Dziś mija 35 lat i jest zabawnie . Szef co z kałachem stał pod Radiokomitetem w stanie wojennym by bronić budynku przed ekstremą Solidarności dzieli i rządzi podczas rocznicy .
Sam go broniłem że został powołany ale też się zastanawiałem czy gdyby dostał rozkaz strzelać nacisnąłby spust . Oblicze ma zadowolone i na obliczu jego własnym maluje się podziw dla siebie i wielkie zadowolenie z siebie .
I tak sobie Ala nie żyjesz to nie masz dylematu .
I już Cię widzę na tej uroczystości , oko zrobione , szpile włożone i idziesz.
Może przemawiasz …..raczej nie kto z organizatorów by Ci pozwolił - a może ktoś Cię wspomina i niechby któryś gwizdnął , bo dziś nie mieścisz się w narracji , nie ta partia po 89 nie te klimaty , nie ten mąż , nie ci znajomi i przyjaciele i do tego krytykowałaś niekrytykowalnych.
I gwizd byś może usłyszała i mam jakąś taką wizję , że na wizji w telewizji , na cały kraj , Ty pewnie byś palec znaczy fucka pokazała gwiżdżącym .
Wtedy z naszej strony padało kategoryczne pytanie Czy w końcu nas przyjmują czy nie . Leszka też …Kadrowiec w pół godziny przyniósł gotowe angaże. Mało tego , dyrektor dał nam po 1500 zł. Załatwiono też wszystkie postulaty Komitetu Strajkowego Stoczni, inne obiecano rozpatrzyć w najbliższym czasie .
Wydawało się nam , że to jest zwycięstwo .
Wychodzilismy z budynku BHP,gdy nagle Alinka Pienkowska,ta kruszynka,mało tego ludka,a taka odważna,zaczęła krzyczec , a co z tamtymi ludźmi ?
To , że nie wyszli wszyscy , że ogłoszono strajk solidarnościowy , to zasługa Alinki Pienkowskiej , która nie straciła głowy .
Będę nasłuchiwał czy ktoś Cię dziś w Gdańsku wspomni w jakimś przemówieniu – bo gdybyś , wtedy gdybyś się nie wkurzyła i rozhisteryzowała , historia mogłaby się potoczyć zupełnie inaczej.
Komentarze