Stary Stary
967
BLOG

Konferansjerka

Stary Stary Polityka Obserwuj notkę 43

Wczoraj się skończył termin przesłania odpowiedzi na zastrzeżenia Komisji Europejskiej w sprawie Trybunału Konstytucyjnego. Dopiero nas czeka festiwal sofizmatów. Na razie chyba się okazuje, że nasza własna Konstytucja generuje rozwiązania szkodliwe dla państwa. To wielce obiecujący wstęp. Aliści nie ma jeszcze kolejnego fajerwerku ideologii i na pierwszym planie pozostaje tło. Na razie więc o prymat na scenie politycznej współzawodniczą konferansjerzy.

Media zatem smakują kolejną odsłonę  kariery Bartłomieja Misiewicza. Z jednej strony został on zawieszony w czynnościach pełnionych poprzednio, z drugiej pełni nowe. I okazuje się owocnie. Pułkownik, który zadawał niewygodne pytania został zlustrowany właśnie przez kontrowersyjnego niegdyś rzecznika, obecnie specjalistę od śledzenia dezinformacji. Okazało się przeto, że dociekliwy oficer popierał niegdyś stan wojenny i linię partii. Należy się więc domyślać, że teraz również zadaje niedorzeczne pytania. Tę wiedzę zawdzięczamy właśnie zawieszonemu rzecznikowi i czynnemu urzędnikowi jednocześnie.

Aliści w zawieszeniu pozostaje kolejne pytanie, zadawane przez media. Co jest z drugą częścią raportu z likwidacji WSI? Wedle ministra Macierewicza dopiero jego ujawnienie pozwoli w pełni odsłonić zasięg rosyjskiej agentury w Polsce. Rzecz więc miała nastąpić w ciągu kilku tygodni od ubiegłorocznego wiecu wyborczego w Chicago, gdzie właśnie padały obietnice. Tymczasem minęły miesiące i nic. Agentura pozostaje niezdemaskowana.

Paweł Kukiz pozostaje chyba w tle poczynań przedstawicieli ministerstwa obrony. Oto specjalnym liście pochwalił on premiera Belgii za odmowę podpisania CETA. Ten zaś, jakby zainspirowany przez naszego polityka rzecz podpisał i układ wejdzie w życie. Znowu się okazuje, że Unia jest diabelnie skuteczna wobec ekstrawagancji najróżniejszych populistów. Wymownie to świadczy o międzynarodowym spisku różnego rodzaju cyklistów, wyzywająco podczas jazdy gryzących marchewkę, którzy ośmieszają najbardziej i z największej liczby powodów oburzonego rockmana wszech czasów. I nawet to nie zapewnia mu pierwszeństwa w dziele tworzenia tła naszej polityki. Jak tu się pozbyć stanu oburzenia?

Jak ktoś niedawno przypomniał, wedle Churchilla sukces osiąga się nie tracąc entuzjazmu na drodze od porażki do porażki. W Polsce podobno zawsze jest inaczej. Miejmy nadzieję. Szczęśliwe nad Wisłą entuzjazm jest zarezerwowany na szczególne i nadzwyczaj krótkie okazje.

Stary
O mnie Stary

Nie chce mi się zmyślać, nic więc nie napiszę, bo w rzeczywistości jestem antypatycznym typem.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka