Maciaszczyk Maciaszczyk
1003
BLOG

Dlaczego rozdzielono wizyty

Maciaszczyk Maciaszczyk Katastrofa smoleńska Obserwuj temat Obserwuj notkę 44

Poniższy tekst napisany wyróżnionym kolorem jest komentarzem usuniętym przez sPiSkową blogerkę.

Rozdzielenie wizyty to był celowy zabieg propagandowy prezydenta i jego brata. Premier Tusk został oficjalnie zaproszony przez premiera Putina. Prezydent mógł się pojawić w tej delegacji, ale nie jako szef delegacji, bo tym był oficjalnie zaproszony premier, tylko jako osoba w tle. Na to przecież kaczyści nie mogli się zgodzić, bo wszak prezydent jest najważniejszy. Dlatego wymyślili sobie drugą wizytę i aby uczynić ją bardziej patetyczną zaprosili na nią wszystkich ważnych oficjeli, aby tą uroczystością przykryć poprzednią. Mieli jednak pecha, że pogoda nie pozwalała na bezpieczne lądowanie. Ale kto by się tam przejmował głupią mgłą... Efekt jaki jest, zobaczyliśmy. Miało być z wielką pompą i było... z jeszcze większym hukiem.

Mój komentarz powyższej treści, odnoszący się do pytania o cel rozdzielenia wizyt, został usunięty, a pojawiły się komentarze, że jestem trolem, którego celem jest poniżanie prezydenta Kaczyńskiego. Moim celem nie jest poniżanie prezydenta, a wyjaśnienie prawdy.

Pamiętam przepychanki, jakie były przed wyjazdem. Przygotowywana była oficjalna wizyta premiera Tuska na zaproszenie premiera Putina. Prezydent Kaczyński chciał wkręcić się do tej delegacji, mało tego, chciał być jej przewodniczącym. Nikt nie kwestionuje, że prezydent jest urzędnikiem najwyższym rangą, a więc ważniejszym od premiera, ale w dyplomacji obowiązują pewne zasady. Partnerem dla premiera jest premier, a dla prezydenta prezydent. Prezydenta nikt oficjalnie nie zapraszał, więc nie byłby w takiej sytuacji oficjalnym gościem. Mógłby więc być w delegacji, ale byłby gdzieś z boku. Wypracowano więc kompromis, że premier Tusk pojechał 7 kwietnia, a wizytę prezydenta zaplanowano na 10. Jeszcze w przeddzień katastrofy nikt rozdzielania wizyt nie kwestionował. Dopiero katastrofa wszystko zmieniła. Zaczęto się na siłę dopatrywać spisku.

Maciaszczyk
O mnie Maciaszczyk

Sprawa katastrofy smoleńskiej ogromnie mnie poruszyła. Od dłuższego czasu czytuję regularnie blog Fizyka Smoleńska. Sam jestem inżynierem, więc fizyka nie jest mi obca. Tematy lotnicze także nie są mi obce. Latałem trochę na szybowcach. Z doświadczenia jednak wiem, że fizyka nie jest mocną stroną przeciętnego człowieka. Dlatego też chciałbym przybliżyć ten temat bez skomplikowanych obliczeń opierając się na prostych łopatologicznych przykładach. Nie zamierzam prowadzić jałowych dyskusji z ludźmi, którzy nie przedstawiają żadnych logicznych argumentów, tylko atakują mnie personalnie. W takich sytuacjach zastrzegam sobie bana bez ostrzeżenia.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka