W pewnym watku spytano mnie o ojca Janusza Palikota. Obiecalem zajrzec do biografii i dotrzymalem slowa. Byc moze jestem tu jedynym, ktory zakupil te ksiazke Palikota. Warto bylo, polecam.
Otoz Marian Palikot byl synem kulaka i przedsiebiorcy. W zwiazku z tym za wczesnego PRLa szkoly musial absolwowac pod skrzydlami kosciola. Nalezal do PZPR. Wieczorami sluchal RWE i opowiadal synom o AK. Kiedy mlodocianego Janusza Palikota aresztowano w stanie wojennym, jego ojciec oddal legitymacje partyjna. Koniec. Czym sie zajmowal - pod haslem "Rodzice" nie zauwazylem. Pada m.in. zwrot "zlamani przez historie".
Matka Czeslawa, jako zastepca dyrektora zakladow metalowych, tez musiala byc w partii. Kiedy sie zaczelo, to zrezygnowala z dobrze platnej posady i organizowala firmom syna ksiegowosc. Zmarla w wypadku.
Ciekawa postacia jest babcia Ewa. Zawsze pogodna, dla gosci zawsze swiatecznie ubrana. Mowila, ze trzeba sie wzajemnie wiecej chwalic. Znaczy, ntp. powiedziec sasiadowi, ze fajna chalupe wybudowal. Ze to szalenie pomaga w zyciu. W ksiazce o babci Ewie jest dosc szeroko.
Wot.
Muzykalistycznosc z epoki - Jan Kaczmarek, ktory tez musial zbyt szybko odejsc. Piosenka reklamowana w "Powtórce z rozrywki" jako "rosyjski romans pólfrancuski", dla tych, ktorym za slaby jest koniak i pija na stakany duzo mocniejszy sloniak.
(499) 411 511