Polski żołnierz w pogoni za dolarami i awansami stabilizuje wszędzie wszystko co tylko nie ucieka./ Mat. Google.
Polski żołnierz w pogoni za dolarami i awansami stabilizuje wszędzie wszystko co tylko nie ucieka./ Mat. Google.
el.Zorro el.Zorro
430
BLOG

A więc ZNOWU ruszamy na wojnę!

el.Zorro el.Zorro Społeczeństwo Obserwuj notkę 3

 

Nigdy nie wszczynaj takiej wojny,

której nie będziesz w stanie wygrać”!

 

Długotrwała wojna, nawet jeśli jest zwycięska,

bardziej rujnuje kraj,

niż nawet przegrana, ale krótka wojna”.

 

Sun Tzu i Sun Pin: „Sztuka wojny”

 

Przytoczone zdania zapisano ponad 4 tysiące lat temu w starożytnych Chinach i są to sentencje ponadczasowe, które były, są i pozostaną na zawsze aktualne.

Fani PiS, a w szczególności entuzjaści talentów dowódczych druha drużynowego Antoniego Macierewicza, twierdzą, że Antoni Macierewicz jest przynajmniej erudytą, ale przecież nawet taki Głupiec jak Zorro, nie tylko znalazł czas na lekturę starożytnej klasyki, ale potrafił zrozumieć treść kanonu dorobku intelektualnego Człowieka.

Tymczasem minister Macierewicz jako szef polskiego MON, KOLEJNY RAZ popełnia kardynalny błąd strategiczny, który będzie kosztował nieuchronnie Polskę, a przede wszystkim Polaków, o wiele więcej niż koszt utrzymania w gotowości bojowej kolejnego korpusu ekspedycyjnego, oraz koszt rent wypłacanych weteranom-kalekom, oraz rodzinom poległych żołnierzy, bo kalkulowanie działań zbrojnych bez strat w ludziach jest zbrodniczą utopią.

Zarówno Sun Tzu, jak i jego uczeń Sun Pin, nie dopuszczali nawet myśli o tym, że władca starożytnych Chin może być aż tak wielkim półgłówkiem, aby ruszał na nie swoja wojnę i narażał swój skarb na ogromne koszta takiej awantury. Z tego zapewne powodu nie podnoszą zagadnienia wszczynania wojen za interesy państw obcych.

Być może tylko z tak prozaicznego powodu, że władcy feudalni byli rzeczywistymi właścicielami swoich państw, więc każda wojna jaką toczyli, musiała być siłą rzeczy sfinansowana z ich kieszeni, więc zanim w ogóle ruszali na jakąkolwiek wojnę, najpierw chłodno kalkulowali czy aby na takim biznesie per saldo nie stracą, a dopiero kiedy na horyzoncie takiej eskapady pojawiała się intrata, zastanawiali się nad tym ile w taką „bratnia pomoc” zainwestować ze skarbca i kosztem jakiego innego, planowanego projektu.

Jest bezdyskusyjnym, że zarówno minister Macierewicz, jak i prezydent Duda nie zapłaci ani grosza na rzecz kolejnej, planowanej awantury z udziałem Wojska Polskiego, podobnie jak żaden ich jenerał nie zaryzykuje nawet złamania paznokcia, nawet kiedy straty wśród polskiego korpusu ekspedycyjnego będą znaczne, a takimi być mogą, kiedy dżihadystom Kalifatu uda się przeniknąć do oddziałów, które miałyby być szkolone przez polskich „instruktorów”.

Co gorsza, zaczyna być realizowany czarny scenariusz, jaki 10 lat wcześniej przewidział Zorro, kiedy tylko ujawniono jaki tym samolotu wielozadaniowego będzie zakupiony w miejsce mocno wyeksploatowanych konstrukcji radzieckich.

Zakup paści samolotopodobnej F-16 BYŁ NAJGORSZĄ ofertą, jaka przedłożono Polakom, ale wybrano właśnie ten bubel, TYLKO z tego powodu, że jest możliwe serwisowanie tych maszyn praktycznie na całym świecie!

Tak więc wymuszając naciskami politycznymi zakup dla Wojska Polskiego F-16, wyrachowani Jankesi upiekli klasykę „dwóch pieczeni przy jednym ogniu”:

PO PIERWSZE,umożliwili stojącemu na skraju bankructwa z powodu wtopieniu NAWET BILIONA dolarów w mocno nieudany projekt myśliwca V generacji który ostatecznie wszedł do mocno okrojonej produkcji, jakoF-35,ale w koprodukcji z konstruktorem konkurencyjnego projektu, czyli Boeinga. Jakby ktoś nie wiedział, produkcję samolotu F-16 zakończono w roku 1993, wraz z upadkiem koncernu General Dynamice i przejęciem jego masy upadłościowej przez koncern Lockheed Martin, zainteresowany przede wszystkim wprowadzeniem w miejsce F-16 maszyny F-22. Pierwotnie kontrakt na F-22 opiewał na około 500 egzemplarzy, skończyło się na ledwie 180 maszynach. Jeszcze gorzej mają się sprawy z F-35, którego z uwagi na astronomiczne koszty, nikt nie chce zamawiać, często wycofując się z wcześniejszych zamówień.

Tak więc 50 samolotów wciśniętych mało rozgarniętym, ale mającym rozległe potrzeby materialne polskim politykierom i generałom, dały koncernowi Lockheed Martin finansową reanimację. A co tu ukrywać, koncern Lockheeda ma na sumieniu kilka poważnych i wręcz śmierdzących afer korupcyjnych

Paście F-16 w wersjach z przesuniętym środkiem ciężkości, więc i te sprzedane Polsce, nieustannie się psują i wręcz „w oczach” pożerają części odpowiedzialne za utrzymanie maszyny w planowanym kursie.

PO DRUGIE,model F-16 był OD POCZĄTKU budowany z zamiarem eksportu do państw sojuszniczych. Wszystkich F-16 wyprodukowano ponad 4`500 sztuk, z których znaczą część wyeksportowano do 27 krajów na całym świecie, tworzących pas wokół Równika, pozwalający przebazować z dowolnego państwa użytkującego ten typ, w dowolny obszar na Ziemi.

I O TO WŁAŚNIE CHODZI!!! Wuj Sam każe wysłać samoloty, wierny pachołek nie ma możliwości wymówić się brakiem serwisu.

Wróćmy jednak do spodziewanych i nieuchronnych strat dla polskiej gospodarki, spowodowanych udziałem Polskiego Wojska w operacji przeciwko Kalifatowi.

Wojna z Kalifatem jest z gatunków nie do wygrania i mogąca trwać dziesięcioleciami!

Czyli jest taką, przed którą przestrzegają już starożytni stratedzy wojskowi.

Mało który Polak jest dziś świadom tego, ile do tej pory kosztowały polską gospodarkę udziały w wojnach z Irakiem, w Afganistanie, a także wojna gospodarcza z Rosją!

Per saldo, najwięcej durnych Polaków kosztowała awantura w Iraku, gdyż Irak był przed „misja stabilizacyjną” winien Polsce około 1 miliarda $!

To pokłosie nierozliczonych kontraktów z lat 70 i 80 XX w. Do tego należy doliczyć odsetki.

Ale biorąc jawny udział przy boku USA w tak zwanej 2. wojnie irackiej, w myśl Prawa międzynarodowego, te wierzytelności Polska utraciła. Wprawdzie Wuj Sam obiecał Polakom wynagrodzić tę stratę kontraktami z nowymi władzami Iraku, ale koncertowo Polaków wyślizgano z jakichkolwiek kontraktów z Irakiem, a ochłapami pożywili się uczestnicy starannie „zamiecionej pod dywan” tak zwanej afery bakszyszowej.

Mało który Polak wie, że do lat 90 XX w. Polska eksportowała BARDZO WIELE produktów do państw arabskich a także muzułmańskich!

Nie musiano nawet zbytnio przejmować się awaryjnością, bo na pustyni małoktóre urządzenie mechaniczne zbyt długo jest w stanie pracować.

Jednak prawdziwą furorę wśród Arabów robiły polskie artykuły spożywcze, zwłaszcza wyroby cukiernicze!

Arabowie to bardzo rzetelni kontrahenci, NIGDY nie oszukują na mierze towaru, stosując zasadę „dobrej miary”, ZAWSZE też płacą w terminie, bo Allah tak nakazuje. Mało też grymaszą,

ale są bardzo wyczuleni na akty wrogości wobec innych muzułmanów, nawet takich, mających splamione ręce krwią niewinnych.

Tak więc delegując polskich żołnierzy do czynnej walki zbrojnej z siłami zbrojnymi Kalifatu, minister Macierewicz naraża polską gospodarkę na odwet gospodarczy ze strony muzułmanów.

Podsumujmy:

z „ruskimi” nie handlujemy, no bo nie chcemy;

z Arabami jeszcze handlujemy, ale wkrótce Arabowie przestaną chcieć kupować polskie towary.

Ale za to nasi polytykierzy mają ...satysfakcję i pochwałę od samego Wuja Sama!

Co do okazania było. Amen

Zorro

 

Zobacz galerię zdjęć:

Jednak nadaj najczęściej przyznawany odznaczeniem wojennym jest znany z pieśni Lwowskich Orląt Krzyż Drewniany. /Fot. Google
Jednak nadaj najczęściej przyznawany odznaczeniem wojennym jest znany z pieśni Lwowskich Orląt Krzyż Drewniany. /Fot. Google Ale tym razem A. Macierewicz będzie miał rację! Jeśli Polacy zginą, to tylko w zamachach! / Fot. Google
el.Zorro
O mnie el.Zorro

Wiem, że nic nie wiem, ale to więcej, niż wykładają na uniwersytetach.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo