Ryuuk Ryuuk
3840
BLOG

Chrześcijańskie korzenie Europy? Nie! Pogańskie, oświeceniowe oraz heretyckie:)

Ryuuk Ryuuk Historia Obserwuj temat Obserwuj notkę 129

Chrześcijańskie korzenie Europy - to takie magiczne hasło, wciąż powtarzane jak cudowna mantra. Czy naprawdę jesteście pewni, że korzenie Europy są chrześcijańskie? Oczywiście ta religia odegrała ogromną rolę w kształtowaniu naszego kontynentu, tu absolutna zgoda, tylko … jaka była ta rola? Czy uprawnia do powoływania się na jakiekolwiek pochwały? Korzenie w sensie pozytywnym to nie tylko zamierzchła przeszłość, ale też coś, co odegrało pozytywną rolę w kształtowaniu świata. To coś, o czym pamięć warto zachować, bowiem było początkiem pozytywnych zmian w tej, czy innej dziedzinie.

Prawda jest taka, że jakkolwiek historia Europy jest naznaczona chrześcijaństwem, to w ogromnej większości był to wpływ negatywny, zły, ponury i prymitywny, wywołujący nienawiść i prześladowania. To po prostu coś, co powinniśmy wspominać ze wstydem …

Nie ulega żadnym wątpliwościom, że prawdziwe korzenie Europy (te, z których możemy być dumni) są głównie oświeceniowe, pogańskie oraz heretyckie. To stąd wzięło się prawo, demokracja, humanizm, tolerancja religijna, tutaj sformułowano prawa człowieka. Tutaj szukano sposobów na moralną poprawę człowieka. Wszystkie te rzeczy były zwykle zwalczane przez zinstytucjonalizowane chrześcijaństwo.

To z pogaństwa pochodzą nawet obecne do dziś zwyczaje. Nawet tzw. święta chrześcijańskie nie są wcale to a wcale chrześcijańskie, jedynie zostały „ochrzczone” – Wielka Noc, Gwiazdka/Boże Narodzenie, Noc Świętojańska, Zielone Świątki, Święto Zmarłych – wszystkie one były znane i świętowane w pogańskiej Europie na długo przed chrystianizacją.

Jakie są zatem naprawdę te „korzenie chrześcijańskie”?

W największym skrócie są to: inkwizycja, polowania na czarownice, wojny religijne, cała masa krucjat, indeks ksiąg zakazanych, pornokracja papiestwa, „wieki ciemne”, trupie synody, popieranie niewolnictwa, upadek medycyny, gigantyczne oszustwa (np. donacja Konstantyna, dekretały Pseudo-Izydora), niszczenie zabytków kultury i świadectw dawnego świata, dziesięcina, walka z nauką i przedstawicielami nauki, nietolerancja, antysemityzm, absurdalna relikwiologię (np. kult oślego ogona), niepohamowana chciwość, tolerowanie moralnego upadku we własnych szeregach, itd.

Wieki Ciemne w okresie średniowiecza, to to okres od upadku Imperium Romanum do około X wieku. Rzym upadł nie jako państwo pogańskie, zdemoralizowane przez bezwstydnych "wyznawców bożków", jak to niektórzy nam wmawiają. Oj nie. Rzym upadł jako państwo na wskroś chrześcijańskie, rządzone przez ludzi, którzy nadgorliwie tępili wszystko, co nie było zgodne z chrześcijańskim światopoglądem.

Jest faktem, że za chrześcijaństwa nastąpił upadek medycyny. Ta z czasów pogańskich stała na naprawdę wysokim poziomie, znacznie przewyższającym to, co później oferowała chrześcijańska Europa. Nasi pogańscy przodkowie niezwykle sprawnie nastawiali zwichnięte i składali połamane kończyny, używali środków znieczulających, od łagodnych po bardzo mocne, umożliwiające nie tylko zwalczanie bólu, ale nawet przeprowadzanie operacji. Nie ma w tym przesady, gdyż już bardzo dawno temu wykonywano np. trepanacje czaszek – leczono tak ciężkie rany głowy.

To wszystko robi naprawdę ogromne wrażenie, zwłaszcza jak się to zestawi z medycyną chrześcijańską, czyli egzorcyzmami (popularne do dzisiaj:), modlitwami do świętych-patronów od określonych schorzeń, absurdalną relikwiologią (wciąż używana!), upuszczaniem krwi, nakładaniem gówna na rany (to nie żart, tak naprawdę robiono), czy chrześcijańskim kultem brudu. Dopiero gdy kościół zaczął tracić wpływ na naukę, to wtedy zaczęto odrabiać powstałe zaległości i stopniowo pozbywać się przesądów. Długo jednak ci, co odważyli się myśleć zbyt racjonalnie, narażali się na prześladowania.

Sama instytucja papiestwa, czyli tego organu nadrzędnego (oczywiście do pewnego czasu:) nad religią chrześcijańską, obfituje w wydarzenia które pokazują obłudę, chciwość i straszliwe zepsucie. Już same wielkie oszustwa, czyli donacja Konstantyna i dekretały Pseudo-Izydora (udowodnione ponad wszelką wątpliwość), są kompromitujące. Natomiast życiorysy wielu papieży, podobnie jak związane z nimi niesławne historie w stylu trupich synodów czy papieskiej pornokracji, sprawiają wrażenie opowieści o książętach piekieł:) Na papieskim tronie zasiadała cała gromada istot, których trudno nazwać ludźmi.

Indeks Ksiąg Zakazanych to apogeum cenzury, i jest ono wymysłem chrześcijańskim. W historii świata zdarzało się, że te czy inne dzieła były niszczone, lecz to niszczenie nigdy nie przybrało tak zorganizowanej, skrupulatnej i długo prowadzonej operacji. Za twórcę Indeksu uważa się papieża Pawła IV (1555-1559), lecz jego pierwowzór można znaleźć już ponad tysiąc lat wcześniej, bo za pontyfikatu Gelazego I (492-496). Przypomnę, że indeks po raz ostatni opublikowano w 1948 roku. A dopiero w 1966 roku watykańska Kongregacja Nauki Wiary łaskawie ogłosiła, że indeks ksiąg zakazanych nie ma mocy prawnej … Na Indeksie figurowały takie nazwiska jak Dante Alighieri, Kartezjusz, Wolter, Rousseau, Wiktor Hugo, Adam Mickiewicz, Frycz-Modrzewski, Kopernik i wiele, wiele innych. Organizację, która zakazywała czytania takich autorów, można nazwać jedynie krzewicielem ciemnoty.

Symbolem krzewienia ciemnoty przez chrześcijaństwo było zwalczanie teorii heliocentrycznej, no i teorii ewolucji, która to jest negowana (rzecz zdumiewająca!) przez niektóre zbyt religijne osoby do dnia dzisiejszego:)

Wojny religijne, wyprawy krzyżowe i cała masa krucjat, których efektem było ludobójstwo na ogromną skalę, to również korzenie chrześcijańskie. Oczywiście wojny, w których religia jest głównym motorem działania, zdarzały się i wcześniej, nawet wciąż się zdarzają. Jednak w tym wypadku chrześcijaństwo (papiestwo i duchowieństwo wielu krajów) odgrywało rolę głównego mąciciela, propagatora wojennego, zwyczajnie zachęcało do mordowania.

Chrześcijaństwo było zawsze podporem niewolnictwa. Św. Augustyn uważał je za stan zgodny z wolą bożą. W Imperium Romanum, podobnie jak w starożytnej Grecji, niewolników zaczęto uważać za ludzi – wyzwolenia były niezwykle częste, sami niewolnicy bardzo często wykupywali się z niewoli. Tymczasem w gminach chrześcijańskich niewolnikom oferowano jedynie życie pozagrobowe z tzw. nadprzyrodzoną perspektywą wyzwolenia, zamykając drogę do wolności w życiu doczesnym. Papiestwo do tego stopnia korzystało z uroków niewolnictwa, że papież Eugeniusz IV w bullą Illius qui z 1442 roku po prostu wyświęcił wyprawy łowców niewolników do Afryki, porównując je do wypraw krzyżowych …

Ciekawe jest podejście względem współwyznawców w kajdanach. O ile bowiem w Islamie nie wolno niewolić muzułmanina, to w chrześcijaństwie bez problemów niewolono chrześcijan. Warto też zauważyć, że starano się przy tym dbać o odpowiednią pomoc duchową (np. na statkach niewolniczych okrętowano księży) dla chrześcijan:)

O takich zjawiskach jak polowanie na czarownice nie trzeba przekonywać. Można się kłócić o jego skalę, wpływ na społeczeństwo, liczbę ofiar, ale nie ma żadnych wątpliwości, że istniało, że było koszmarem i że to chrześcijaństwo jest za nie odpowiedzialne.

Wspaniałe te chrześcijańskie „korzenie”, prawda?

Oczywiście część pozytywnych zmian pojawiało się w religiach, tyle że … heretyckich:) Cała masa różnych sekt, małych (czasem tylko nieco większych) grup religijnych, które daleko odchodziły od chrześcijaństwa (zarówno w wersji katolickiej jak i protestanckiej, czy nawet prawosławnej), niewątpliwie odegrało znaczącą rolę np. w budowaniu humanizmu. Niemal w każdym przypadku zinstytucjonalizowany kościół, czyli te chrześcijaństwo właściwe, zaciekle je zwalczał.

Było wiele herezji, czasem dziwnych, czasem wywodzących się z fanatyzmu religijnego, czasem wprost z chorób psychicznych. Jednak zdarzały się i perełki, które odegrały bardzo istotna rolę wpływając pozytywnie na rozwój świata.

Schwenkfeldyzm, nasza rodzima herezja, której twórca (Kaspar Schwenkfeld) zauważył, że zarówno katolicyzm jak i protestantyzm nie powodują żadnej poprawy moralnej, w pełni zasługuje na uznanie, na włączenie do tego dziedzictwa. Ginący w pomroce dziejów pelagianizm (od Pelagiusza z Brytanii, 350-435) głosił, że wszyscy są wolni od chwili narodzin, odrzucał tezy o dziedziczeniu grzechu, zmuszanie do wyznawania jednej religii uważał za niedopuszczalne. Arminianie (od Jakub Armenszoona, 1560-1609), którzy próbowali zreformować kalwinizm, przydać mu ludzka twarz, czerpali z pelagianizmu. Unitariański Uniwersalizm (Nowa Anglia XVIII wiek) był herezją postchrześcijańską, wywodził się z herezji ariańskiej, socyniańskiej, sięgał do świata ateistycznego, a wywodzili się z niego twórcy ruchu humanistycznego.

Wszystkie te herezje (i jeszcze trochę innych) zasługują na uznanie. Ich twórcy, założyciele, nie bali się sięgać do świata pogańskiego, człowieka widzieli jako istotę wolną, nie zaś niewolnika.

Reasumując – korzenie Europy są pogańskie, oświeceniowe i pewnej części heretyckie. Zinstytucjonalizowane chrześcijaństwo było zawsze hamulcowym, zawsze przeszkadzało, psuło i ogłupiało.

Mariusz Agnosiewicz „Heretyckie dziedzictwo Europy” – jeśli ktoś jest zainteresowany wpływem herezji (naprawdę wielu herezji:) na rozwój Europy, to ta książka jest doskonała.

http://ryuuk.salon24.pl/265220,swieta-poganskie-czy-chrzescijanskie

http://ryuuk.salon24.pl/386349,wyprawy-krzyzowe-hanba-czy-powod-do-dumy

http://ryuuk.salon24.pl/250091,wieki-ciemne

http://ryuuk.salon24.pl/336209,poganskie-korzenie-europy

http://ryuuk.salon24.pl/546125,schwenkfeldyzm-polska-herezja-i-pytania-o-moralnosc-religii

Ryuuk
O mnie Ryuuk

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura