Pod twoje stopy zanosim błaganie o emisji CO2 nieograniczanie.
Taki jęk wyrwał się z piersi jednego z moich komentatorów:
"Jeśli Angela wymusza przyjęcie uchodźców, to niech zlikwiduje podatek CO2!"
I ja to, /brzydkie słowo/ popieram. Nie będzie Polakowi pod knutem pruskim odbierane prawo do nieograniczonej emisji CO2 i innych SO2. Chce, to se pali wyngiel, drzewo, mokre szmaty, plastikowe worki i puste pojemniki po azotoksie i nikomu nic do tego. To jego kraj, jego ziemia, żaden hitlerowiec nie ma nic do tego.
A jeśli już jesteśmy przy tym to ktoś powinien spisać nienaruszalne, naturalne prawo Polaka do traktowania otoczenia z buta.
1. Niezbywalne prawo Polaka do srania psem na trawniku, na chodniku, w parku i na placu zabaw.
2. Niezbywalne prawo Polaka do wywożenia starych mebli, zużytych lodówek, tapicerki samochodowej, rur kanalizacyjnych, gruzu po remoncie, odpadów budowlanych, worków ze skamieniałym cementem do lasu. Ewentualnie podrzucanie na działce sąsiada.
3. Niezbywalne prawo Polaka do niesortowania śmieci domowych. Polak, nawet jak potrafi czytać to nie musi się do tego przyznawać.
4. Niezbywalne prawo Polaka do wylewania resztek oleju samochodowego do rzek i jezior. Przy okazji można umyć samochód.
5. Niezbywalne prawo Polaka do wypalania traw.
6. Niezbywalne prawo Polaka do srania w lesie w pasie 150 m od pasa drogi.
7. Niezbywalne prawo Polaka do szczania w miejscach publicznych w drodze z imprezy.
8. Niezbywalne prawo Polaka do palenia czym popadnie i gdzie popadnie - wyngiel, drzewo, mokre szmaty, plastikowe worki i puste pojemniki po azotoksie.
9. Niezbywalne prawo Polaka do trzymania wyjącego z rozpaczy i strachu psa w zamknietym miszkaniu przez dziesięć godzin pracy w dzień i pięć godzin imprezy wieczorem.
10. Niezbywalne prawo Polaka do niestosowania się do Kioto-Sroto i innych wymysłów cywilizacji śmierci.
To jest 10 niezbywalnych praw Polaka
