"Włączmy dzisiaj serwisy informacyjne i zobaczymy, kto jest kłamcą smoleńskim na własne oczy"
- powiedział 19.11.2016 redaktor naczelny GPCTomasz Sakiewicz.
"To jest jakis koszmar dom wariatow, państwo żeście oszaleli" - powiedział 27.11.2016 wicepremier Robert Gliński.
Na razie powiedziały to dwie różne osoby na dwa różne tematy ale perspektywa, że niedługo inne osoby powiedzą to na ten sam temat, obiecująca i oby nie odległa.
Z tego, że TVP nie powieliła konfabulacji GaPola wcale nie wynika, iż grono związane z Karnowskimi oraz Ewa Stankiewicz krytykując Sakiewicza nagle zaczęli rzetelnie informować o katastrofie smoleńskiej. Oni tylko przejęli od Sakiewicza jego "ekspertów", a obecnie członków podkomisji Berczyńskiego. Oni mają zmyśaczy na usługach a Gapol musi zmyślać sam.
Z tego, że Gliński, krytykując doszukiwanie się przez dziennikarzy w odległych związkach personalnych konfliktu interesów, miał rację nie wynika, iż takiej samej rzetelności wymagał od siebie i otoczenia, kiedy jako doświadczony naukowiec miał powinność stanąć po stronie najbardziej elementarnych zasad naukowych. Piotr Gliński był wiceprzewodniczacym Komitetu Naukowego konferencji smoleńskich. Po drugiej pod jego auspicjami zaistniało wycofanie współautorów referatu Cieszewskiego - do oceny, czy mieści się to w ramach rzetelnej nauki nie potrzebna jest znajomość tematyki referatu. Termin zgłaszania referatów na czwartą wyznaczono na dzień po ogłoszeniu, że się odbędzie. Takie zjawisko nie mieści się w żadnych granicach żadnej przyzwoitości. Z udzialem Glińskiego i niestety kilku innych bardzo poważanych naukowców konferencje smoleńskie odbywały się z pominięciem zasad obowiązujących w nauce, a skoro nie było zasad to i nauki nie bylo wiele.