W zasadzie można się domyśleć dlaczego PiS nienawidzi pomysłu dalszej integracji UE i docelowo tworzenia wspólnego europejskiego państwa.
Oficjalnie chodzi o niepodległość, suwerenność i o to by Polacy decydowali o polskich sprawach. Faktycznie PiS nie chce by UE wtrącała się w PiSowskie rządzenie i w PiSowskie łamanie praw obywateli. Chodzi o to by PiS nie musiał się przed nikim tłumaczyć z PiSowskiego samodierżawia. Władza pełna, niepodzielna, absolutna, pozbawiona nadzoru wewnętrznego i zewnętrznego.
A jak to się ma do życia obywateli? Co lepsze, albo raczej co gorsze dla obywateli? Czy dla obywateli ma to znaczenie czy władza jest w rękach Brukseli, czy Warszawy?
Prawdę mówiąc jest mi to obojętne czy tłamsi mnie i zmusza do czegoś czego nie chcę Europejskie Superpaństwo czy polskie PiSowskie Superpaństwo. Jestem tak samo wściekły gdy UE każe mi np. akceptować pełne prawa dla małżeństw gejów albo utrzymywać młodych nierobów z Bliskiego Wschodu, jak i wtedy gdy jestem zmuszany do płacenia na gównianą PiSowską telewizję, albo jestem inwigilowany przez PiSowskie spec-służby.
Komentarze