stopklatka stopklatka
769
BLOG

Co dalej z JK?

stopklatka stopklatka Polityka Obserwuj notkę 11

Każdy szanujący się naród ma swojego wodza, prawdziwego przywódcę, który prowadzi go ku lepszości w zamian nie oczekując niczego poza uwielbieniem i chwałą. 25 lat polskiej pseudodemokracji sprawiło, iż ta jakże piękna tradycja została u nas zapomniana. Nic w tym dziwnego, gdyż przez ostatnie ćwierćwiecze byliśmy jedynie bezwolnymi pachołkami ościennych mocarstw. Próba powrotu do normalności jaką podjął rząd PiS w latach 2005-2007 została brutalnie spacyfikowana przez wrogie siły i na kolejną szansę musieliśmy czekać długich osiem lat. Ale w końcu doczekaliśmy się.

Odzyskaliśmy wolność, wstaliśmy z kolan i w ekspresowym tempie odbudowaliśmy kraj ze zgliszcz. Za chwilę staniemy się światową potęgą i chociażby z tego tytułu posiadanie wodza jest polską racją stanu. Mamy to szczęście, że posiadamy odpowiedniego kandydata, prawdziwego Ojca Narodu, który już od paru ładnych lat pełni rolę niepisanego przywódcy naszego narodu. Jednak dopiero teraz mamy odpowiedni klimat, aby tę funkcję oficjalnie sformalizować.

W obecnych czasach słowa wódz, czy też przywódca, niezbyt dobrze się kojarzą, dlatego warto zastanowić się jaki tytuł nadać Jarosławowi Kaczyńskiemu, aby brzmiał adekwatnie do jestestwa, które tenże reprezentuje. Chyba nikomu nie muszę tłumaczyć, dlaczego właśnie jemu się ta godność należy. Osobiście podążyłbym w kierunku hetmana, marszałka lub naczelnika, jednak zapewne znajdą się i tacy, dla których dużo bardziej trafnym określeniem byłby herszt, watażka lub kacyk. Dlatego powinna tutaj odbyć się ogólnonarodowa dyskusja, gdyż temat jest ważki i nie cierpiący zwłoki z uwagi na prestiż naszego kraju.

Ważnym elementem w stosunkach naród-wódz są symbole i gesty będące świadectwem jedności, oddania i posłuszeństwa wobec największego z wielkich. Możemy tutaj skorzystać z szeregu rozwiązań stosowanych przez uznane demokracje, bądź też szukać oryginalnych, własnych, czysto polskich pomysłów. Wolałbym drugi wariant, ale  rozumiem, że alegorie i metafory to dość delikatna materia, którą oswoić i przyswoić łatwo nie jest. Dlatego również w tej sprawie należy i warto rozmawiać.

Pewnego rodzaju drogowskazem niech będzie dla nas prezydent Andrzej Duda, który właśnie przeniósł na polski grunt trochę zapomniane, ale przecież nie tak bardzo stare, niemieckie pozdrowienie z czasów III Rzeszy. Miejsce i okoliczności premierowej prezentacji propozycji symbolu kultu Jarosława Kaczyńskiego może i nie były najtrafniejsze, ale przecież jesteśmy w NATO, a Niemcy to nasz sojusznik.

Co dalej z JK?

Sam zainteresowany jeszcze symbolu nie zatwierdził, bo ponoć czuje się bardziej Piłsudskim niż Hitlerem, ale szef MSWiA czuwa w pogotowiu, aby stosowne rozporządzenie wydać.

stopklatka
O mnie stopklatka

Ograniczony umysł pozwala mi jedynie na pisanie idiotycznych wywodów o marnej jakości publicystycznej. Na szczęście nikt nie musi ich czytać.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka