nerwica eklezjogenna nerwica eklezjogenna
2490
BLOG

PANI GODEK

nerwica eklezjogenna nerwica eklezjogenna Polityka Obserwuj notkę 231

Łaska pańska na pstrym koniu jeździ. Jakże boleśnie przekonała się o tym PANI GODEK, dostająca od losu (TVN) okazję porozmawiać o przeżyciach pary rodziców, którym prof. Chazan zafundował urodzenie dziecka z wadami letalnymi, czyli jakby to sam nazwał, a za nim ochoczo PANI GODEK i jej podobni, z wyrokiem śmierci. 

Szczegóły owego wyroku sprowadzały się do tego, że potrzeba było tylko ustalić termin tej śmierci - prawo do tego mieli rodzice, a kaprys sumienia prof. Chazan. I to on zdecydował kiedy czyjeś dziecko umrze. PANI GODEK wtedy po telewizjach temu klaskała. Chazan zdecydował w pełni świadomy cierpienia towarzyszącemu temu umieraniu. Wyszło bitych dziesięć dni agonii. Takie konanie na krzyżu - bowiem według tej ideologii działał - który ten człowiek od początku do końca rodzicom i dziecku wystrugał. PANI GODEK ponownie w mediach klaskała.

Wczoraj, z gracją jakiegoś niebywale nieludzkiego gada, czy raczej zwykłego robota, podstrugała go rodzicom już sama PANI GODEK, nazywając wyznanie rodziców wykorzystywaniem ich, a upublicznianie takich wyznań zwyczajną proaborcyjną agitką.

Czyli, że powinni tak naprawdę grzecznie milczeć, żeby PANI GODEK mogła im w ogóle współczuć, czy choćby tylko udawać, że stara się ich zrozumieć. Gdyby trzymali gęby na kłódkę, albo chociaż nie opowiadali o tym publicznie, to ONA, czyli GODEK, by im coś z telewizora poradziła, podzieliła się współczuciem, a może i jakimś deklarowanym z odpowiednią emfazą zrozumieniem. Bo przecież na przyjęcie i uszanowanie ich najważniejszej życiowej decyzji od PANI GODEK to nawet niech nie liczą. 

PANI GODEK oczywiście umknęło, że rodzice w reportażu kilka razy podkreślali, że robią to właśnie po to, by inni przez takie piekło nie przechodzili. Nie zauważyła, że wobec powyższego, stawianie jakichkolwiek zarzutów o agitowanie za aborcją jest kolejnym policzkiem wymierzonym przede wszystkim tym ludziom. Ważne było przyjście do telewizji i zrobienie karczemnej awantury, która pozwoliłaby kolejny raz lansować się jej jako "obrońca życia", a już o samym temacie nie mówić.

Umknęło jej oczywiście również i to, co powiedział ojciec skazanego przez Chazana na umieranie w męczarniach dziecka, a co było kierowane między innymi właśnie do niej:

Skoro są w stanie decydować za kogoś, co jest lepsze, to powinni wiedzeć o czym decydują...

W zasadzie, to wszystko PANI GODEK umknęło. A zwłaszcza to, że tym razem sama wygodnie rozwalona na wygodnej telewizyjnej kanapie, zabraniała z telewizora innym ludziom już nawet mówić. Teraz już nie tylko obrończyni cudzego życia i pani śmierci, ale obrończyni swojego monopolu na mówienie o życiu i śmierci.

Wobec tego klaszczemy teraz PANI GODEK. Przypadkowo tak jak PAN CHAZAN RZYMSKIEJ KATOLICZCE.

 

http://www.tvn24.pl/wiadomosci-z-kraju,3/prof-chazan-odmowil-im-aborcji-dzis-opowiadaja-swoja-historie,685587.html

Bóg to za mało

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka