wyborów, skoro nie ma dowodów na sfałszowanie protokołów (przynajmniej na masową skalę)?

Fałszowanie wyborów to jednak coś innego, niż fałszowanie dokumentów. Gdyby na przykład wprowadzono zasadę, że ważne są tylko głosy oddane przy użyciu zielonego długopisu, a poinformowano o tym jedynie zwolenników jednej partii, to byłoby sfałszowanie wyników, czy nie? Czyli w tym wypadku nie liczy się jedynie fałszerstwo dokumentów, ale każde działanie zmierzające do uzyskania wyników nie odzwierciedlających woli wyborców. Co ciekawe głupek doskonale wie, że takie działania były prowadzone, ale sprawę bagatelizuje: dla prawników jest oczywiste, że karta może być broszurą – powiada – ale może należało bardziej wyedukować ludzi? Ależ po co!? Następnym razem głupki powinny zrobić głosowanie we własnym gronie (tj. wśród profesorów prawa).

 

Staram się nie oglądać ani nie słuchać wiadomości nadawanych z Warszawy. Nie jestem ciekaw sączonych stamtąd kłamstw. Niestety ubocznym skutkiem unijnej polityki spójności jest najazd na Podkarpacie różnej maści „autorytetów”, którzy też chcieliby skubnąć trochę kaski przeznaczonej na wyrównanie szans biednych regionów. Dlatego jesteśmy narażeni na ich mentorskie popisy. Zwracam się więc publicznie do Rektora zatrudniającej głupka uczelni: czy aby na pewno ktoś taki jest na Podkarpaciu potrzebny? Myślę, że Jego Magnificencja z pewnością by się oburzył, czytając o głupocie swojego pracownika (i uznanego autoryteta). Ale czyż nie jest tak, że komu więcej dano, od tego należy więcej wymagać? Skoro nie wymagamy od autoryteta, aby jeśli już nie może być mądry, to przynajmniej ważył słowa, to czego wymagać od zwykłych ludzi?

 

PS.

Dowiedziałem się, że w drugiej turze wyborów warszawskich startuje Jacek Sasin. Wysłuchałem wywiadu z nim i jestem przerażony. Ktoś tak rozsądny, elokwentny i pełen energii absolutnie nie może być prezydentem stolycy! Dobrze jest, gdy wszystko jest na swoim miejscu. A miejsce w stołecznym ratuszu a.d. 2014 jest jak ulał dla bufetowej!

 

jurekw
O mnie jurekw

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo