paweł solski paweł solski
1320
BLOG

Ociekające krwią Europejczyków dłonie Franciszka i oligarchii

paweł solski paweł solski Polityka Obserwuj notkę 19

W związku z nowym aktem ludobójstwa ze strony dżihadystów w Nicei, politycy, publicyści, dziennikarze, jak i kapłani różnych religii prześcigają się w zakłamywaniu rzeczywistości. Ogólnie wmawia się Europejczykom, że ich kontynent jest atakowany przez bliżej nieokreślonych, uwaga to nowe kłamstwo, które chce się wdrukować w nasze umysły, terrorystów – szaleńców? Nie wiadomo, kim oni są. Może to Marsjanie, a może piraci z wysp Hula – Gula? Przykładowo - ojciec, zwróć uwagę Czytelniku, ojciec ludobójcy, zaświadcza, że jego pomiot nie był religijny. Zgodnie ze starą zasadą – świadczył się Cygan dziećmi swemi! W noc zamachu, w TVN, pewien, jak go przedstawiono, specjalista od terroryzmu, jak nażarty szalejem, bredził ciągle o jakichś terrorystach i bacznie się pilnował, aby w jego wypowiedzi ani razu nie pojawił się: dżihad, islam, muzułmanie. Jakiż z tego osobnika może być specjalista, jeśli pomija on przyczynę i jądro aktualnego terroryzmu.

Z czego wynika owa obłudna i pełna zakłamania postawa oligarchii europejskiej, której działanie ma wyrządzić szkodę Europie i jest skierowana przeciw Europie; wybranych przecież przez nas polityków oraz żyjących z naszych pieniędzy osobników obsługujących europejską opinię publiczną. Minister Spraw Wewnętrznych aktualnej administracji w RP stwierdził, iż jest to efekt poprawności politycznej i multikulturowości narzucanej Europejczykom. Oczywiście owa diagnoza jest absolutnie słuszna, ale nie idzie ona w głąb problemu z oczywistych powodów, gdyż była tylko odpowiedzią na jedno z wielu pytań. Tu chciałbym prywatnie stwierdzić, że podziwiam odwagę pana Ministra, iż zachował moralność i etykę Europejczyka idąc pod prąd europejskiej oligarchii, za co już został zaatakowany przez agenturę islamską.   Jednak bez pogłębionej analizy nie odpowiemy sobie, dlaczego dżihadyści mogą nas mordować bezstresowo, przy radosnym aplauzie swoich współwyznawców i za cichym przyzwoleniem, niby naszych polityków, którzy w rzeczywistości reprezentują tylko i wyłącznie oligarchię europejską, czyli pasożytów obżartych mięsem i opitych krwią milionów Europejczyków.

 Aby zdiagnozować tę śmiertelną chorobę, która toczy Europę, musimy sięgnąć do początków tej epidemii i ujawnić zatrute źródło owego przyzwolenia sił politycznych na zabijanie Europejczyków. Początek choroby, której na imię multikulturowość i terror poprawności politycznej, sięga soboru watykańskiego II, kiedy to ideologia marksistowska cichcem została implementowana kościołowi rzymsko-katolickiemu. Katechizmem i kamieniem węgielnym multikultury jest encyklika Pawła VI „Populorum Progressio” /Rozwój ludów/, która w swojej nienawiści do euroatlantyckiej kultury przekracza wszystko, co do czasu ukazania się tej marksistowskiej encykliki (1967 rok) było znane w świecie.

Ponieważ już kiedyś na łamach Salonu24 omawiałem ową encyklikę, definiującą dzisiejszy kościół rzymsko - katolicki, nie będę tu wdawał się w kolejną egzegezę owego wiele mówiącego o samej istocie dzisiejszego kościoła, dokumencie. Można tylko stwierdzić jedno, „Populorum Progressio”, to działa „Aurory” wymierzone w naszą tożsamość europejską. To nawoływanie do zawłaszczenia świata przez ideologię, którą dziś nazywamy multikulturowością i w efekcie zaproszenie do stworzenia Eurabii. To równocześnie odwołanie nauk Jezusa Chrystusa i powrót do premojżeszowych bajdurzeń plemiennych.

Biedni, bo nieświadomi, narodowcy wykrzykują „nie islamski, nie laicki, ale katolicki” i nie wiedzą, że to, co oni rozumieją pod pojęciem „katolicki” dawno zostało pogrzebane i uznane za nieaktualne przez sobór watykański II, w rzeczywistości najbardziej katolicka, w rozumieniu dzisiejszych hierarchów watykańskich, jest „Gazeta Wyborcza”. Zaś, dokąd zmierza kościół rzymsko – katolicki pokazał Franciszek, kornie obmywając nogi spasionemu muzułmaninowi i wycałowujący owego wyznawcę Mahometa po stopach, w plugawym poddaniu mu tak naprawdę Europy, bo taka jest symbolika owego sabatu służalczości wobec islamu. Jest tylko jeden problem - Franciszek nie jest Europejczykiem, więc jego korzenie się przed „owymi” jest problemem… Argentyny.

Zwróć Szanowny Czytelniku uwagę na komunikat, jaki Watykan opublikował w związku z ludobójczym atakiem w Nicei, otóż mowa w nim, że papież potępia wszystkie wojny, działania zbrojne, etc., prowadzące do przelewu krwi i tym podobne banialuki. Kluczem jest tu „wszystkie” - słowo to, użyte celowo w tym komunikacie, ma relatywizować, unieważniać bestialskość ludobójstwa w Nicei, tym samym upokarza się zamordowanych i okaleczonych oraz rodziny ofiar. Ileż trzeba mieć zajadłej podłości i zwierzęcej nienawiści do euroatlantyckiej kultury w sobie, by w ten sposób potraktować Europejczyków.

Obok dzisiejszego Watykanu, w jednym szeregu stoi oligarchia europejska, upostaciowana w osobie aktualnej kanclerz RFN, która kroczy za wytycznymi encykliki „PR”, najlepiej podsumowanymi w zdaniu z tej encykliki: „Należy jeszcze raz powtórzyć, wszelki nadmiar w krajach bogatszych powinien służyć krajom biednym.” Niemiecka przedstawicielka oligarchii europejskiej, pilnie realizuje kolejne punkty spisku, o którym za chwilę, zawartego przeciw kulturze euroatlantyckiej. Zaprasza do Niemiec i tym samym do Europy, jak jakaś imperatorowa - hordy. Ta kobieta, miast dążyć do wydalenia z terenu Europy wszelkich plemiennych dzikich, wręcz odwrotnie - sprowadza ich oraz przygląda się bawolim wzrokiem, jak Europejki są gwałcone i molestowane przez dzicz oraz obłudnie śle kondolencje zamordowanym przez bestię, a przecież potwór ma rodzinę, krewnych oraz współwyznawców, którzy winni ponieść odpowiedzialność za swojego współwyznawcę. Merkel winna więc zaapelować do Prezydenta RF, by w końcu przestał się bawić w administracyjne gry, typu przedłużanie stanu wyjątkowego i podjął natychmiastowe działania represyjne i korygujące wobec wszystkich osób wywodzących się spoza euroatlantyckiej kultury. Jednak żadnych takich kroków owa kobieta - której w satrapii NRD jedyne, co przeszkadzało, to fakt, iż w tej kolonii sowieckiej nie można było nabyć dobrego jogurtu - nie podejmuje. Wręcz przeciwnie, to Europejczyków się terroryzuje za pomocą komunistyczno-faszystowskiej ustawy o „mowie nienawiści”. Trzeba być do dziesiątego pokolenia unurzanym w Lucyfera ekskrementach, by ten totalitarny wymysł, rodem z antyutopii „1984”, nazywać zapobiegającym szerzeniu nienawiści, gdy właśnie owe paragrafy są przejawem skrajnej nienawiści do Europy i służą do łamania, podstawowego prawa Europejczyka, wolności słowa, po to, abyśmy nie mogli bronić Europy, demokracji, liberalizmu. By oligarchia mogła terroryzować nas kłamstwem.

Nowym elementem pojawiającym się w narracji zarządców Europy jest tłumaczenie Europejczykom, że powinni przyzwyczaić się do tego, iż są bydłem przeznaczonym na rzeź dla hordy. Już premier Francji, dzień po ludobójczym akcie, w oświadczeniu z naciskiem podkreślał, że tak będzie się działo ( czytaj: będziecie zabijani) i nic się nie da z tym zrobić. Dlaczego? Bo Europa ma stać się muzułmańska, w myśl multikultury oraz sekretnych umów.         

Oto prawda, którą ujawniła genialna Oriana Fallaci w „Sile rozumu” na temat niewolników i pachołków islamu: „ Sprzedajemy ją (tożsamość Europy – d.PS) rękoma tchórzliwych i nieudolnych rządów (to o tobie Merkel – d. PS), dwulicowych i chwiejnych(…) Sprzedajemy ją rękoma tak zwanej władzy sądowniczej, (wyroki na gwałcicieli w RFN - d. PS), czyli pyszałkowatych i żądnych rozgłosu urzędników sądowych. Sprzedajemy ją poprzez prasę i telewizję, które powodowane korzyścią, bojaźliwością lub nieuczciwością rozpowszechniają podłostki Politycznej Poprawności. Sprzedajemy ją poprzez Kościół Katolicki, który już nie wie, dokąd zmierza, i który z użalania się, czułostkowości i kultu nowych męczenników uczynił cały przemysł. (…) To organizacje katolickie sprzeciwiają się wydaleniom. To organizacje katolickie sprzeciwiają się wydaleniom, nawet, jeśli ten, kto ma zostać wydalony został przychwycony z ładunkiem wybuchowym lub narkotykami w ręku. To organizacje katolickie (dziś O. Fallaci napisałaby – papież – d. PS) działają na rzecz azylu politycznego, nowej formy inwazji (sic! Dzielna Oriana Fallaci pisała te słowa w 2004, czyli już wówczas kluło się jaszczurze plemię zdrajców i oswajano nas z inwazją na Europę pod przykrywką azylu).

 Genialna Włoszka w 2004 roku ujawnia w swojej pracy „Siła Rozumu”, gdzie uknuto intrygę i kto za nią stoi. Wydarzyło się to 16 i 17 października 1973 roku. Eksporterzy ropy zmówili się w Kuwejcie, że zaszantażują importerów ropy, czyli Świat Euroatlantycki i wymuszą na nas przekształcenie Europy w Eurabię. Proces ten od 1973 roku biegł przez całe lata siedemdziesiąte. Najczynniej, w tym mega spisku udział brały Niemcy i Francja, a za nimi pozostałe kraje EWG przekształconej później w UE. Niemcy, które nigdy tak naprawdę nie pozbyły się nazistowskiej duszyczki, czyli chęci panowania nad (co najmniej) Europą, są nosicielami nazistowskiej, gorącej miłości do hordy. Zaszczepiła im ten trąd, między innymi, niejaka Sigrid Hunke. Nazistowska suka, która poprzez islam chciała zniszczyć w Europie autonomiczność jednostki. To ta sucz stała za sojuszem Wielkiego Muftiego Jerozolimy (wujka niejakiego Arafata), który utworzył Islamskie oddziały SS dla wspierania Adolfa Hitlera, z nazistami. To ona też wymyśliła wszystkie te kłamstwa o kulturze islamskie i jej wpływie na Europę. Co jest oczywiście wierutną bzdurą, ale przez zdrajców upowszechnianą do chwili obecnej.

Dziś Merkel i oligarchia europejska usiłują szantażować Europejczyków, tak jak w 1973 roku islamiści zaszantażowali tchórzliwych, spasionych geszefciarzy z EWG. Szkopuł w tym, że dzisiejszy Świat Euroatlantycki, to nie świat smrodliwych osobników z EWG. Zaś pomysłodawcy ówczesnego szantażu w dużej mierze pozdychali, jak wściekłe psy a ich buńczuczne państewka są w kompletnej rozsypce. Wszystkim polecam sympatyczne zdjęcia - z powieszenia Saddama, czy portrety truchła Kadafiego. Niemniej ustalenia, jakie zawarto na przestrzeni lat siedemdziesiątych usiłują Niemcy, czy Francja dalej wcielać w życie. Szczególnie ustalenia, jakie poczyniono 29 marca 1977 roku w Ca’Fascari w Wenecji. Odbyto tam seminarium pod wielce groteskowym i pompatycznym tytułem: „Seminarium na temat Sposobów i Form Współpracy na Rzecz Upowszechnienia Języka Arabskiego i jego Tradycji Literackiej”. Wyobraź sobie Drogi Czytelniku, po prostu upowszechnianie islamu! Z definicji laickie państwa mają upowszechniać islam! Dlaczegóż to mielibyśmy upowszechniać w Europie plemienne brednie koczowniczych plemion?

W zbiegowisku z 1977 roku oprócz islamistów wzięły udział wszystkie państwa EWG łącznie ze stręczącym się wyznawcom islamu, Watykanem. Cóż tam ustalono: Izrael ma opuścić tereny okupowane, rezolucja ONZ 242 ma być świętością, swobodny przepływ muzułmanów do Europy, zrównanie muzułmanów we wszystkich prawach z Europejczykami, zabezpieczenie możliwości szerzenia i kultywowania islamu oraz zapewnienie muzułmanom prawa głosu w samorządzie, jak i strukturach ogólnoeuropejskich. Pięknym przykładem realizacji owych zobowiązań była gadanina, jaką uraczył zebranych w 1983 roku w Hamburgu, na seminarium euro – arabskim, minister MSZ Niemiec, Hans – Dietrich Genscher, który plótł, jak nasz Piekarski na mękach, duby smalone o świetle iluminującym Europę i pozwalającym wydobyć się Europie – słuchajcie, słuchajcie – z barbarzyństwa. Ten Niemiecki cwaniaczek, nazwał owe plemienne urojenia, jakie anihilują Afrykę Północną i Półwysep Arabski od VII stulecia po Chrystusie, uwaga – Latarnią Świata!

Czy można wydalić z siebie większe cymbalstwo? Można, można, poczytajcie sobie wypowiedzi różnych „specjalistów” od islamu - to dopiero groza, a później pusty śmiech ogarnia człowieka. Nic więc dziwnego, że islamiści rozbisurmanieni przez hulającą w Europie od lat siedemdziesiątych ich agenturę, potrafią tak bezczelnie popierać ludobójstwo wobec Europejczyków, jak to czyni obecnie, były korespondent telewizji islamskiej Al Jazzera, który buńczucznie stwierdził: ”Francja jest islamofobiczna, dlatego jest atakowana.”  Co ta wypowiedź oznacza; ponieważ Francja nie poddaje się islamowi i kultywuje swoją tożsamość laickości, jest i będzie atakowana, aż nie ulegnie nam, muzułmanom.

Prezydent Holland poszukując wspólników potwora z Nicei, winien zwrócić się do WB o wydanie tego bezczelnego islamisty w ręce francuskiego wymiaru sprawiedliwości, traktując go, jako podżegacza i inspiratora ludobójstwa.

W tym miejscu dochodzimy do sedna problemu. Terroryści islamscy działają sobie tak swobodnie gdyż, jak Europa i USA długie i szerokie, nigdzie nie zwalcza się biernego terroryzmu oraz medialnych wspólników terrorystów. Na łamach Salonu 24 pisałem o potrzebie ustawy antyterrorystycznej. Niestety to, co uchwalono ostatnio, jako ustawę antyterrorystyczną, jest po prostu kopią ustaw z innych krajów i poza tym, że w sposób sprzeczny z konstytucja uderza w nasze prawa obywatelskie, w żaden sposób nie razi prewencyjnie terrorystów i ich pomagierów. Nawet słowem, ustawa antyterrorystyczna nie wymierza ciosów biernemu terroryzmowi i wspólnikom terrorystów. Tymczasem nim pojawia się krwawy terroryzm, najpierw nadchodzą stręczyciele islamu - niby specjaliści od tego i owego - i łżą, łżą, aby osłabić i ogłupić przeznaczonych na żer.

Prawda zaś jest prosta i prawi naukowcy ją ujawniają! Oto, co pisze w jednej z najważniejszych prac na temat islamu Johannes J. G. Jansen autor - „Podwójna natura fundamentalizmu islamskiego”: „ Fundamentalizm islamski jest w całości polityką i w całości religią. To wprowadza zamieszanie.(…) Ale jako twór religijny, i polityczny, fundamentalizm islamski z całą mocą okazuje słabość owego współcześnie hołubionego przekonania (że nie należy walczyć z religią – d. PS), jeśli nawet nie słabość całego nowoczesnego świata.” Co natomiast na temat islamu mówi jeden z największych znawców tego tworu - Jaya Gopal - w swojej monumentalnej pracy pod tytułem „Podszepty Gabriela.  Islam. Bilans krytyczno – historyczny”, wydanej w 2006 roku. Kilka cytatów z tego bardzo pouczającego dzieła, które winno być czytane w każdej europejskiej szkole, już od szkoły podstawowej. Często, szanowny czytelniku, sami islamiści lub ich agenci łżą, że islam, to religia miłości - co mówi Koran na ten temat: „O wierni! Walczcie z niewiernymi sąsiady, niech was mają za nieubłaganych nieprzyjaciół…” (9:124 [MB], kolejny: „Mahomet jest posłańcem Boskim, uczniowie Jego są straszni niewiernym…” (48:29 [MB]), kolejny: „Wytępcie tych, którzy nie wierzą w Boga i dzień ostateczny, którzy nie przestrzegają tego, czego im Pan Bóg zakazał i którzy nie wyznają prawej wiary, i w ogólności wszystkich, którzy nie wierzą w pisma zesłania od Boga, wytępcie giaurów, chyba, że opłacać będą daninę własnymi rękami i staną się zupełnie uległymi.” (9:29 [MB]) i jeszcze jeden, „… my od was odłączymy się; niech nieprzyjaźń i nienawiść panuje między nami i wami…” (60:4[MB].

Najbardziej odrażające w wysługiwaniu się islamistom są kobiety. Nie mogę zrozumieć, jak kobieta może coś pozytywnego dostrzec w tej ideologii. Rozumiem zachowanie zakompleksionych samców, którzy w islamie widzą swą zemstę na kobietach. Przecież to dla takich nieudaczników stworzono tę idę. W ogóle, w religiach kobiety są traktowane, jako przedmioty, a nie podmioty. Przykładem dziesiąte przykazanie z tablic Mojżesza. Lecz w islamie kobieta jest czymś o wiele gorszym, niż rzecz. Jest ucieleśnieniem zła.

 Czy może, po prostu Arabowie mieli takie traktowanie kobiet w obyczajowości i islam tylko tę obyczajowość wyeksponował? Nic błędniejszego. Arabki przed islamem były równouprawnionymi członkami społeczności. Na równi z mężczyznami brały udział w całym, podkreślam całym, również w walkach, życiu społeczeństwa. Do rangi symbolu urasta postać szlachetnej i dzielnej Arabki Hind bint Utbe, która zwalczała islam, aż Mahomet osobiście zażądał jej zabicia. Po klęsce Mahometa w bitwie pod Uhud ta wspaniała kobieta tańczyła na trupach islamistów i tak śpiewała:

                                              „ My jesteśmy jutrzenki córy:

                                      Po drogocennych poduszkach stąpamy

                                          Szyje nam zdobią perłowe sznury:

                                           Woń piżma unosi się nad włosami.

                  Wyjdźcie ku nam na plac boju, a w ramionach was zmiażdżymy! „

Dzielna Hind bint Utbe wiedziała, z czym walczy, ponieważ w islamie kobiety są: nieczyste, stoją o wiele poniżej mężczyzn przed Bogiem, są głupie, niereligijne, itd. Jeden tylko cytat z Koranu o kobietach: „I napominajcie te (kobiety), których nieposłuszeństwa się boicie, pozostawiając je w łożach i bijcie je!” (4:34 [JB]).

18 lipca 20016 media poinformowały o nowym bestialstwie islamu: w Pakistanie brat zamordował Qandeel Baloch - przepiękną modelkę i autorytet dla kobiet pakistańskich w ich walce o prawo do kobiecości i własnej seksualności, czyli do prawa bycia człowiekiem! Tego samego dnia, posłanka formacji politycznej nazywającej się, pożal się boże, Nowoczesna pl. usiłowała relatywizować, zmanipulować ludobójstwo w Nicei. Cóż, typowy przejaw wysługiwania się europejskiej oligarchii, a może coś więcej?   

Nadszedł już czas, abyśmy my - Europejczycy: wierzący i niewierzący, liberałowie i konserwatyści odbili nasz kontynent z rąk oligarchii i islamistów, w przeciwnym razie skończymy, jak kończy bydło – zaszlachtowani.

 Rząd Polski winien zażądać od UE jednoznacznego ustosunkowania się do ideologii islamu. Nie można dopuszczać, aby Merkel bez konsekwencji bredziła, że islam jest wpisany w tradycję Europy. W Europie byli już tacy, co bełkotali, że lepiej być czerwonym, niż martwym. Zwyciężyliśmy totalitaryzm lewicowy, zwyciężymy totalitaryzm religijny, ale nie zrealizujemy tego zwycięstwa zakłamując rzeczywistość i pozwalając oligarchii na knucie przeciw ładowi euroatlantyckiemu. Sądzę, że kraje Europy Centralnej, jako doświadczone przez dwa totalitaryzmy, mają prawo zadać pchnięcie śmierci doktrynie multikulturowości i poprawności politycznej, tak by Europa na nowo stała się kontynentem wolności jednostki!

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka