Mam prze sobą komentarz Lisa w Newsweeku. Fragment:
"Trzy dni po katastrofie samolotu Germanwings sledczy mieli wiedzę o oddechach, pięc lat po katastrofie tupolewa nie mamy nawet precyzyjnej wiedzy o słowach. To świadectwo porażki państwa właśnie.".
Pan redaktor Lis, który wszak - zdawało by się - sroce spod ogona nie wypadł
- myli zaimki 'oni" (mieli) z "my" (mamy)
- nie widzi różnicy między - na przykład - oceną pogody na podstawie wskazania termometru i widoku z okna - a dokładną udokumentowaną analizą wpływu przebiegu pogody na populację sikorki modrej w Wąchocku w roku 2010
- myli pojęcie "państwa" z grupą specjalistów, którzy działając z wykorzystaniem swej wiedzy nie różnią sie zdecydowanie bez względu na to, czy pochodzą od Kaina czy Abla, z Korei Północnej czy Watykanu, Rosji czy Polski.
Komentarz ten czytałem słuchając jednocześnie dyskusji w radio TOK -FM, w której paniusie, zdające sie doskonale wiedziec, jak nalezy rozwiązac od zaraz wszystkie problemy Polski a nawet Swiata - jednoczesnie rozważały róznice miedzy miliardem a milionem - a może kilkuset tysiącami złotych. Bo im sie to chwilowo myliło....
Może dlatego, że dzis trzynastego?
Aaa - jeszcze ... jak podoba się podpis pod zdjęciem stewardessy/ "Najprawdopodobniej" !!!