Nu z Gliwic Nu z Gliwic
299
BLOG

"Suwerenna demokracja"

Nu z Gliwic Nu z Gliwic Polityka Obserwuj notkę 1

W związku z nowym etapem na jakim znalazła się Polska na drodze jej "putizacji" polecam ciekawy tekst Ivana Krasteva, jakże aktualny, chociaż napisany w 2006 roku.

http://www.newsweek.pl/suwerenna-demokracja,44984,1,1.html

Ivan Krastev

"SUWERENNA DEMOKRACJA"

Fragment:

[...]

Suwerenna demokracja - korzenie intelektualne

W koncepcji suwerennej demokracji naprawdę fascynujący jest nie reżim, który ma ona legitymizować, lecz jej własne intelektualne uzasadnienie. W ciągu minionych dwóch dziesięcioleci na rosyjskim rynku idei nie brakowało teorii opartych na tezie o wyjątkowości kultury i dziejów Rosji, jak również refleksji na temat rosyjskiej misji w świecie. Często słyszało się głosy, że Rosja powinna zerwać ze swoim ideologicznym uzależnieniem od zachodnich teorii. Charakterystyczne jest to, że ideologów suwerennej demokracji nie interesuje wykorzystanie w ich projekcie rozlicznych teorii o "rosyjskiej wyjątkowości". Bunt Kremla przeciwko anglosaskiej teorii demokracji liberalnej, opartej na prawach jednostki oraz systemie wzajemnej kontroli organów władzy, nie ma swoich korzeni w krytyce demokracji jako ustroju ani w koncepcjach rosyjskiej wyjątkowości. Budując intelektualne uzasadnienie dla modelu suwerennej demokracji, kremlowscy ideolodzy zwrócili się ku intelektualnemu dziedzictwu kontynentalnej Europy - francuskiemu racjonalizmowi politycznemu Fran?ois Guizota i "decyzjonizmowi" Carla Schmitta. Guizot i Schmitt to zaskakujące filary kremlowskiej idei suwerennej demokracji. Tym, co pociąga Surkowa i pozostałych filozofów u Guizota i Schmitta, jest ich antyrewolucyjność i głęboka nieufność wobec dwóch zasadniczych pojęć współczesnej demokracji: idei reprezentacji jako wyrazu pluralistycznego charakteru współczesnego społeczeństwa oraz idei suwerenności ludu, która definiuje demokrację jako rządy tegoż ludu. Antyludowość i antypluralizm to cechy wyróżniające obecny reżim w Moskwie. Jego ideologowie w ślad za Schmittem wolą definiować suwerenną demokrację jako "identyczność rządzących i rządzonych". W ślad za Guizotem za suwerenny uważają nie lud (wyborców), lecz rozum znajdujący swój wyraz w konsensusie osiągniętym przez odpowiedzialne elity narodowe. W kremlowskiej miksturze antyludowości Guizota i antyliberalizmu Schmitta wybory nie służą do wyrażania różnych, często sprzecznych ze sobą interesów, lecz są narzędziem służącym pokazaniu identyczności rządzących i rządzonych. Wybory nie służą do reprezentowania ludzi, lecz do reprezentowania władzy przed ludźmi. Definicja Schmitta, zgodnie z którą suweren to ten, kto "decyduje o stanie wyjątkowym", doskonale pasuje do niemal metafizycznej roli postaci prezydenta w obecnym rosyjskim systemie politycznym. Schmitteańskie definiowanie demokracji w kategoriach identyczności, a nie reprezentacji, nie pozwala w sposób istotny odróżnić demokracji od dyktatury, co w oczach kremlowskich teoretyków demokracji z pewnością również jest zaletą tej koncepcji. [...]

Nu z Gliwic
O mnie Nu z Gliwic

Prawdziwa notka krytyk się nie boi.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka