Głupiocwaniakom z PiS wydawało się, że wyrolują KE? Amatorzy, nie wiedzą, że Europa widziała już niejednego dyktatora w źle skrojonym garniturze i potrafi skutecznie, gdy zajdzie potrzeba, wykręcić mu ręce, przydeptując, zupełnie przypadkiem, palce.
Czy kobiety krzyczą falsetem, czy dotyczy to tylko mężczyzn? Jeśli nawet nie, to i tak dzisiejsze przemówienie pani premier, którego wysłuchałem w samochodowym radiu, podążając na Podlasie, wygłoszone było piejącym falsetem.
Stylistyka była dobrze już poznana, kilka topornych sofizmatów i oskarżanie opozycji o donosicielstwo. Nie wiem, czy właśnie te słowa Beaty Szydło miał na myśli kierownik wydziału starostwa powiatowego w X. gdy mówił mi:
- Gdy w Szwecji ktoś zgłosi podejrzenie przestępstwa to jest to postępek obywatelski, w Polsce zostanie nazwany donosicielem.
Być może dlatego moja sprawa, która zapowiadała się na drogę przez mękę z wielodniowym oczekiwaniem, została załatwiona od ręki, akta sprzed dziesięcioleci znalazły się na zawołanie, a ja nie zdązyłem jeszcze podpisać podania (jednak bez podania się nie obyło) gdy miałem już kopie poszukiwanych dokumentów ze wszystkimi wymaganymi czerwonymi pieczęciami z orłem. Za jedne 10 złotych.
Ale i tak to wszystko bujda. To tak nie działa. Choćby Michnik z Żakowskim odbyli na kolanach wędrówkę do Brukseli z transparentem "Rząd PiS łamie demokrację w Polsce" to i tak nikt by się nimi nie zainteresował, gdyby nie było wypowiedzi i działań polityków PiS. Polityków PiS z samym szeregowym posłem Jarosławem Kaczyńskim na czele. Przypominam, że to Kaczyński przyciągnął uwagę światowych mediów swymi błyskotliwymi, eksperckimi wypowiedziami o 54 strefach szariatu w Szwecji czy o uchodźcach roznoszących "różne pasożyty". A ponieważ prezes Kaczyński odczuwa ostatnio wzmożoną potrzebę komunikowania do społeczeństwa swoich przemyśleń, dzielnie sekundowany przez innych polityków PiS, to wszyscy wiedzą, że zapewnienia o tym, że demokracja w Poslce ma się świetnie mogą być tylko zapowiedzią jeszcze gorszych nieszczęść
Jeszcze raz, to Jarosław Kaczyński, nie Michnik, urabia zagraniczną opinię. Albowiem ten szeregowy poseł PiS sprawuje niekonstytucyjną trójwładzę w Polsce - wykonawczą, ustawodawczą i sądowniczą. Po znanych z ostatniego półrocza działaniach rządu, prezydenta i większości parlamentarnej nikt nie ma wątpliwości, że szeregowy poseł PiS jest w trakcie frontalnej rozprawy z Trybunałem Konstytucyjnym. A w planach jest demontaż niezależnych instytucji państwa demokratycznego i podporządkowanie ich woli jednego człowieka.
Jeśli nowe ustawy o konstytucyjnym ciężarze gatunkowym procedowane są nocą, pisane na kolanie, uchwalane jeszcze tego samego dnia, w ciągu kilku godzin, bez dyskusji i brania pod uwage opinii publicznej i opinii ekspertów, w drodze bez mała zamachu stanu, jeśli zapowiadane są i przeprowadzane głębokie zmiany ustrojowe, jak chociażby anonsowana nowa ordynacja wyborcza, jeśli wreszcie przeprowadzane są czystki w mediach publicznych aż do poziomu reporterów, a z zapowiedzi wynika, że wzorem stanu wojennego będą zwolnieni wszyscy a przyjmowani na powrót jedynie ci lojalni - to wszystko może budzić niepokój.
Więc retoryczne popisy premier Szydło i jej szefa mogą robić wrażenie na sparaliżowanej polskiej opozycji. Gdzie indziej brane są za to, czym są - zapowiedzią zbliżającej się rozległej katastrofy typu smoleńskiego.
Na miejscu premier Szydło uważałbym na palce.
Zobacz galerię zdjęć:
Komentarze