"Ja mam konstruktywną propozycję, propozycję kompromisu. A mianowicie uznanie, że ci, którzy byli z PiS-u i zginęli pod Smoleńskiem zginęli w zamachu, a reszta zginęła w katastrofie" miał powiedzieć Janusz Onyszkiewicz - człowiek, który w obalaniu komuny miał udział nie mniejszy niż bracia Kaczyńscy czy Antoni Macierewicz i nie jest tym, który swoje zasługi z tamtego czasu wynagrodził sobie licznymi beneficjami. Myślę, że podobnie jak Wujec czy Bugaj nie był skłonny zrezygnować ze swoich zasad i poglądów za cenę utrzymania się w polityce. Kilka lat temu taka wypowiedź krzywdziłaby pamięc ofiar, ale dzisiaj, kiedy ta pamięć jest nawozem, na którym różni oszuści i szaleńcy hodują swoje polityczne kariery jest bardzo łagodnym osądem sytuacji. A sytuacja jest taka, że znana inzynieka dusz pisowskich Anita Gargas kolejnym filmem podkręcila emocje wygaszone u zmachowej częsci elektoratu PiS brakiem międzynarodowego śledztwa, o którym wcześniej wszyscy politycy PiS zarzekali się, że będzie. Politycy oczywiście wiedzą, czym takie sledztwo by się zakończyło i nigdy - może poza pierwszymi miesiącami po katastrofie - o nim niemysleli poważnie. Filmu oczywiście nie obejrzałem ale znalazlem takie jedno zdanie o nim u blogerki 1maud..
"... butów generała Kwiatkowskiego z wyrwanymi potężnymi siłami podeszwami kolejny raz budzi uzasadnione wątpliwości, co do serwowanych oficjalnie okoliczności katastrofy. A oszczędnie podana w filmie informacja o odnalezieniu szczątków ciała generałaKwiatkowskiego w 8 sektorach (sic!) w skojarzeniu z oficjalną wersją o spadku samolotu z niewielkiej wysokości musi w każdym widzu rodzić pytania o jakość dochodzenia przyczyn katastrofy."
Brzmi strasznie - nieprawdaż? Zastanówmy się wobec tego jakie mogło być żródło owych potężnych sił.
Albo generał miał skrpetki z tego po prawej a sznurówki z tego po lewaj, albo też jego doczesne szczątki miały pecha zostać rozwleczonymi po wrakowisku przez centropłat a przy okazji ucierpiały buty i zamiast epatować makabreskmi stosowniej polecić jego duszę Panu. Paranoja smoleńska już dawno przekroczyła granice sensu i coraz smielej przekracza granice dobrego smaku.