Szanowni Państwo, uprzejmie proszę o pomoc. W dwóch kwestiach.
* * *
Po pierwsze chciałbym, żeby ktoś, kto kupuje i czytuje wSieci potwierdził mi, czy rzeczywiście w wywiadzie Dr. Berczynski przyznał, że dzięki dostarczonym przez USA zdjęciom satelitarnym wiemy już ponad wszelką wątpliwość, że niesławna smoleńska brzoza jednak stała 9 kwietnia 2010 roku.
Agnieszka Kublik relacjonuje ten wywiad tak:
Jego podkomisja ma też nowe zdjęcia satelitarne, które Polska dostała od Amerykanów. Co na nich widać? - dopytuje dziennikarz. Berczyński: "Np. to, że 9 kwietnia brzoza jeszcze stoi". To cenna wiadomość. Bo przypominam, że jedna z gwiazd zespołu parlamentarnego Macierewicza prof. Chris Cieszewski z University of Georgia podczas II Konferencji Smoleńskiej w 2013 r. na podstawie własnej analizy zdjęć satelitarnych przekonywał, że już co najmniej 5 kwietnia brzoza została złamana.
Ale skoro "jeszcze stała" 9 kwietnia, co się zatem z nią stało 10 kwietnia?
Berczyński już pod powstaniu podkomisji orzekł, że tupolew "prawie z pewnością rozpadł się w powietrzu" na wysokości ok. 30 m. Czyli o brzozę nie zahaczył, bo drzewo zostało złamane na wysokości 6,6 m (licząc od poziomu podłoża). Teraz pozostaje mu to tylko udowodnić.
Czy to prawda? On rzeczywiście powiedział, że brzoza stała jeszcze 9 kwietnia?
* * *
Druga prośba wynika z pierwszej. Czy ktoś z Państwa mógłby podzielić się ze mną swoimi przypuszczeniami na temat informacyjnego embarga w "Internecie Niepokornym"? Wydawało mi się, że swego czasu ta kwestia miała kapitalne znaczenie dla bywalców wspomnianej części cyberprzestrzeni. A tu nagle cisza. Zajawka wywiadu na wpolityce.pl pomija ten wątek, google wskazuje na kompletny brak zainteresowania sprawą, zapytałem dziś jedną znamienitą blogerkę Salonu24, też uchyliła się od odpowiedzi. Czy to nie zaskakujące? Państwo mają jaką teorię?
* * *
Z góry dziękuję za pomoc!!!
